Lekkoatletyka - Copernicus Cup: Baumgart-Witan w gazie, rekord Lewandowskiego

  • Dodał: Arkadiusz Kubiak
  • Data publikacji: 06.02.2019, 19:40

W Toruniu zakończył się kolejny mityng z cyklu World Indoor Tour. Podczas kolejnego Copernicus Cup minima na Halowe Mistrzostwa Europy w Glasgow wywalczyło 6 biało-czerwonych.

 

Toruński mityng, z racji swojej wysokiej rangi, był bardzo mocno obsadzony. Nie zabrakło mistrzów świata i liderów tegorocznych światowych tabel. W rywalizacji z zagranicznymi rywalami bardzo dobrze spisali się reprezentanci Polski, których świetne występy rozszerzyły naszą kadrę na zbliżające się Halowe Mistrzostwa Świata w Glasgow. 

 

Najlepiej w Arenie Toruń zaprezentowała się Iga Baumgart-Witan, która dzięki świetnemu biegowi i wynikowi 51.91 s, umocniła się na pozycji liderki światowych tabel (jeśli nie liczyć niedopuszczonej do międzynarodowej rywalizacji Rosjanki Antoniny Kriwoszapki). Baumgart-Witan jest drugą Polką, której udało się w hali pokonać 400 m w czasie poniżej 52 sekund. Dziś wyprzedziła rekordzistkę Polski Justynę Święty-Ersetic i ubiegłoroczną zwyciężczynię i rekordzistkę mityngu, Szwajcarkę Leę Sprunger. Warto wspomnieć, że Justyna Święty-Ersetic dzięki wynikowi 52.14 s wypełniła minimum na HME.

 

Świetnie w biegu na 1500 m pobiegł Marcin Lewandowski. Zgodnie z zapowiedziami zawodnik Zawiszy Bydgoszcz pobił swój własny halowy rekord Polski, wskakując jednocześnie na pierwsze miejsce list europejskich. Polak uzyskał wynik 3:36.50 i przegrał jedynie z Etiopczykiem Samuelem Teferą. Czwarte miejsce zajął Michał Rozmys (3:38.53). Zarówno Lewandowski, jak i Rozmys, uzyskali minimum na halowy czempionat Starego Kontynentu. Dla tego drugiego jest to już druga kwalifikacja, wcześniej wypełnił wskaźnik na 800 m. 

 

Bardzo dobry wynik w biegu na 800 metrów uzyskała Sofia Ennaoui. Polka przegrała tylko z Etiopką Habitam Alemu i Brytyjką Laurą Muir, ale wynikiem 2:00.40 pokazała, że i na dystansie ośmiuset metrów może z powodzeniem rywalizować na najwyższym poziomie. Tę samą pozycję w rywalizacji mężczyzn, również z wypełnionym wskaźnikiem, zajął Mateusz Borkowski (1:47.78).

 

Do wyjazdu do Glasgow może się również szykować Karol Zalewski. Dziś zajął najwyższą, czwartą pozycję spośród naszych czterystumetrowców, osiągając czas 46.67 s. 

 

Zaledwie 8 centymetrów zabrakło do minimum Tomaszowi Jaszczukowi. Nasz najlepszy skoczek w dal w najlepszej próbie uzyskał 7.87 m, co dało mu trzecie miejsce. Tryumfował, z najlepszym swoim wynikiem w sezonie i rekordem mityngu (8.12 m), Kubańczyk Juan Miguel Echevarria. 

 

Trochę słabiej zaprezentowała się dziś mistrzyni Europy z otwartego stadionu w pchnięciu kulą, Paulina Guba. Tak jak wczoraj w Łodzi, tak i dziś przegrała z Klaudią Kardasz i Białorusinką Alioną Dubicką, ale tym razem zajęła dopiero 6. miejsce z rezultatem 18.09 m. Kolejną "życiówkę" uzyskała dziś piąta Kardasz - 18.28 m. Najlepsza okazała się Niemka Christina Schwanitz (18.97 m).

 

Mniej emocji dostarczył nam konkurs tyczkarzy. Dość niespodziewanie zaporową wysokością okazało się już 5.48 m. Odpadli na niej i Paweł Wojciechowski i Robert Sobera, zostawiając w konkursie tylko Sama Kendricksa i Piotra Liska. Polak zatrzymał się na 5.78 m, a zwycięzcą został Amerykanin, któremu udało się pokonać tę wysokość za drugim podejściem. 

 

Ciągle bez minimum są polscy skoczkowie wzwyż. Dziś Sylwester Bednarek i Norbert Kobielski zakończyli konkurs z zaliczonym 2.20 m, co i tak dało im współdzielone drugie miejsce. Najwyżej (2.25 m) skakał Rosjanin Ilja Iwaniuk. 

 

Równą formę utrzymują nasze płotkarki, choć dziś były tylko tłem dla bardziej utytułowanych rywalek, zajmując siódme i ósme miejsce w finale. Odrobinę szybsza była Klaudia Siciarz (8.07 s), która o 0.03 s wyprzedziła Karolinę Kołeczek. Najszybsza okazała się Niemka Pamela Dutkiewicz (7.95 s). Na tym samym dystansie u panów najlepszy w tym roku wynik na świecie (7.49 s) wyrównał biegający dla Hiszpanii Orlando Ortega. Piąte miejsce zajął Damian Czykier (7.74 s), a ósmy był Artur Noga (7.87 s). Na starcie nie pojawił się Dominik Bochenek. 

 

Na zakończenie mityngu o punkty do klasyfikacji cyklu World Indoor Tour powalczyły sprinterki. W starciu z utytułowaną Iworyjką Marie Josee Ta Lou lepsza okazała się, nie mająca jak na razie sobie równych, Ewa Swoboda. Liderka światowych tabel wynikiem 7.15 s wyprzedziła najgroźniejszą rywalkę o jedną setną sekundy, umacniając się na pozycji liderki cyklu. 

Arkadiusz Kubiak

Z wykształcenia dziennikarz i hispanista. Zagorzały fan lekkiej atletyki, olimpizmu i kina. Na igrzyska24 od 2012 roku, pisząc głównie o Królowej Sportu i taekwondo olimpijskim.