Dramat Caroliny, pożegnanie Liliyany

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 27.01.2019, 11:57

Finały zakończonego dziś badmintonowego Indonesia Masters stały pod znakiem kontuzji Caroliny Marin, a także pożegnalnego meczu Liliyany Natsir.

 

Liliyana Natsir to legenda indonezyjskiego badmintona, największe sukcesy świętująca w mikście. W 2008 roku wraz z Nova Vidianto wywalczyła srebro igrzysk olimpijskich w Pekinie. Osiem lat później, z Tontowi Ahmad w Rio de Janeiro stanęła już na najwyższym stopniu podium. Na mistrzostwach świata zdobyła siedem medali, w tym cztery złote. Wygrała kilkadziesiąt wielkich turniejów na całym świecie. Zawodniczka spełniona, będąca wzorem dla swoich następców, nie tylko w rodzinnym kraju. Dziś, po zakończeniu finału Indonesia Masters, wygranego przez genialnych Chińczyków Siwei Zheng i Yaqiong Huang, ta druga podeszłą do Liliyany i poprosiła ją o pamiątkową koszulkę. Wzruszający, piękny to był widok. A jeszcze chyba bardziej poruszająca była wielominutowa owacja pełnej kibiców hali w Dżakarcie. Liliyana, szkoda, że nie zobaczymy Cię już na korcie.

 

Dramatyczne chwile przeżyła Carolina Marin. Hiszpanka, która od początku roku jest w świetnej dyspozycji, zaczęła finałowy mecz z Sainą Nehwal genialnie. Prowadziła już 9:2 w pierwszym secie, kiedy po jednym ze smeczów stanęła tak nieszczęśliwie, że nabawiła się kontuzji prawego uda. Próbowała jeszcze wrócić na kort, ale nie dała rady. Z łzami w oczach skreczowała, a naprawdę miała szanse na kolejne wielkie zwycięstwo w karierze.

 

Najszczęśliwszym człowiekiem w hali był jednak dziś Anders Antonsen. Duńczyk, po fantastycznej grze i 80 minutach zaciętej walki pokonał Kento Momotę, zdobywając swój pierwszy tytuł w cyklu BWF World Tour. Tym samm "pomścił" Viktora Axelsena, rozbitego przez Momotę w półfinale. W singlu panów działo się sporo ciekawego, bo do strefy medalowej nie wszedł żaden z Chińczyków - ani Shi Yuqi, ani Chen Long, ani nikt inny. To oczywiście pewna niespodzianka.

 

W deblu kobiet niezmienna jest dominacja Japonek, choć tym razem finał nie był ich wewnętrzną sprawą. Misaki Matsutomo i Ayaka Takahashi nie miały jednak w tej decydującej grze wielu kłopotów z Koreankami Kim So Yeong i Kong Hee Yong. Niespodzianką było na pewno odpadnięcie w pierwszej rundzie rozstawionych z jedynką Yuki Fukushimy i Sayaki Hiroty.

 

Finał debla męskiego ku uciesze miejscowych kibiców był starciem dwóch par indonezyjskich. Kevin Sanjaya Sukamuljo i Marcus Fernaldi Gideon pokonali swoich starszych, bardziej doświadczonych kolegów - Mohammada Ahsana i Hendrę Setiawana. Był to 20 triumf młodej jeszcze indonezyjskiej pary od 2016 roku (uwzględniając dawny cykl Superseries i obecny World Tour). 

 

Wyniki turnieju

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.