Pierwszy dzień World Tour Finals za nami

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 12.12.2018, 16:56

W chińskim Guabngzhou rozpoczął się dziś turniej finałowy tegorocznego cyklu World Tour badmintonistów. Pierwszy dzień przyniósł mnóstwo emocji i gry na najwyższym poziomie.

 

W turnieju startuje czołowa ósemka rankingu World Tour. Albo inaczej - czołowa ósemka tych których chcieli i mogli przyjechać do Chin. Nie przyjechali na przykład czołowi Duńczycy, którzy weszli w ostry konflikt z narodową federacją i kilkoro innych zawodników z czołówki. Niemniej zawody zapowiadały się bardzo interesująco i pierwszy dzień te przypuszczenia potwierdził. Turniej zaczyna się od fazy grupowej - w każdej grze mamy dwie grupy, w których każdy gra z każdym, a potem singliści i pary z pierwszych dwóch miejsc grają w półfinałach. Zawody potrwają do niedzieli.

 

W singlu panów w grupie A mieliśmy dwa wyrównane trzysetowe spotkania. Shi Yuqi pokonał Koreańczyka Son Wan HO, natomiast Tien Chen Chou Anthony Gintinga. W drugiej grupie świetnie zaprezentował się lider światowych list, Kento Momota. Japończyk rozbił, szczególnie w pierwszym secie goniąc rywala niemiłosiernie po korcie, Hindusa Sameera Vermę. W drugim meczu Tommy Sugiarto przez półtorej godziny męczył się z Tajlandczykiem Kantaphonem Wangcharoenem.

 

W grupie A singlistek zwycięstwa odniosły Tai Tzu Ying i Pusarla Sindhu. Tajwanka, typowana na zwyciężczynię cyklu pokonała Malezyjkę Beiwen Zhang, a Hinduska zwyciężyła świetną Japonkę Akane Yamaguchi. Zdecydowanie bardziej wyrównany był ten drugi mecz, choć zakończył się w dwóch setach. Najwięcej emocji przyniósł jednak mecz w grupie B, w którym Ratchanok Intanon w trzech setach okazała się lepsza od Yufei Chen. Nozomi Okuhara nie bez trudu pokonała natomiast rewelację tego sezonu, Kanadyjkę Michelle Li.

 

Piękny pojedynek zafundowali kibicom Marcus Fernaldi Gideon i Kevin Sanjaya Sukamuljo oraz Kim Astrup i Anders Skaarup Rasmussen. Indonezyjczycy, którzy w tym roku wygrywali prawie wszystko, co się dało, prócz mistrzostw świata, pokonali Duńczyków po trzech wyrównanych setach. W tej grupie spotkały się jeszcze dwie pary z Chin. Po równie długiej walce lepsi okazali się Junhui Li i Yuchen Liu. W drugiej grupie mieliśmy za to dwa mecze dwusetowe. Zaskakująco łatwo Japończycy Hiroyuki Endo i Yuta Watanabe pokonali Indonezyjczyków Mohammada Ashana i Hendrę Setiawana. Wynik 21:6, jakim zakończył się pierwszy set tego pojedynku, rzadko jest widywany w badmintonie na tym poziomie. Natomiast w boju dwóch par z Tajwanu lepsi okazali się Chen Hung Ling i Wang Chi-Lin.

 

Zgodnie z przewidywaniami swoje mecze bez trudu wygrały dwa japońskie deble kobiece. Mayu Matsutomo i Wakana Nagahara pokonały siostry Stoeva z Bułgarii, a Misaki Matsutomo i Ayaka Takahashi nie dały szans Indonezyjkom  Greysii Polii i Apriyani Rahayu. Zwycięstwa odniosły też Chinki Yue Du i Yinhui Li oraz Koreanki Lee So Hee i Shin Seung Shin.

 

Bez szans w starciu z wygrywającymi niemal każdy turniej, w którym startują, Chińczykami Siwei Zheng i Yaqiong Huang byli Anglicy Marcus Ellis i Lauren Smith. Pewne zwycięstwo odniosła też inna chińska para, Yilu Wang i Dongping Huang.

 

Jutro kolejne mecze fazy grupowej. Dzisiejsze wyniki znajdziecie TUTAJ

 

 

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.