Gra na plus, wynik na minus

  • Data publikacji: 16.05.2018, 04:49

Przegraną 1:3 z Amerykankami rozpoczęły polskie siatkarki przygodę z Ligą Narodów. Pomimo porażki podopieczne Jacka Nawrockiego pokazały się z bardzo dobrej strony.

 

W roli faworytek do tego spotkania przystępowały gospodynie. Potwierdziły to już w pierwszym secie, kiedy to znacznie lepiej spisywały się zarówno w ataku, jak i w bloku. Nie dało im to bardzo dużej przewagi, aczkolwiek udawało im się trzymać pewien dystans. Atutem naszej reprezentacji był serwis, zwłaszcza w wykonaniu Marleny Pleśnierowicz i Martyny Grajber. Wprowadzając m.in. tym elementem gry chaos w drużynie rywalek udało się doprowadzić do remisu 21:21. Zacięta końcówka spowodowała konieczność gry na przewagi, z której zwycięsko wyszły Amerykanki, triumfując w całym secie 28:26.

 

Druga odsłona spotkania była niezwykle wyrównana - do stanu 20:20 żadnej z drużyn nie udało się uzyskać wyraźnej przewagi. Dopiero w końcówce Amerykanki odskoczyły na trzy punkty, co okazało się kluczowe dla losów seta - podopieczne Karcha Kiraly'ego wygrały go do 22 i podwyższyły prowadzenie w całym meczu na 2:0.

 

W trzeciej partii to Polki odskoczył rywalkom na dwa punkty w początkowej jej fazie, ale gospodynie zdołały doprowadzić do remisu 12:12. O tej pory sytuacja na tablicy wyników przypominała tę z drugiego seta, ale tym razem w końcówce to Biało-Czerwone były stroną dominującą. Na uwagę zasługuje tu przede wszystkim gra wprowadzonej w ramach podwójnej zmiany Julii Nowickiej - nasza rezerwowa rozgrywająca nie tylko świetnie dyrygowała grą drużyny, ale też świetnie spisywała się w bloku, który do tej pory był najsłabszym elementem gry Polek. Ostatecznie wygraliśmy trzeciego seta 25:22.

 

W czwartym secie trener Nawrocki powrócił do ustawienia z Pleśnierowicz i Smarzek, które również dobrze wywiązywały się ze swojej roli. Mimo to wynik falował - z początku Amerykanki wyszły na prowadzenie, które jednak nasze zawodniczki zniwelowały do stanu 10:10, aby na drugą przerwę techniczną schodzić z trzypunktową stratą. Po powrocie na boisko rywalki zdobyły pięć punktów z rzędu, budując tym samym przewagę, która zadecydowała o ich końcowym sukcesie - wygranej 25:15 w trzecim secie i 3:1 w całym meczu.

 

USA-Polska 3:1 (28:26, 25:22, 22:25, 25:15)
USA: Carli Lloyd (2), Rachel Adams (12), Jordan Larson (20), Kelly Murphy (12), Michelle Bartsch-Hackley (27), Foluke Akinradewo (10), Justine Wong-Orantes (libero) oraz Kelsey Robinson (1), Amanda Benson (libero)
Polska: Marlena Pleśnierowicz (2), Agnieszka Kąkolewska (8), Zuzanna Efimienko-Młotkowska (6), Martyna Grajber (12), Natalia Mędrzyk (13), Malwina Smarzek (23), Agata Witkowska (libero) oraz Julia Nowicka (4), Martyna Łukasik (5), Monika Bociek, Julia Twardowska, Emilia Mucha, Maria Stenzel (libero)