Siatkówka - MŚ kobiet: Japonia wita panie

  • Data publikacji: 29.09.2018, 14:55

W Japonii rozpoczęły się żeńskie mistrzostwa świata w siatkówce. Spośród dwunastu rozegranych w sobotę spotkań tylko trzy nie zakończyły się po trzech setach.

 

Zmagania grupy A rozpoczął mecz Meksykanek z Kamerunkami. Po wygranej w pierwszym secie drużyna z Ameryki Środkowej grała bardzo nierówno, co wykorzystały rywalki z Czarnego Lądu, wygrywając kolejne trzy partie i cały mecz 3:1. Identyczny wynik padł w bardziej zaciętym spotkaniu Niemek z Holenderkami. Nasze zachodnie sąsiadki również zwyciężyły w pierwszej części gry, przegrywając kolejne trzy. Trzeba jednak zaznaczyć, że Oranje zwycięstwo za trzy punkty uratowały po grze na przewagi w czwartym secie. Problemów gospodyniom nie sprawiły natomiast Argentynki, które gładko przegrały trzy sety.

 

Meksyk-Kamerun 1:3 (25:17, 23:25, 16:25, 21:25)
Niemcy-Holandia 1:3 (25:22, 21:25, 22:25, 30:32)
Argentyna-Japonia 0:3 (15:25, 13:25, 12:25)

 

W grupie B spotkania były równie jednostronne, co pojedynek Argentynek z Japonkami. Włoszkom tylko niewielkie problemu sprawiły Bułgarki, którym z czasem gra układała się lepiej, aczkolwiek nie były w stanie ugrać seta z Azzurre. Pewne zwycięstwa w trzech setach odniosły też Turczynki, które walczyły z Kanadyjkami, a także Chinki, którym jednak Kubanki zagroziły w drugim secie, przegrywając ostatecznie do 23.

 

Bułgaria-Włochy 0:3 (15:25, 19:25, 22:25)
Turcja-Kanada 3:0 (25:18, 25:13, 25:15)
Chiny-Kuba 3:0 (25:12, 25:23, 25:14)

 

Niespodziewanie dobry początek meczu zanotowała reprezentacja Trynidadu i Tobago, która w pierwszym secie meczu z Rosjankami przegrała tylko do 21. W kolejnych dwóch jednak Sborna nie pozostawiła złudzeń, która z ekip jest lepsza, triumfując 3:0. Taki sam wynik uzyskały Amerykanki w meczu z Azerkami, którym jednak niewiele zabrakło do ugrania seta - w pierwszej partii doprowadziły do gry na przewagi, natomiast w kolejnych dwóch wychodziły z 20 punktów. Najbardziej zaciętym meczem nie tylko grupy C, ale całego pierwszego dnia mistrzostw, był pojedynek Koreanek z Tajlandkami. Po przegranej w pierwszym secie Tajki wygrały dwa kolejne, aby w czwartym zdobyć zaledwie trzynaście oczek. W tie-breaku jednak podniosły się po tej klęsce i zapisały do tabeli dwa punkty.

 

Rosja-Trynidad i Tobago 3:0 (25:21, 25:11, 25:12)
Azerbejdżan-USA 0:3 (27:29, 21:25, 21:25)
Korea Południowa-Tajlandia 2:3 (25:18, 22:25, 19:25, 25:13, 11:15)

 

W pierwszym meczu grupy D Portorykanki zagrały z Brazylijkami. Po wygranej grze na przewagi w pierwszym secie, Canarinhas zdominowały dwa kolejne, w trzecim nie pozwalając rywalkom wyjść nawet z dziesięciu punktów. Lepiej spisał się drugi zespół z Karaibów w tej grupie - Dominikanki wprawdzie również przegrały w trzech setach z Serbkami, jednak pozostawiły po sobie dużo lepsze wrażenie, zmniejszając różnicę do rywalek w kolejnych partiach. W meczu "kopciuszków" tej grupy Kazaszki uległy 0:3 Kenijkom, za każdym razem stawiając jednak zespołowi z Afryki twardy opór.

 

Portoryko-Brazylia 0:3 (25:27, 12:25, 7:25)
Dominikana-Serbia 0:3 (17:25, 20:25, 22:25)
Kazachstan-Kenia 0:3 (23:25, 22:25, 21:25)