Brazylia górą w meczu rezerw

  • Data publikacji: 28.09.2018, 18:31

W ostatnim spotkaniu grupy I siatkarskich Mistrzostw Świata Brazylia pewnie ograła reprezentację Stanów Zjednoczonych, dzięki czemu awans do półfinału uzyskała z pierwszego miejsca. Oba zespoły wystawiły rezerwowe składy, co uczyniło ten mecz jednym z najnudniejszych podczas trwania całego turnieju.

 

Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej, dobrej gry obu zespołów (2:2, 6:6). Na pierwszej przerwie technicznej nieznaczną przewagę uzyskali Brazylijczycy (8:7). Chwilę później świetnym blokiem popisali się Amerykanie, co pozwoliło im wyjść na prowadzenie (9:11). Szybko je jednak roztrwonili i tym razem to Canarinhos prowadzili już 15:12. Świetnie zagrywał przyjmujący Douglas, dzięki czemu Brazylia zyskała kolejne 2 punkty. Odpowiedział mu Shoji, który również zagrał asa (18:14). Potem gra ponownie zaczęła się toczyć punkt za punkt, co dało pewne zwycięstwo Brazylijczykom.

 

Od długiej wymiany zakończonej punktem zdobytym przez Canarinhos rozpoczęła się druga odsłona tego spotkania. Od tego momentu gra zaczęła się układać pod ich dyktando (8:3) . Trener Amerykanów, John Sparrow nie reagował na sytuację na boisku, nie przeprowadzał zmian. Później Jankesi wyraźnie wzięli się do gry i odrobili część strat (10:7), jednak na nic im się to zdało, bowiem pogrążać zaczęły ich błędy własne, których popełniali mnóstwo (16:10). Dalej gra wyglądała tak, jak w premierowej odsłonie tego meczu - wyrównanie, lecz mało efektownie. Amerykanie ponownie zbliżyli się do Brazylii na 3 punkty, do czego bardzo przyczynił się dobry blok tego zespołu. To jednak wciąż było za mało na zwycięstwo, więc to znowu podopieczni Renala del Zotto byli górą.

 

Ostatni set tego meczu był chyba najmniej interesującą partią w całym turnieju. Brazylia, nie grając świetnej siatkówki, po prostu rozgromiła reprezentację Stanów Zjednoczonych. W pewnym momencie Canarinhos prowadzili nawet 9 punktami (13:4). Cóż, nie można się jednak dziwić, skoro po stronie Amerykanów do przyjęcia stawali... atakujący i środkowy. Na ostatniej przerwie technicznej przegrywali 16:9. Podopieczni Sparrowa odrobili kilka punktów (17:14), ale nic więcej nie byli w stanie zrobić, aby ugrać w tym spotkaniu choćby seta. Brazylia pewnie zwyciężyła zarówno w tym secie, jak i w całym spotkaniu.

 

Już niedługo, o 21:15 Włosi w meczu o wyjście z grupy będą podejmować Polskę.

 

 

Brazylia - USA 3:0 (25:20, 25:18, 25:19)

 

Brazylia: Eder, William, Mauricio, Douglas, Evandro, Cadu, Thales (l), Nascimento (l), Bruno, Wallace, Loh

 

USA: Patch, Jendryk, Shoji, McDonell, Langlois, Averill, Watten (l)