MŚ w kolarstwie górskim: "szwajcarska godzina", pierwsze złoto dla gospodarzy

Sztafeta mieszana rozpoczęła mistrzostwa świata w kolarstwie górskim w Lenzerheide. Zawody zakończyła się zwycięstwem Szwajcarów, którzy uzyskali czas równy godzinę. Polacy nie startowali.

Ze względu na problemy opisane przez nas TUTAJ polska sztafeta nie wystartowała w dzisiejszych zawodach. Zespół tworzą kobieta i mężczyzna z elity, młodzieżowiec, junior i zawodniczka z kategorii młodzieżowców albo juniorów. Tytułu wywalczonego rok temu w Cairns bronili Szwajcarzy, którzy u siebie byli głównymi faworytami do złota. Po pierwszej części zawodów prowadzili Włosi dzięki rewelacyjnemu Gerhardowi Kerschbaumerowi, który rewelacyjnie radził sobie w tym sezonie w Pucharze Świata. Po dwóch okrążeniach liderami byli Francuzami, ale stawka była wyrównana. Następnie prowadzili Australijczycy, którzy mieli półtorej minuty przewagi. Głównie dzięki temu, że na pierwszych trzech zmianach wystawili mężczyzn.

Holly Harris nieco straciła, ale Szwajcarka Jolanda Neff i Niemka Ronja Eibl przyprowadziły swoje zespoły ze stratą 40 sekund. Jako ostatnia w australijskiej ekipie jechała juniorka Zoe Cuthbert. W pogoń za nią ruszyli mistrz świata i mistrz olimpijski Nino Schurter i Manuel Fumić, czyli zawodnicy z elity. Australia nie tylko straciła prowadzenie, ale także spadła na 12. miejsce. Ku uciesze publiczności popis swoich największych umiejętności dał Nino Schurter. Szwajcarski mistrz błyskawicznie odjechał od Fumica i wyszedł na prowadzenie.

Szwajcarzy w składzie Filippo Colombo, Alexandre Balmer, Sina Frei, Neff i Schurter wygrali z czasem wynoszącym równą godzinę. Niemcy stracili 13 sekund i zdobyli srebrny medal. Trzecie miejsce zajęli Duńczycy z Anniką Langvad i Simonem Andreassenem w składzie. Włosi zakończyli rywalizację na czwartej pozycji. Niespodzianką jest dopiero piąte miejsce Francuzów. W zawodach wystartowały 22 sztafety.