US Open: awans Nadala wywalczony w bólach po niesamowitym meczu

  • Data publikacji: 01.09.2018, 01:02

Sympatycy tenisa zgromadzeni przed telewizorami oraz na korcie centralnym im. Arthura Ashe'a w Nowym Jorku byli świadkami tenisowej uczty, jaką przygotowali Hiszpan Rafael Nadal i Rosjanin Karen Chaczanow. Jako zwycięzca z tego fenomenalnego starcia wyszedł Nadal, który zameldował się w 4. rundzie po czterech wyczerpujących setach 5:7, 7:5, 7:6(7), 7:6(3).

 

Hiszpan niemalże od początku spotkania zmagał się z kontuzją kolana. Ból jednak nie był aż tak ogromny, żeby zmusić lidera rankingu ATP do skreczowania. Nadal należy do najbardziej walecznych zawodników, co zaprezentował również dziś. Mimo braku 100% dyspozycji pokazał wszystko to, co ma najlepszego w swoim repertuarze. Problemy zdrowotne Nadala oczywiście nie umniejszają występu Rosjanina, który bez wątpienia rozegrał jeden z najbardziej udanych meczów w swojej karierze. Pierwszy sygnał o świetnej formie Chaczanow wysłał już w trzecim gemie, gdy uzyskał przełamanie i utrzymywał je do stanu 4:3. Odrobienie strat przez Nadala nie podłamało 22-latka z Moskwy. W decydującym momencie seta przełamał rywala po raz drugi i dokończył dzieła swoim podaniem, wygrywając 7:5.

 

Przebieg drugiej odsłony był bliźniaczo podobny do pierwszej. Chaczanow wciąż świetnie radził sobie na serwisie, ale nie odstawał także w długich wymianach. Wywalczona przewaga w postaci breaka została przez niego utracona w tym samym momencie jak w poprzednim secie, z tą różnicą, że od stanu 4:4 panowie odebrali sobie nawzajem serwis, a przy 6:5 dla Nadala po raz pierwszy Rosjanin uległ presji i przegrał tę partię 7:5, mając 40:15 w gemie.

 

Powrót z dalekiej podróży w wykonaniu Hiszpana jeszcze bardziej go nakręcił i pozwolił zapomnieć o doskwierającym urazie. W inauguracyjnym gemie trzeciego seta geniusz z Manacor wydobył się z tarapatów, jakimi był stan 0:40. Jak się później okazało, były to jedyne szanse na przełamanie dla Chaczanowa w tej partii. Rosjanin cały czas potrafił efektywnie rozgrywać swoje gemy serwisowe i poza jednym, obronionym break pointem, nie dał więcej okazji na utratę podania. O losach tego seta zadecydował tie-break, w którym po raz kolejny młody Rosjanin pokazał charakter i wybronił trzy piłki setowe, doprowadzając do stanu 6:6. Niestety dla niego chwilę później popełnił podwójny błąd serwisowy i musiał pogodzić się z przegraną 9:7.

 

Chaczanow, oprócz wielu asów serwisowych i piłek wygrywających bezpośrednio, zaimponował cierpliwością oraz starannością w swoim tenisie. Wprawdzie w trzecim gemie czwartego seta został przełamany, ale pozostałe swoje gemy do stanu 5:4 wygrywał już bez większych problemów. Wspomniana wytrwałość została nagrodzona, a zajmujący 26. lokatę w rankingu ATP Rosjanin pokazał, że jest odpowiednim materiałem na przyszłego mistrza. W gemie o przetrwanie popisał się świetnymi zagraniami, które pozwoliły mu przełamać 17-krotnego triumfatora turniejów wielkoszlemowych na sucho. Przy 6:5 Chaczanow stanął nawet przed szansą na wygranie seta bez potrzeby rozgrywania tie-breaka, lecz Hiszpan miał inne plany i tenisowa dogrywka była niezbędna. W niej Nadal krok po kroku budował sobie przewagę i po 4 godzinach i 23 minutach widowiskowej batalii mógł unieść rękę w geście zwycięstwa. 

 

W 1/8 finału szyki Nadalowi spróbuje pokrzyżować Gruzin Nikoloz Basilaszwili.

 

Rafael Nadal (Hiszpania, 1) - Karen Chaczanow (Rosja, 27) 5:7, 7:5, 7:6(7), 7:6(3).