Badmintonowe niespodzianki Asian Games

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 28.08.2018, 10:25

Turniej badmintonowy Asian Games, który spokojnie można nazwać rewanżem za lipcowe mistrzostwa świata, przyniósł sporo niespodzianek, ale przede wszystkim gry na niebotycznym poziomie.

 

Najpierw rozegrano turnieje drużynowe i tu wielkich zaskoczeń nie było. Turniej męski wygrali Chińczycy, którzy mając w składzie Lin Dana, Chen Longa, czy Yuqi Shi w półfinale wygrali 3:1, a w finale w identycznym stosunku rozprawili się z Indonezyjczykami. Podium uzupełnili Japończycy, pokonani przez gospodarzy igrzysk 3:1. Turniej kobiecy zdominowały zgodnie z oczekiwaniami Japonki, które w półfinale 3:1 pokonały Indonezyjki (jedyny punkt straciła Akana Yamaguchi), a w finale nie dały szans Chinkom (znów straciły jedyny punk przez porażkę Yamaguchi). Na podium zmieściły się też Tajlandki, rozgromione w półfinale przez Chinki. 

 

W singlu mężczyzn kapitalny turniej zaliczył Jonathan Christie. Już w II rundzie pokonał rozstawionego z jedynką Yuqi Shi, a potem rozkręcał się z rundy na rundę, by w półfinale pokonać Japończyka Kente Nishimoto, a w finale Tajwańczyka Tien Chen Chou. Niewiele zabrakło do indonezyjskiego finału, bo w półfinale był jeszcze Anthony Sinisuka Ginting, który "po drodze" wyeliminował mistrza świata Kento Momote i mistrza olimpijskiego Chen Longa. W półfinale "potknął" się jednak na Tajwańczyku.

 

Drugi tytuł gospodarze igrzysk wywalczyli zgodnie z przewidywaniami w deblu. Finał był wewnętrzną sprawą Indonezyjczyków. Marcus Fernaldi Gideon i Kevin Sanjaya Sukamuljo pokonali w trzysetowym thrillerze Fajara Alfiana i Muhammada Rian Ardianto, których obecność w wielkim finale była sporą niespodzianką. Na najniższym stopniu podium stanęli pokonani w półfinałach Koreańczycy Lee Jhe Huei i Yang Lee oraz faworyzowani Chińczycy Junhui Li i Yuchen Liu. 

 

Piękny był turniej singla pań, z najlepszych na świecie zabrakło w nim jedynie, z oczywistych powodów, Caroliny Marin. Końcowy triumf odniosła dominatorka ostatnich miesięcy Tai Tzu Ying. Tajwanka wzięła srogi rewanż za nieudane mistrzostwa świata (nie zdobyła na nich nawet medalu). W półfinale pokonała Sainę Nehwal, dla której jest to pierwszy od dawna medal poważnej imprezy międzynarodowej. W wielkim finale nie dała najmniejszych szans najbogatszej z badmintonistek, Hindusce Pusarli Sindhu. Brąz przypadł w udziale także Akane Yamaguchi, której forma była wyraźnie lepsza niż w czasie turnieju drużynowego. 

 

Dwa tytuły mistrzowskie pojadą do Chin. W deblu kobiet tym razem nie wygrały japonki, co jest pewnym zaskoczeniem. Misaki Matsutomo i Ayaka Takahashi musiały w finale uznać wyższość Qingchen Chen i Yifan jia. Z tą samą chińską parą w półfinale przegrały rozstawione z jedynką Yuki Fukushima i Sayaka Hirota. Po brązowe medale, podobnie jak na mistrzostwach świata sięgnęły Indonezyjki Greysia Polii i Apriyani Rahayu. W grze mieszanej mistrzami igrzysk azjatyckich zostali mistrzowie świata - Siwei Zheng i Yaqiong Huang, w jednostronnym finale gromiąc parę z Hongkongu Tang Chun Man i Tse Ying Suet, która na mistrzostwach świata była na trzecim miejscu. Brązowe medale dla Indonezyjczyków Tontowi Ahmad i Liliyana Natsir oraz Chińczyków Yilyu Wang i Dongping Huang. 

 

Wyniki turnieju drużynowego TUTAJ

 

Wyniki turnieju indywidualnego TUTAJ

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.