Trzecie miejsce w Memoriale Wagnera dla Francuzów

  • Data publikacji: 26.08.2018, 15:59

Pierwsze spotkanie ostatniego dnia Memoriału Huberta Jerzego Wagnera rozgrywanego w Krakowie zakończyło się zwycięstwem Francuzów nad reprezentacją Kanady 3:1 (18:25; 25:22; 25:22; 25:16). Dzięki temu drużyna Trójkolorowych uplasowała się na trzecim miejscu w całym turnieju. O zwycięstwo zagrają Polska i Rosja. 

 

Wyniki meczów w poprzednich dwóch dniach Memoriału tak się ułożyły, że dzisiejsze pierwsze spotkanie było walką o trzecie miejsce turnieju. Faworyta przed pierwszym gwizdkiem trudno było wskazać, bowiem Francuzi dopiero po tie-breaku ulegli naszej drużynie, a z Rosją przegrali dość gładko, natomiast Kanadyjczycy to z nami ponieśli łatwą porażkę 0:3, a z silnymi Rosjanami walczyli jak równy z równym przegrywając w piątym secie do 19. Jednak biorąc pod uwagę liczbę kontuzji w składzie zawodników Stephana Antigi, to należałoby postawić na Trójkolorowych. 

 

Pierwszy set rozpoczął się od wyrównanej gry (2:2). Po stronie Francuzów najlepiej pokazywał się lider - Earvin Ngapeth, natomiast u rywali dobrze radził sobie na środku van Berkel oraz wracający po kontuzji Sharon Vernon-Evans. Dobre przyjęcie u Kanadyjczyków pozwalało rozgrywającemu często uruchamiać środkowych i grać kombinacyjnie, dzięki czemu wypracowali sobie dwa punkty przewagi (8:6). Po powrocie na boisko po pierwszej przerwie technicznej przewaga Kanady tylko się uwidoczniła. Dobrze atakował DeRocco, a Francuzi nie mogli dobić się do boiska (12:9). As Ngapetha zmniejszył startę Trójkolorowych do dwóch punktów, jednak od tego momentu przewaga się tylko powiększała. U podopiecznych Laurenta Tille kompletnie nie funkcjonował środek siatki i zawodziła też największa ich broń, czyli obrona (19:14). Kiedy mocnymi atakami popisali się Vernon-Evans oraz van Berkel było już 23:16, a seta skończył ten drugi i Kanadyjczycy wygrali pierwszą partię 25:18. 

 

Trener Laurent Tille od początku drugiego seta zdecydował się za Kevina Le Rouxa wystawić Barthelemy Chinenyeze. Tym razem lepiej rozpoczęli Francuzi, którzy wyszli na parkiet wyraźnie bardziej zmotywowani (4:5). Wreszcie dobrze atakował Kevin Tille oraz mogliśmy oglądać ciekawsze akcje (7:7). W drużynie Trójkolorowych zafunkcjonował również blok (8:10), jednak Kanadyjczycy natychmiast odpowiadali skuteczną grą środkowych (9:10). Dzięki atakowi Chinenyezea Francuzi wyszli na trzypunktowe prowadzenie (12:15), lecz po drugiej przerwie technicznej siatkarze Stephana Antigi doprowadzili do wyrówania (18:18). Wtedy do pracy wzięli się rywale z Ngapethem na czele, którzy zdobyli następne pięć punktów (19:23). Mocny atak lidera Francuzów z pipe'a oraz błędy przeciwników doprowadziły do wyrównania stanu meczu 1:1 (22:25). 

 

Przed trzecim setem obaj trenerzy postanowili dokonać zmian w składach. Laurent Tille posłał do gry Brizarda, Lynella oraz Rossarda, natomiast Stephan Antiga Van Doorna. Partia rozpoczęła się wyrównaną grą z obu stron. Dobrze pokazywał się Thibault Rossard, który w tym fragmencie był głównym atakującym Francuzów (3:4). Blankenau nie rozgrywał już tak kombinacyjnie, przez co Kanadyjczykom trudniej było skończyć atak. Jednak gra wciąż toczyła się punkt za punkt (7:8). Po pierwszej przerwie technicznej reprezentantom Kanady udało się wyjść na minimalne prowadzenie (12:11), ale Trójkolorowi szybko odpowiedzieli kilkoma skutecznymi akcjami i było 13:17. Od tego momentu Kanadyjczycy próbowali odrabiać straty, zbliżali się na dwa punkty, lecz Rossard i spółka nie dawali się dogonić (16:19). Przebudził się Patry, który wreszcie skutecznie zaatakował i pokazał się też z dobrej strony w polu serwisowym (18:21). As Rossarda dał Francuzom piłkę meczową (20:24), walczył jeszcze Loeppky, ale błąd zagrywki Vernona-Evansa zakończył seta pozytywnym wynikiem dla Francji (22:25). 

 

Kolejne wyjście na boisko znów przyniosło zmiany w drużynach. Były trener biało-czerwonych desygnował do gry Szwarca, a Tille dał szansę Bultorowi. Tym razem seta lepiej zaczęli siatkarze Kanady (2:0), jednak do pierwszej przerwy technicznej Francuzom udało się doprowadzić do remisu (7:7). Znów z dobrej strony zaczął pokazywać się DeRocco (8:8), ale jego koledzy z drużyny popełniali mnóstwo błędów własnych, natomiast Trójkolorowi utrzymywali swoją stabilną grę (9:12). Po kolejnej akcji Stephane Antiga zmuszony był wziąć czas, ale niewiele to pomogło. Błąd na zagrywce Szwarca sprowadził drużyny na drugą przerwę techniczną (12:16). Wtedy w polu serwisowym pojawił się Thibault Rossard, który popisał się długą serią świetnych zagrywek (13:21). Kanadyjczycy próbowali jeszcze odrabiać straty, ze środka skutecznie zaatakował Van Doorn i było 16:22. Francuzi jednak dokończyli dzieła i wygrali seta po udanym bloku Lynella 16:25. Tym samym reprezentacja Francji zajęła trzecie miejsce w całym turnieju. 

 

Kanada - Francja 1:3 (25:18; 22:25; 22:25; 16:25) 


Kanada: Van Berkel (5), Blankenau (1), De Rocco (10), Vernon-Evans (11), Vigrass(13), Loeppky (11), Marschall (libero) oraz Hoag, Jansen Vandoorn (5), Sclater (1), Bann (libero), Szwarc (2)
Francja: Patry (14), Toniutti (1), Tillie (3), N’gapeth (13), Le Roux (1), Le Goff (9), Grebennikov (libero) oraz Lyneel (4), Brizard, Bultor (3), Rossard (16)