Wymęczone zwycięstwo Sbornej

  • Data publikacji: 25.08.2018, 19:50

Za nami drugi dzień Memoriału Huberta Jerzego Wagnera. W drugim sobotnim spotkaniu Rosjanie pokonali Kanadyjczyków 3:2.

 

Faworytem spotkania była drużyna Sbornej, która na koncie miała już zwycięstwo z Francuzami 3:1. Kanadyjczycy, dopiero pukający do światowej czołówki, zdawali się być na straconej pozycji, choć praca, jaką Stephane Antiga wykonuje z ekipą spod znaku klonowego liścia, może ich już na najbliższych mistrzostwach świata doprowadzić do świetnych wyników.

 

Po wyrównanym początku pierwszej partii Rosjanie przejęli inicjatywę i na pierwszą przerwę techniczną schodzili z wyraźnym prowadzeniem (8:5), które sukcesywnie podwyższali, wykorzystując liczne błędy rywali. Chwilowe zrywy podopiecznych Stephane'a Antigi pozwalały im jedynie na zmniejszenie różnicy o dwa punkty, co spotykało się z natychmiastową odpowiedzią Sbornej. W końcówce Rosjanie dołożyli jeszcze kilka punktów dzięki dobrej zagrywce i wygrali premierową odsłonę spotkania 25:17.

 

Drugiego seta dużo lepiej rozpoczęli Kanadyjczycy, wygrywając pięć z sześciu pierwszych akcji. Nie pozwolili Rosjanom na szybką odpowiedź (8:3 na pierwszej przerwie technicznej) i pięciopunktowa różnica utrzymywała się przez dłuższy czas (15:10). Po drugiej przerwie technicznej jednak Sborna wróciła na swoje tory i doprowadziła do remisu (18:18), a następnie wyszła na prowadzenie, którego nie oddała do końca seta, wygrywając go do 22.

 

Na początku trzeciej partii znów Kanadyjczycy zabłysnęli - ze stanu 2:3 doprowadzili do 6:3. Seria błędów jednak doprowadziła do remisu, ale zespół spod znaku klonowego liścia wyszedł na skromne prowadzenie (8:6), które przez pewien czas utrzymywał, a nawet nieznacznie powiększał (16:13). Ostatecznie podopieczni Stephane'a Antigi wygrali 25:22, przedłużając swoje szanse w tym meczu.

 

Czwarty set był najbardziej wyrównany - wynik przez długi czas oscylował wokół remisu. Dopiero od stanu 9:9 Kanadyjczycy odskoczyli na dwa punkty. Ta przewaga raz się zwiększała, raz zmniejszała, a na końcu seta wyniosła cztery punkty, dzięki czemu kibice zgromadzeni w Tauron Arenie byli świadkami drugiego tego dnia tie-breaka.

 

W decydującej partii stroną wynik kontrolowali Rosjanie - wprawdzie na początku przegrywali 2:4, ale od tego wyniku zdobyli sześć punktów z rzędu. Tak wypracowaną przewagę Kanadyjczycy nieco uszczuplili (11:9), aż w końcu wyrównali stan seta i doprowadzili do gry na przewagi. W niej lepsi okazali się Rosjanie, którzy wygrali 21:19 i cały mecz 3:2.

 

W niedzielę ostateczne rozstrzygnięcia turnieju. Polacy zmierzą się z Rosjanami, a Kanadyjczycy z Francuzami.

 

Rosja-Kanada 3:2 (25:17, 25:22, 22:25, 21:25, 21:19)

 

Rosja: Kowalew, Wolwicz, Wołkow, Bierieżko, Michajłow, Kurkajew, Werbow (libero)

 

Kanada: Hoag, Blackenau, Sclater, Vigrass, Szwarc, Loeppky, Marshall (libero)