Łatwe zwycięstwo z mało wymagającą Kanadą

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 24.08.2018, 19:07

Styl pozostawiał swoje do życzenia, ale przeciwnik bardzo ułatwił to spotkanie. Reprezentacja Polski pokonała w pierwszym spotkaniu Memoriału Huberta Jerzego Wagnera ekipę z Kanady 3:0 (29:27, 25:17, 25:19).

 

Memoriał Huberta Jerzego Wagnera to ostatnia prosta przed Mistrzostwami Świata dla wszystkich zespołów, które prezentują się w krakowskiej Tauron Arenie, wobec czego zameldowały się w pełnych składach i nie miały zamiaru odpuszczać. W pierwszym spotkaniu turnieju biało-czerwoni musieli stanąć naprzeciwko Kanady – niełatwego rywala, z którym polscy siatkarze grali kilka sparingowych meczów w tym sezonie – przed Ligą Narodów nasi zawodnicy przegrali 1:3 oraz wygrali 3:2. W samych  rozgrywkach graliśmy z nimi w pierwszym turnieju w… Tauron Arenie, wygrywając 3:1. Dziś przyszła pora na kolejne starcie.

 

Mecz lepiej zaczęli Kanadyjczycy, którzy początkiem spotkanie prezentowali dobrą zagrywkę (3:1). Chwilę później Polacy dogonili wynik, a następnie grali z rywalami punkt za punkt. Jedni i drudzy popełniali błędy, ale trochę lepiej odnaleźli się w tym chaosie podopieczni Heynena i po bloku Kochanowskiego, na pierwszej przerwie technicznej byli na jednopunktowym prowadzeniu (8:7). Niestety dla nas, długo ataku nie mógł skończyć Bartosz Kurek. Na szczęście kolejne zagrywki zaskakująco łatwo psuli podopieczni Stephane’a Antigi, co sprawiało, że oba zespoły były na remisie (12:12). Chwilę później zrehabilitował się Kurek, zagrywając dwie dobre piłki, a prowadzenie udało się dotrzymać do przerwy technicznej (16:14).  Wydawało się, że przewaga da Polakom pewniejszą grę, ale nagle stanęło u nas rozegranie i przyjęcie, a Kanadyjczycy przestali popełniać błędy i wrócili na prowadzenie (18:20). Plaga zepsutych zagrywek w końcówce seta niestety przeszła na biało-czerwonych. (20:22). Na dobry poziom w zagrywce ponownie nasz zespół wrócił Kurek i mieliśmy nawet piłkę setową (24:23). Potem sytuacja zmieniała się szybko i dynamicznie, ale set zakończył się happy endem po źle przyjętej zagrywce Aleksandra Śliwki (29:27).

 

Polacy bardzo dobrze zaczęli drugiego seta. Początkowo szło punkt za punkt, ale seria bardzo mocnych zagrywek Bartosza Kurka dała nam skończony atak z przechodzącej piłki Michała Kubiaka i błąd rywali (5:2). W początkowej fazie seta nasi przeciwnicy znowu zepsuli dwie zagrywki, co pozwoliło nam utrzymać przewagę na pierwszej przerwie technicznej (8:6). Tuż po przerwie dwie dobre akcje dały podwyższenie prowadzenia, co wreszcie miało dać naszym siatkarzom większy komfort w grze (10:6). Faktycznie, w kolejnych akcjach ilość błędów po jednej i po drugiej stronie trochę zmalała, ale gra toczyła się punkt za punkt, a tuż przed drugą przerwą techniczną nawet wzrosła – as Michała Kubiaka dał pięciopunktowe prowadzenie (16:11). Nasi rywale byli wyraźnie słabsi w dzisiejszym spotkaniu, a w drugim secie biało-czerwoni dużo lepiej wykorzystywali słabość rywala (19:13). Bardzo dobrze dysponowany był Aleksander Śliwka, który dobrze kończył ataki, a do tego sprawiał rywalom sporo problemów zagrywką (21:14). Końcówka seta była już bardzo spokojna. Dobre zagrywki Kurka znowu przyniosły profity, a partia zakończyła się po świetnym ataku z krótkiej Jakuba Kochanowskiego (25:17).

 

Zawodnicy obu drużyn wrócili na boisko po dziesięciu minutach przerwy. Losy meczu po dłuższej przerwie lubią się odwracać. Początek seta faktyczne wskazywał na Kanadę, ale po chwili polscy siatkarze znowu byli na równi z przeciwnikami (3:3). Niestety, po chwili świetną zagrywką Daniel Van Doorn ustrzelił Michała Kubiaka, a do przerwy technicznej Kanadyjczycy dowieźli dwupunktowe prowadzenie (6:8). Jak często się sytuacja zmieniała, tak też stało się w tym fragmencie meczu. Nasi siatkarze doprowadzili do remisu, a po dwóch świetnych zagrywkach Śliwki wyszli na prowadzenie (11:9). W dalszej części seta oba zespoły grały punkt za punkt, a po kolejnym kapitalnym ataku polskiego przyjmującego z przechodzącej piłki na przerwę techniczną Polacy zeszli z czteropunktowym prowadzeniem (16:12).  Dwa kolejne punkty po przerwie zdobyli rywale, ale potem – po raz nie wiadomo który w tym meczu – popełnili błąd i nadal przewaga była bezpieczna (17:14). Pod koniec spotkania na boisko wszedł Mateusz Bieniek i z marszu zagrał asa serwisowego (21:17). Polacy spokojnie zmierzali w stronę wygranej w tym meczu, gdy po ataku z lewego skrzydła świetnie dograną piłkę skończył Michał Kubiak (23:18). Spotkanie skończyło się po bardzo nieudanym ataku Kanadyjczyków (25:19).

 

Pozytywów z tego meczu jest kilka, ale nie wypada się nimi zbytnio "nakręcać". Na plus postawa trenera Vitala Heynena, który wreszcie - po całej Lidze Narodów, w której zmieniał skład jak rękawiczki - wreszcie postawił na stabilizację i przez cały mecz względnie trzymał się pierwszej wyjściowej szóstki, a przeciwnik nie wymagał przeprowadzania większych zmian. Świetną postawą wykazał się dziś Aleksander Śliwka, który po swoim wejściu dał dużo dobrych akcji - zarówno w przyjęciu, ataku, jak i zagrywce. Prawdziwe sprawdziany na Memoriale Wagnera już jutro i w niedzielę, kiedy to biało-czerwoni kolejno zagrają z Francją i Rosją. 

 

 

Polska – Kanada 3:0 (29:27, 25:17, 25:19)

Polska: Nowakowski, Kurek, Łomacz, Śliwka, Kubiak, Kochanowski, Wojtaszek (libero)

Kanada: Sanders, Hoag, Van Berkel, Sclater, Vigrass, Loeppky, Marshall (libero)

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.