Piłka wodna - ME: kolejne pogromy

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 15.07.2018, 22:01

W niedzielę na Mistrzostwach Europy w piłce wodnej w Barcelonie rozegrano drugą kolejkę turnieju kobiet. Dominowały bardzo wysokie wygrane wyżej notowanych drużyn.

 

W grupie A najwięcej emocji przyniosło spotkanie Włoszek z Greczynkami. Obie drużyny wczoraj zanotowały wysokie wygrane, ale faworytkami były wicemistrzynie olimpijskie. Jednak od początku meczu nieco lepiej prezentowały się Greczynki, które po pierwszej kwarcie prowadziły 3:2, Włoszki straty odrobiły w trzeciej części gry, wyszły na moment na prowadzenie, ale po 24 minutach mieliśmy jednak remis po 6. W ostatniej kwarcie jedyną bramkę rzuciła Avramidou i tak niespodzianka stałą się faktem.

 

Pozostałe dwa mecze były jednostronnymi widowiskami. Holenderki rozgromiły drużynę z Izraela, pozwalając rywalkom na zdobycie dwóch bramek dopiero w ostatniej kwarcie, kiedy wynik był już absolutnie przesądzony, a faworytki oszczędzały siły na kolejne rundy. Nieco więcej wyrównanej gry mieliśmy w starciu Francji z Chorwacją i nie piszę tu o finale mundialu w Rosji, choć mecze częściowo się na siebie nakładały (waterpolistki wystartowały o 18:30). Trójkolorowe ostatecznie wygrały, ale po pierwszej połowie prowadziły tylko trzema bramkami.

 

Wyniki:
Holandia - Izrael 20:2

Francja - Chorwacja 17:6

Włochy - Grecja 6:7

 

Tabela:
1. Holandia 6 pkt

2. Grecja 6 pkt

3. Włochy 3 pkt

4. Francja 3 pkt

5. Chorwacja 0 pkt

6. Izrael 0 pkt

 

W grupie B też mieliśmy dwa bardzo jednostronne mecze. Węgierki, które w Rio zajęły pechowe czwarte miejsce, dziś nie miały litości dla Turczynek, aplikując im 32 bramki - oznacza to celny strzał na turecką bramkę co 60 sekund. Na listę autorek bramek wpisały się wszystkie zawodniczki, które pojawiły się w basenie. Prócz bramkarek oczywiści. Pokonane uzbierały w sunie pięć bramek. W czwartej kwarcie byliśmy świadkami aż 12 bramek. Natomiast brązowe medalistki olimpijskie Rosjanki pokonały Serbki różnicą 25 bramek, co także świadczy o różnicy w umiejętnościach. 

 

W ostatnim meczu dnia gospodynie, wicemistrzynie świata z 2017 roku, podejmowały Niemki. Faworytkami były oczywiście Hiszpanki i ze swojej roli wywiązały się bez zarzutu. Już po pierwszej kwarcie prowadziły 7:2, a w kolejnych sukcesywnie powiększały przewagę. Ostatecznie wygrały 27:2, w dokłądnie takim samym stosunku jak Rosjanki z Serbkami. 

 

Wyniki:
Węgry - Turcja 32:5

Rosja - Serbia 27:2

Hiszpania - Niemcy 27:2

 

Tabela

1. Rosja 6 pkt

2. Hiszpania 6 pkt

3. Węgry 3 pkt

4. Niemcy 3 pkt

5. Serbia 0 pkt

6. Turcja 0 pkt

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.