Wimbledon: gospodarze bez zwycięzcy

  • Dodał: Szymon Frąckiewicz
  • Data publikacji: 15.07.2018, 20:00

Lokalni kibice liczyli, że będą mogli na tegorocznym Wimbledonie cieszyć się z triumfu swojego reprezentanta. Pokładali nadzieję w Jamie Murrayu, który w duecie z Białorusinką Wiktorią Azarenką grał w finale gry mieszanej. Ulegli oni jednak Amerykance Nicole Melichar i Austriakowi Alexandrowi Peyi.

 

Choć para Murray/Azarenka nie była rozstawiona, to w nich można było upatrywać faworytów. Jamie Murray to jeden z czołowych deblistów, który dwukrotnie wygrywał już turniej miksta na Wimbledonie (ostatnio przed rokiem razem ze Szwajcarką Martiną Hingis), a Wiktoria Azarenka – była liderka rankingu WTA w singlu – również miała już w swoim dorobku wielkoszlemowe tytuły w grze ieszanej, jak i złoto igrzysk w Londynie w tej konkurencji (razem z Maxem Mirnym). Tymczasem ich rywale nie mieli takich sukcesów. Peya to bardzo doświadczony deblista, który przed trzema laty był już w finale miksta razem z Węgierką Timeą Babos, jednak musiał zadowolić się drugim miejscem. Pochodząca z Czech Nicole Melichar ma natomiast za sobą turniej życia – gdyż była też w finale debla, który wczoraj przegrała.

 

Pierwszy set tego spotkania był bardzo wyrównany. Sporo było długich gemów "na przewagi", jednakże obyło się bez przełamań, w związku z czym potrzebny był tiebreak. Z łatwością wygrali go Melichar i Peya, oddając rywalom tylko jeden punkt.

 

Druga partia zaczęła się od wygranego z trudem gema serwisowego pary amerykańsko-austriackiej. Utrzymanie podania dodało im jednak pewności siebie. Chwilę później to oni przełamali, a zdobytą przewagę bez większych problemów utrzymali do końca seta, a tym samym spotkania. Dzięki temu mogli się cieszyć z pierwszego w karierze wielkoszlemowego triumfu.

 

Jamie Murray/Wiktoria Azarenka (GBR/BLR) – Nicole Melichar/Alexander Peya (USA/AUT) [11] 7-6(1) 6-3

Szymon Frąckiewicz

Miłośnik sportu i muzyki alternatywnej. Pasjonat geografii.