USA lepsze w siatkarskiej uczcie na zakończenie Ligi Narodów!

  • Data publikacji: 01.07.2018, 15:30

Prawdziwą siatkarską ucztę zaserwowały kibicom siatkarki ze Stanów Zjednoczonych i Turcji w wielkim finale siatkarskiej Ligi Narodów. Po bardzo emocjonującym spotkaniu, rozstrzygniętym dopiero po tie-breaku zwyciężyły Amerykanki .

 

Już od początku starcia można było zauważyć, że to będzie mecz godzien finału. Obie drużyny były świetnie przygotowane. Dość niespodziewanie dla wielu, lepiej prezentowały się Turczynki. Wykorzystywały słabości swoich rywalek, co pozwoliło im zbudować przewagę. Pierwszy set już po około 20 minutach przeszedł do historii - szczęśliwej dla Turcji.

Druga partia to zupełnie inna gra Amerykanek. Atomowe ataki, dobre wybloki i jeszcze lepsze obrony - to znacząco wpłynęło na poprawę ich gry. Tak jak ich rywalki, zaczęły wykorzystywać swoje atuty w grze. To nie znaczyło, że Turcja zamierzała się poddać. Wręcz przeciwnie - to spotkanie weszło na jeszcze wyższy poziom. Emocjonująca końcówka miała wyłonić zwycięzcę tej partii. Nerwową atmosferę lepiej wytrzymały Amerykanki i to one mogły cieszyć się z wyrównania stanu tego meczu.

Można powiedzieć, że od stanu 1:1 mecz rozpoczynał się od nowa. I to właśnie ten set miał największe psychologiczne znaczenie. Obie ekipy zażarcie walczyły o zwycięstwo w tej partii. Gra była bardzo wyrównana i to znowu zacięta końcówka miała zadecydować o zwycięstwie. Po bardzo emocjonującej walce na przewagi lepsze okazały się siatkarki z Turcji, które objęły prowadzenie w całym spotkaniu.

Podrażnione porażką w poprzedniej partii Amerykanki za wszelką cenę musiały wygrać tę odsłonę. Ten zimny prysznic dobrze na nie podziałał, bowiem 4. set był najbardziej jednostronny w całym spotkaniu. Wyraźnie widać w nim było wyższość faworytek, a Turczynki nie miały sił im się przeciwstawić. Zaczynały wyglądać, jakby brakowało im energii do dalszego grania. Z kretesem przegrały 15:25.

O zwycięstwie w 130. meczu i całym cyklu Ligi Narodów miał zadecydować tie-break. Najważniejsze kilkadziesiąt minut tej edycji źle rozpoczęło się dla osłabionych już siatkarek z Turcji. Amerykanki od początku zdobyły przewagę, którą sukcesywnie powiększały. Wyraźnie można było zobaczyć różnicę kondycyjną między obiema drużynami. Duży wpływ miała też na to lepsza ławka rezerwowych Amerykanek. Faworytki wyczuły swoją szansę i zakończyły to spotkanie, wygrywając w tie-breaku 15:7!

 

Turcja - USA 2:3 (25:17, 22:25, 28:26, 15:25, 7:15)

 

Turcja: Boz, Dündar, Baladin, Gunes, Ismailoglu, Ozbay, Akoz (l), Alikaya, Karakurt, Arcan, Sarioğlu

 

USA: Hill, Bartsch-Hackley, Larson, Dixon, Akinradewo, Lloyd, Murphy, Robinson (l), Hancock, Drews