Vuelta a Espana: Roglić odrabia straty, drugi triumf Słoweńca

  • Dodał: Jakub Łosiak
  • Data publikacji: 28.10.2020, 17:22

Primoż Roglić (Jumbo - Visma) pokazał, że niedzielny etap był wypadkiem przy pracy i na 8. etapie dał rywalom sygnał, że będzie walczył o zwycięstwo w wyścigu. To drugi etapowy triumf Słoweńca w tegorocznej edycji. Drugi był Richard Carapaz (Ineso Grenadiers), który utrzymał koszulkę lidera, a trzecie miejsce zajął Daniel Martin (Israel Start-up Nation).

 

Profil 8. etapu prezentował się bardzo ciekawie i zapowiadał walkę faworytów. Na trasie z Logrono na szczyt Alto de Moncalvillo, liczącej 164 km znajdowały się dwa podjazdy. Pierwszy z nich Puerto de la Rassa ((9,8 km, śr. 5,3%)) kończył się około 50 km przed metą, a finałowa wspinaczka, debiutująca na trasie wyścigu dookoła Hiszpanii, liczyła 8,3 km o średnim nachyleniu 9,2%.

 

 

Na początku etapu było bardzo dużo ataków. Wielu zawodników chciało odjechać. Jako pierwsi próbowali Callum Scotson (Mitchelton-Scott) i Jesus Ezquerra (Burgos-BH), ale szybko zostali doścignięci. Finalnie w odjeździe dnia znalazło się 7 kolarzy: Remi Cavagna (Deceuninck-Quick Step), Rui Costa (UAE Team Emirates), Robert Stannard (Mitchelton-Scott), Stan Dewulf (Lotto Soudal), Benjamin Dyball (NTT Pro Cycling) Julien Simon (Total Direct Energie) oraz Angel Madrazo (Burgos-BH).

 

Przewaga ucieczki sięgała maksymalnie nieco ponad 5 minut. Na więcej nie pozwoliła ekipa Ineos Grenadiers, pracująca na czele peletonu. Przed pierwszym podjazdem z peletonu do kontrataku ruszyło dwóch zawodników Caja Rural Hector Saez i Jhojan Garcia. Zdołali oni odjechać peletonowi na ponad dwie minuty, ale do czołówki nie dołączyli i ich akcja zakończyła się na podjeździe. Na premii lotnej z ucieczki najlepszy był Stan Dewulf, natomiast premię górską wygrał Remi Cavagna.

 

Na podjeździe mocne tempo w peletonie narzucił Movistar przez co grupa uszczupliła się do około 50 kolarzy, a przewaga ucieczki spadła do około dwóch minut. Na płaskim Movistar także nie odpuszczał i 8 km przed metą zlikwidował odjazd. Jako pierwszy zaatakował Alejandro Valverde (Movistar), ale momentalnie jego akcję zlikwidowali kolarze Jumbo - Visma i Ineos Grenadiers.

 

Na najbardziej stromym fragmencie 3,5 km przed kreską zaatakował Hugh Carty (EF Pro Cycling), a za nim pojechał tylko Sepp Kuss (Jumbo - Visma). Richard Carapaz (Ineos Grenadiers) zdołał dociągnąć grupkę liderów do tej dwójki i natychmiast poprawił. Jego koło utrzymał tylko Primoż Roglić (Jumbo - Visma). Po chwili dołączyli do nich: Hugh Carty, Daniel Martin (Israel Start-up Nation) i Aleksander Własow (Astana).

 

Mający straty w klasyfikacji generalnej Własow postawił wszystko na jedną kartę i odjechał. Za nim ruszyli Roglić i Carapaz i szybko przegonili Rosjanina. Mocniejszy z tej dwójki był Roglić, który ruszył z bardzo długiego finiszu i sięgnął po drugi etap w tegorocznej Vuelcie. Carapaz stracił do niego 13 sekund. Trzeci był Daniel Martin ze stratą 19 sekund.