Giro d'Italia: zwycięstwo Tratnika, świetna jazda Małeckiego

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 20.10.2020, 16:39

Słoweniec Jan Tratnik wygrał 16. etap Giro d'Italia. Słoweniec był uczestnikiem licznej ucieczki, która wyprzedziła peleton z liderami o blisko 15 minut. W tej grupie na znakomitym, czwartym miejscu finiszował Kamil Małecki! W klasyfikacji generalnej bez istotnych zmian. 

 

Po dniu przerwy kolarze rywalizujący w Giro d"Italia musieli pokonać aż 229 kilometrów z Udine do San Daniele del Friuli. Po drodze czekało na nich aż sześć górskich premii, ale tylko jedna miała 2. kategorię (Madonnina del Domm już na 30 kilometrze). Pozostałe to pagórki 3. kategorii, w tym trzykrotnie kolarze mieli wjechać na Monte di Ragogna. Metę poprzedzał dość długi płaski odcinek, ale tuż przed kreską czyhał jeszcze krótki podjazd. W porównaniu z kolejnymi etapami zaplanowanymi na ostatni tydzień włoskiego ścigania ten odcinek wydawał się, mimo długości, stosunkowo łatwy.

 

 

Tuż przed wspomnianym pierwszym podjazdem z przodu znalazło się dwóch kolarzy - Portugalczyk Ruben Guerreiro oraz Włoch Giovanni Visconti. Około minuty traciła do nich grupa 26 kolarzy, wśród których byli Paweł Poljański i Kamil Małecki, kolejne 4 minuty tracił peleton z wszystkimi zawodnikami z czołowej dziesiątki. Pierwszą premię górską wygrał Guerreiro, za nim finiszował Visconti. Obaj panowie zajmują dwie czołowe lokaty w klasyfikacji górskiej wyścigu i wyglądało na to, ze chcą dziś powalczyć o końcowe lepszą pozycję przed ostatnimi górskimi etapami. Przed drugą górską premią na czele mieliśmy już jedną dużą grupę, której przewaga stopniowo rosła. Na szczycie Monte Spig przekraczała ona już 6 minut, a najszybszy na premii był Visconti przed Guerrero. W ucieczce byli zawodnicy, którzy do liderów tracili grube minuty, więc peleton na akcję "patrzył przyjaznym okiem". Na trzeciej górskiej premii (Monteaperta) znów najlepszy był Visconti, wyprzedzając Encrico Battaglina i Geoffreya Boucharda. Tu strata peletonu przekraczała już 8 minut.

 

Wkrótce kolarze wjechali na pętlę wokół San Daniele del Friuli, którą pokonywali trzykrotnie, niczym na mistrzostwach świata czy igrzyskach olimpijskich. Pierwsza wizyta na Monte di Ragogna skończyła się wygraną Guerreiro przed Viscontim i Bouchardem. Wkrótce potem od prowadzącej grupki oderwali się Manuele Bonaro i Jan Tratnik, uzyskując niewielką przewagę. Na 50 kilometrów przed metą wyglądało, że peleton odpuszcza uciekinierom, bo jego strata przekroczyła 12 minut. Liderzy wyraźnie oszczędzali siły na kolejne dni ścigania. Przy drugiej wizycie na Monte di Ragogna prowadząca grupa się rozciągnęła i podzieliła. Górską premię wygrał Tratnik, który o kilkadziesiąt metrów uprzedził Boaro i o około pół minuty Alessandro Tonelliego i Bena Swifta. Ostatnią premię górską ponownie wygrał Tratnik, drugi był Ben O'Connor, który w międzyczasie dogonił Słoweńca. Na trzecim miejscu, ze stratą ponad 40 sekund grupę pościgową liczącą czterech kolarzy przyprowadził Kamil Małecki. Peleton tracił w tym miejscu już 15 minut.

 

Dwójka bohaterów dojechała do mety. Finiszową rozgrywkę wygrał Tratnik. Kamil Małecki zajął czwarte miejsce, wyprzedzony jeszcze przez Enrico Battaglina. Peleton na metę przyprowadził Joao Almeida, który pozostaje wciąż liderem wyścigu. Rafał Majka dojechał w zasadniczej grupie, a w generalce ze strata 3:20 do Portugalczyka jest szósty. Jadący w ucieczce dnia Poljański był ostatecznie 24. 

 

Do dzisiejszego etapu nie przystąpił Fernando Gaviria, u którego wczorajszy test na COVID 19 wypadł pozytywnie. 

 

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.