Piłka nożna: pewne zwycięstwo z Finlandią. Hattrick Grosickiego

  • Dodał: Szymon Frąckiewicz
  • Data publikacji: 07.10.2020, 23:05

Bardzo dobrze zaprezentowali się reprezentanci Polski w towarzyskim meczu z Finlandią. W Gdańsku na stadionie Lechii podopieczni Jerzego Brzęczka pokonali rywali z północy 5:1. Pierwszego reprezentacyjnego hattricka zdobył Kamil Grosicki. W biało-czerwonych barwach wystąpiło pięciu debiutantów.

 

W wyjściowym składzie reprezentacji Polski pojawiło się trzech debiutantów – Bartłomiej Drągowski, Sebastian Walukiewicz i Michał Karbownik. Od początku mecz układał się dobrze dla reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni długo utrzymywali się przy piłce, konstruowali atak pozycyjny, skutecznie spisywali się w pressingu. Krótko po rozpoczęciu spotkania wydawało się, że sędzia powinien podyktować rzut karny po zagraniu ręką przez jednego z Finów, lecz słowacki sędzia Michal Ocenas nie przyznał "jedenastki". Mimo tego na pierwszą bramkę nie trzeba było długo czekać. Już w 9. minucie do siatki trafił Kamil Grosicki. Arkadiusz Milik wycofał do niego piłkę z pola karnego, a ten pewnym strzałem po ziemi pokonał Jessę Joronena. Polacy dalej atakowali i po kolejnych dziewięciu minutach doczekali się podwyższenia rezultatu. Po akcji prawym skrzydłem Jakub Moder dograł w pole karne do Kamila Grosickiego, a ten strzałem z ostrego kąta z niewielkiej odległości znów pokonał bramkarza Brescii. W 38. minucie skrzydłowy West Bromwich Albion skompletował swojego pierwszego reprezentacyjnego hattricka. Podobnie jak przy pierwszej bramce popisał się pewnym uderzeniem z dystansu po tym jak piłkę wycofano z pola karnego. Tym razem jednak nie dogrywał mu żaden z kolegów, a niefortunnie wybijał jeden z Finów.

 

W drugiej połowie w polskim zespole pojawili się kolejni debiutanci – Paweł Bochniewicz i Alan Czerwiński. U Finów na boisku pojawili się za to między innymi Robert Taylor, a później Glen Kamara, którzy znacznie podnieśli jakość gry swojego zespołu. Pierwszy cios w drugiej połowie zadali jednak gospodarze. W 53. minucie po akcji na lewym skrzydle z Kamilem Grosickim Damian Kądzior dograł w okolice 11 metra do niepilnowanego Krzystofa Piątka a ten nie dał szans Joronenowi. Piętnaście minut później honorową bramkę zdobyli rywale. Pawel Bochniewicz łatwo stracił piłkę na własnej połowie, ta po chwili trafiła do wbiegającego w pole karne Ilmariego Niskanena, a zawodnik FC Ingolstadt ładnym technicznym strzałem pokonał Drągowskiego. Wynik spotkania ustalił w 87. minucie Arkadiusz Milik. Po płynnej akcji lewym skrzydłem Michał Karbownik wycofał piłkę spod linii końcowej w okolice 16. metra, a tam niepilnowany napastnik Napoli technicznym podkręconym strzałem pewnie umieścił piłkę w siatce.

 

Polska – Finlandia 5:1 (3:0)

Bramki: 9', 18', 38' Grosicki, 53' Piątek, 87' Milik – 68' Niskanen

Polska: Drągowski – Bereszyński (62' Czerwiński), Bednarek, Walukiewicz (46' Bochniewicz), Karbownik – Kądzior (82' Jóźwiak), Moder (61' Krychowiak), Linetty, Grosicki (62' Pietrzak) – Piątek (72' Klich), Milik

Finlandia: Joronen – Lam (46' Niskanen), O'Shaughnessy (46' Uronen), Ojala, Vaisanen – Alho, Kauko (63' Kamara), Pirinen (46' Taylor), Schuller – Jensen (82' Soiri), Pohjanpalo (63' Karjalainen)

Sędziował: Michal Ocasek (Słowacja)

Szymon Frąckiewicz

Miłośnik sportu i muzyki alternatywnej. Pasjonat geografii.