"Chciałabym wykorzystać swoją szansę w 110%" - rozmowa z Julią Nowicką

  • Data publikacji: 28.06.2018, 09:00

Julia Nowicka - polska siatkarka grająca na pozycji rozgrywającej, reprezentantka Polski, zawodniczka BKS Bielsko-Biała. Do jej największych osiągnięć należy ósme miejsce na Mistrzostwach Europy Juniorek z 2015 roku oraz szóste miejsce na Mistrzostwach Świata Juniorek z 2017 roku.

 

Rafał Gawryński: Jak się u Pani zaczęła przygoda z siatkówką?

 

Julia Nowicka: Początkowo, przez krótki okres, trenowałam szermierkę - jakoś w 3 klasie podstawówki. Na tej samej sali odbywały się również zajęcia z piłki siatkowej, na którą zdecydowali mnie przepisać rodzice. Zresztą, moja rodzina sama jest związana z siatkówką od wielu lat, także można powiedzieć, że byłam na nią trochę skazana.

 

RG: Czy grała Pani kiedyś na innej pozycji niż rozgrywająca?

 

Julia Nowicka: Tak, przed pójściem do SMS Szczyrk grałam na pozycji przyjmującej.

 

RG: W którym momencie Pani kariery zauważyła Pani, bądź trener zauważył, że jest w Pani potencjał na miarę reprezentantki kraju?

 

Julia Nowicka: Rodzice od zawsze wspierali moją pasję i to oni w głównej mierze pomogli mi uwierzyć w siebie, ale myślę, że odbyło się to w SMS Szczyrk, gdzie zostałam przestawiona z pozycji przyjmującej na rozegranie.

 

RG: Jak oceni Pani naszą reprezentację podczas tegorocznej Ligi Narodów?

 

Julia Nowicka: Ciężko mi powiedzieć obiektywnie, na pewno mówiłabym w większości w superlatywach. Stworzyłyśmy bardzo dobrą atmosferę wraz ze sztabem, wszystko współgrało na wysokim poziomie. Myślę, że nikt przed tą ligą nie spodziewał się takiego wyniku końcowego. Walczyłyśmy o każdą piłkę, nie zważając, kogo mamy naprzeciwko siatki. Jestem bardzo wdzięczna, że miałam okazję znajdować się w tej drużynie.

 

RG: Który mecz z tegorocznej Ligi Narodów będzie Pani najmilej wspominać i dlaczego?

 

Julia Nowicka: Z biegiem czasu każdy wspominam dobrze, bo jest to niezapomniane doświadczenie. Ale jeśli miałabym wybierać to był to mecz inauguracyjny z USA, Chinami i Rosją.

 

RG: Do Mistrzostw Świata będzie można zbierać punkty do rankingu, który w głównej mierze będzie decydował o miejscach przyznawanych do turniejów kwalifikacyjnych na Igrzyska Olimpijskie. Jak widzi Pani szanse naszej reprezentacji w walce o Igrzyska?

 

Julia Nowicka: Do igrzysk pozostało jeszcze sporo czasu i parę imprez przed. Nie mam w zwyczaju aż tak wybiegać w przyszłość, choć oczywiście udział w igrzyskach jest moim marzeniem. Po tym turnieju na pewno apetyty i oczekiwania wzrosły, pozostaje nam tylko cały czas rozwijać nasz zespół.

 

RG: W tym sezonie nasza reprezentacja zagra jeszcze w prestiżowym turnieju towarzyskim w Montreux. Rok temu zajęliśmy piąte miejsce. Czego oczekuje Pani po reprezentacji w tym roku?

 

Julia Nowicka: Walki o każdy punkt, pełnego zaangażowania, tak że mam nadzieję, że każda z nas będzie czerpać radość z tego, co robi i wyjedzie usatysfakcjonowana.

 

RG: Co czuła Pani przed pierwszym meczem Ligi Narodów? Był lekki stres? Powróciliśmy do elity po pięciu latach i od razu pierwszy mecz graliśmy przeciwko mistrzyniom świata – Amerykankom.

 

Julia Nowicka: Z jednej strony duży stres, a z drugiej oczywiście chęć do podjęcia nowego wyzwania. Cały team USA przyszło mi oglądać z pozycji widza na kanapie przed telewizorem jeszcze pół roku temu, dlatego ten mecz był dla mnie niezapomniany.

 

RG: W poprzednim sezonie nasza reprezentacja, po porażce z Czeszkami, straciła szansę na awans do Mistrzostw Świata, a rok później ograła Chinki i Rosjanki. Co Pani zdaniem wpłynęło na tak duży skok jakościowy naszej reprezentacji?

 

Julia Nowicka: Praca, praca i jeszcze raz praca, jaką każdy z osobna wykonał, wliczając w to cały sztab.

 

RG: Jak Pani znosiła podróże podczas Ligi Narodów? Z USA leciałyście prosto do Chin. Co Pani robi w czasie tak długich podróży?

 

Julia Nowicka: W czasie lotu zwykle oglądam masę filmów bądź seriali. Na lotniskach staram się znaleźć wygodny kącik do drzemki, ciekawe pamiątki w sklepikach lub idę coś zjeść. Nie mam dużego problemu ze zniesieniem lotów, ale nie ukrywam że 45h w podróży potrafi dać w kość.

 

RG: Jakie jest Pani największe sportowe marzenie?

 

Julia Nowicka: Moim największym sportowym marzeniem jest to, by pewnego dnia obudzić się i czuć się spełnioną zawodniczką, która wykorzystała swoją szansę i czas w 110% i dała z siebie wszystko.

 

RG: Bardzo dziękuję za rozmowę.

 

Julia Nowicka: Dziękuję ślicznie.