Badminton - MP Elity: triumfy faworytów, dramat Rudnej

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 20.09.2020, 14:55

Finały Indywidualnych Mistrzostw Polski Elity w badmintonie nie przyniosły wielkich niespodzianek, wygrywali ci, których akcje stały wyżej, choć... Joanna Rudna wyraźnie prowadząc z Wiktorią Dąbczyńską doznała groźnie wyglądającej kontuzji i przedwcześnie zakończyła grę.

 

Finał gry pojedynczej pań przebiegał dość niespodziewanie. Wyzej notowana i faworyzowana Wiktoria Dąbczyńska nie mogła sobie zupełnie poradzić z doskonale dysponowaną, grającą swój najlepszy badminton Joanną Rudną. Zawodniczka ABRM wygrała pierwszego seta bardzo wyraźnie, 21:7, w drugim prowadziła już 5:2, kiedy przy jednej z akcji obronnych jej kolano wykręciło się w sposób nienaturalny i dramatycznie bolesny. Zawodniczka padła na kort i nie była w stanie kontynuować gry. Kontuzja wygląda źle, obawiam się, że więzadła krzyżowe w tym kolenie nie wytrzymały. Podobnej kontuzji doznała tydzień temu Ola Goszczyńska. Fatalna passa naszych badmintonistek, fatalna. Tytuł mistrzowski przypadł więc w udziale Dąbczyńskiej, choć myślę, że nie cieszyła się z niego nadmiernie. Na boisku była gorsza od rywalki.

 

Dąbczyńska zagrała jeszcze w finale debla, który zakończył całe mistrzostwa. Po kontuzji Goszczyńskiej jej partnerką została Aleksandra Pająk. Po drugiej stronie siatki grały Olga Miksza i Magdalena Świerczyńska. Teoretycznie faworytkami była para z Suchedniowa, jednak zmiana partnerki tuż przed tak ważną imprezą nie pozwala na pełne zgranie i rozumienie na korcie. W pierwszej partii minimalnie lepsze były Dąbczyńska i Pająk, jednak w drugiej inicjatywa należała do warszawianek, które grając uważnie doprowadziły do pierwszego w sesji finałowej decidera. Ten był bardzo wyrównany, prowadzenie zmieniało się z minuty na minutę, ale końcówkę lepiej rozegrały Dąbczyńska i Pająk, zwyciężając do 18.

 

W finale singla panów zagrali Adrian Dziółko i Mateusz Świerczyński. Ten pierwszy, który jakiś czas temu ogłosił rozbrat z kadrą narodową pokazał, że wciąż jest wśród Polaków najlepszy. Świerczyński, pretendujący do roli lidera kadry w pierwszym secie grał jeszcze z faworytem jak równy z równym. W drugim przewaga Dziółki byłą już wyraźna, sprawę kolejnego w swojej karierze tytułu załatwił w nieco ponad pół godziny.

 

W deblu panów w finale mistrzostw zagrała "stara gwardia", bo przecież do grona weteranów polskiego badmintonistów zaliczyć należy cały kwartet, który pojawił się na korcie. W pierwszym secie pojedynku Przemysława Wachy i Michała Łogosza z Przemysławem Szydłowskim i Adamem Cwaliną do przerwy technicznej trwała wyrównana gra, po niej na korcie istnieli już w zasadzie tylko ci pierwsi. W drugiej Cwalina z Szydłowskim długo prowadzili, ale końcówka należała znów do rywali, który tytuł mistrzowski zapewnili sobie przy drugiej lotce meczowej.

 

Wyrównany był finał miksta, w którym na odmianę zobaczyliśmy graczy młodych, mających stanowić przyszłość polskiego badmintona. Faworyzowani Paweł Śmiłowski i Magdalena Świerczyńska nie mieli łatwego zadania, bo Robert Cybulski i Wiktoria Adamek postawili im naprawdę trudne warunki. W drugiej partii nawet przez pewien czas prowadzili, choćby 11:8, jednak Paweł i Magda wyszli z opresji, wyrównali, a potem wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca.

 

Wyniki gier finałowych

 

Medaliści Mistrzostw Polski

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.