Kolarstwo - Tirreno Adriatico: Yates wygrywa, Majka tuż za nim
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 11.09.2020, 16:15
Simon Yates wygrał królewski, piaty etap Tirreno-Adriatico. Doskonale jadący Rafał Majka zajął 3. miejsce i wciąż jest w walce o końcowy triumf w wyścigu.
Na piątek organizatorzy kolarskiego Tirreno-Adriatico zaplanowali kolarzom wyjątkowo trudny odcinek, prowadzący z Norcii do Sassotetto. Nie dość, że liczył on ponad 200 kilometrów, to najeżony był licznymi i ciężkimi podjazdami, w tym premię górską najwyższej kategorii na Santa Margherita (podjazd 3.4 kilometra, średnie nachylenie 7.5%), San Ginesio (6.7 km, 4.4 %). Na deser umordowani cykliści zmierzyć się mieli z finałowym podjazdem na wysokość blisko 1400 metrów od długości blisko 12 kilometrów i nachyleniu 7.3%. To miał być etap, który być może rozstrzygnie losy wyścigu.
Ucieczkę dnia zorganizowali Mathias Frank, Mathieu van der Poel, Jhonathan Restrepo, Marco Canola, Carl Hagen, Hector Carretero, Amanuel Ghebreigzabhier, Julien Bernard i Giovanni Visconti, który do liedrów tracił najmniej ze śmiałków, nieco ponad 2 minuty. Grupa uzyskała przewagę przekraczającą 5 minut. Na Świętej Małgorzacie pierwszy był Canola przed Carretero i Hagenem, na kolejnej premii pierwsza dwójka była identyczna, trzeci był natomiast van der Poel. Liderem klasyfikacji górskiej był w tym momencie Hiszpan, Włoch tracił tylko 3 punkty.
Około 150 kilometra zgodnie jadąca do tej pory grupka zaczęła się rwać, a peleton zmniejszał przewagę. Jako pierwszy odpadł Canola, po chwili dołączył do niego Carretero. Obaj panowie zadanie wypełnili - powalczyli o koszulkę najlepszego górala i mogli już odpoczywać. Reszta jechała jeszcze kilkanaście kilometrów, do przodu próbowali odskoczyć Ghebreigzabhier i Bernard, ale ucieczka ostatecznie została zlikwidowana u podnóży Sassotetto.
Na podjeździe finałowym atakowali Luca Wckermann, Oscar Rodriguez, Vincenzo Nibali, Jacob Fuglsang. Słabł za to w oczach lider, Michael Woods. Grupa się porwała, rozciągnęła. Ostateczny atak po zwycięstwo 5 kilometrów przed metą zorganizował Simona Yates. Kapitalnie też jechał Rafał Majka, który znalazł się w trójce, która próbowała dotrzymać kroku Brytyjczykowi. Strata Polaka na mecie wyniosła 35 sekund (wyprzedził go jeszcze minimalnie Geraint Thomas) i pozwoliła mu utrzymać pozycję wicelidera. Yates został natomiast nowym liderem. Strata naszego zawodnika wynosi 16 sekund.
#TirrenoAdriatico - GC after Stage 5 pic.twitter.com/A6bYSXcryC
— La Flamme Rouge (@laflammerouge16) September 11, 2020
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.