US Open: dyskwalifikacja lidera i porażki faworytek

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 07.09.2020, 13:58

Pierwszy dzień rywalizacji o ćwierćfinały US Open był pełen emocji. Aktualnie sportowy świat kręci się wokół dyskwalifikacji lidera rankingu Novaka Djokovicia, który uderzył piłką arbiter liniową. W rywalizacji Pań nastąpił natomiast pogrom faworytek – przegrały Angelique Kerber, Petra Martić i Petra Kvitova.

 

Djoković nie wygra US Open

 

Stojący na czele rankingu tenisistów Serb odpadł w IV rundzie turnieju. Nie zdążył jednak dokończyć spotkania z Pablo Carreno-Bustą, który otrzymał walkowera za to, że Djoković trafił piłeczką tenisową w szyję pani arbiter, odpowiadającą za końcową linię. Cała sytuacja miała miejsce po rozegraniu jedenastego gema. Najpierw Serb nie wykorzystał trzech piłek setowych pod rząd, a gra Carreno-Busty stawała się coraz lepsza. Później podczas swojego gema serwisowego „Nole" upadł na kort po czym zaczął doskwierać mu lewy bark. Po przerwie medycznej wrócił na kort jednak przegrał kilka piłek i w efekcie stracił podanie. Wówczas Serb wystrzelił piłkę rakietą, nie patrząc za siebie. Ta trafiła w szyję arbiter liniowej, która zaczęła się dusić. Na kort wezwano supervisora, który zastosował karę, jaką w podobnych sytuacjach przewiduje regulamin – dyskwalifikację. Obecnie najlepszy tenisista na świecie wydał oświadczenie, w którym wyraża skruchę i przeprasza za swoje zachowanie. Zaznacza jednak, że nie było to umyślne działanie. Wcześniej nie pojawił się jednak na pomeczowej konferencji prasowej z dziennikarzami.
-Cała ta sytuacja sprawia, że jestem smutny i pusty" - napisał na Instagramie. - "Sprawdziłem, co z arbiter, i organizatorzy powiedzieli mi, że dzięki Bogu czuje się dobrze. Bardzo mi przykro, że sprawiłem jej taki stres. To było niezamierzone. Bardzo złe. Nie ujawniam jej imienia, aby uszanować jej prywatność. Jeśli chodzi o dyskwalifikację, muszę zebrać się w sobie oraz przepracować swoje rozczarowanie i przekształcić to wszystko w lekcję dla mojego rozwoju i ewolucji jako gracza i człowieka. Przepraszam turniej US Open i wszystkich za moje zachowanie. Jestem bardzo wdzięczny mojemu zespołowi i rodzinie za to, że są dla mnie mocnym wsparciem, oraz moim fanom za to, że zawsze są za mną. Dziękuję i przepraszam"
Dyskwalifikacja Djokovicia oznacza, że słynny Serb definitywnie stracił szansę na wygraną turnieju, a tym samym na zbliżenie się do Rogera Federera (20) i Rafaela Nadala (19) pod względem zwycięstw wielkoszlemowych.

 

Pablo Carreno-Busta awansował natomiast do ćwierćfinału i ma szansę powtórzyć zeszłoroczny sukces. W poprzedniej edycji Hiszpan znalazł się pośród czterech najlepszych tenisistów. Jego przeciwnikiem będzie Kanadyjczyk Denis Schapovalov, który w czterech setach pokonał Belga Davida Goffina.
Pewne jest natomiast, że 13 września poznamy nowego, wielkoszlemowego mistrza w rywalizacji mężczyzn.

 

Zwycięstwa „młodych gniewnych"

 

Z nieobecności Serba w dalszej fazie turnieju niewątpliwie cieszą się jego młodsi koledzy, których szansa na końcowy triumf z pewnością się zwiększyła. Ćwierćfinały US Open po raz pierwszy od 16 lat odbędą się bez udziału Djokovicia, Nadala i Federera. Dobrą passę kontynuują natomiast Denis Schapovalov i Borna Corić, którzy po raz pierwszy w karierze znaleźli się w tej fazie Wielkiego Szlema. 21-letni Kanadyjczyk pokonał wczoraj starszego o 8 lat Davida Goffina z Belgii 6:7(0:7), 6:3, 6:4, 6:3, który na Flushing Medows grał z „siódemką". W ćwierćfinale nie spotka się jednak z Djokoviciem, a z Pablo Carreno-Bustą. Nie będzie to jednak dużo prostsze zadanie, gdyż Hiszpan pokonał go wcześniej trzykrotnie w czterech meczach.
-To moment, kiedy czuję dumę, To, jak daleko doszedłem, jest szalone. Wiedziałem, że z Davidem będzie trudno. Jestem zmęczony, ale niesamowicie szczęśliwy - mówił, cytowany przez atptour.com, Shapovalov. - On jest wymagającym rywalem, podobnie jak David. To będzie trudny mecz – dodał Kanadyjczyk.

 

Imprezę życia rozgrywa także Chorwat Borna Corić. O rozstawionym z 27. numerem tenisistą było już głośno w poprzedniej rundzie. W niej okazał się lepszy od faworyzowanego Stefanosa Tsitsipasa, po drodze broniąc sześciu piłek meczowych i odwracając losy spotkania z 1:5 i 0:30 dla Greka. Tym razem takich emocji nie było i Chorwat pewnie pokonał Jordana Thomsona z Australii 7:5, 6:1, 6:3.
-Po świetnym początku, gdy wyszedłem na prowadzenie 5:3, miałem słabszy moment, ale to nie było nic niezwykłego, bo stała przede mną największa w karierze szansa na wielkoszlemowy ćwierćfinał. Od drugiej partii poczułem się bardziej zrelaksowany i zacząłem grać lepiej - powiedział Corić, który skomentował ćwierćfinałową rywalizację z Aleksandrem Zverevem. - Widziałem wszystkie mecze Saschy w tym tygodniu i uważam, że gra na swoim najwyższym poziomie.
Rywal Chorwata w walce o półfinał pokonał natomiast pogromcę Huberta Hurkacza – Alejandro Davidovicha Fokinę z Hiszpanii. Mecz od samego początku był jednostronny, a młody Niemiec nie dał przeciwnikowi dojść do głosu. Po trzech szybkich setach Zverev wygrał 6:2, 6:2, 6:2 i jako pierwszy awansował do dalszego etapu turnieju.

 

Porażki weteranek

 

W rywalizacji Pań mogliśmy być świadkami kilku niespodzianek. Z turnieju odpadła Angelique Kerber, która nigdy nie należała jednak do potentatów US Open. Niemka zaledwie dwukrotnie doszła dalej niż do IV rundy. Tym razem lepszą od doświadczonej Kerber okazała się reprezentantka gospodarzy – Jennifer Brady, która wygrała pewnie 6:1, 6:4. 41.w rankingu Brady sama obroniła pięć break-pointów. Jest to pierwszy ćwierćfinał Wielkiego Szlema osiągnięty w jej karierze.

 

W ¼ Amerykanka zmierzy się z Kazaszką Julią Putincevą, która pokusiła się o jeszcze większą niespodziankę. Po zaciętym pojedynku pokonała rozstawioną z „ósemką" Petrą Martić. Ma jednak zdecydowanie więcej doświadczenia niż jej następna rywalka. W najważniejszych turniejach touru dochodziła wcześniej dwukrotnie. Najlepsze wyniki notowała jednak na „mączce".

 

Amerykańscy kibice mają natomiast jeszcze jeden powód do dumy. Po znakomitym meczu do ćwierćfinału awansowała Shelby Rogers, która obroniła cztery piłki meczowe i wygrała z Petrą Kvitovą 7:6 (7:5), 3:6, 7:6 (8:6). Już przed US Open Rogers wydawała się być w znakomitej formie. W turnieju w Lexington wyeliminowała bowiem Serenę Williams i awansowała do półfinału. Tym razem na jej drodze stanie kolejna, choć dużo młodsza od Williams mistrzyni – Naomi Osaka. Japonka jako jedyna wywiązała się ze swojej roli faworytki i pokonała Estonkę Anett Kontaveit – pogromczynię Magdy Linette.