Siatkówka: wygrany mecz bez straty i porażka w dodatkowym secie

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 23.07.2020, 20:02

Wczoraj pięć setów i zwycięstwo 3:2, dziś trzy wygrane partie Polaków w „meczu zasadniczym” oraz porażka w złotym secie. Biało-Czerwoni znowu wyszli na dwa pierwsze sety innym zestawieniem, niż na kolejne dwie partie. W ten sposób kończy się towarzyski dwumecz z sąsiadami zza naszej zachodniej granicy.

 

Po wczorajszym trudnym, ale stojącym na całkiem dobrym poziomie spotkaniu wygranym przez Polaków 3:2 ((18:25, 23:25, 25:17, 25:23, 15:10) w czwartek odbyło się drugie spotkanie podopiecznych Vitala Heynena przeciwko Niemcom. Siatkarze obu zespołów po bardzo długiej przerwie od reprezentacyjnego grania, wreszcie wrócili, by rozegrać mecze towarzyskie. Jest to jedna z niewielu okazji do tego, by przetestować reprezentacyjną formę, choć do tych spotkań, po bardzo luźnym okresie przygotowawczym, nie należy przykładać zbyt dużej wagi.

 

W czwartek miało nas czekać podobnie zacięte spotkanie i pięciosetowa nerwówka, czy też spokojna gra i jednostronny wynik? Mógł to pokazać już początek meczu. Biało-Czerwoni wyszli na mecz w składzie Piotr Nowakowski-Muzaj-Komenda-Śliwka-Bednorz-Huber-Zatorski. Vital Heynen tradycyjnie zamieszał składem. Od początku spotkanie było bardzo zacięte. Goście mieli wysoki wskaźnik dobrego przyjęcia i dużo grali środkiem, my odpowiadaliśmy różnymi kombinacjami. Skuteczniejsza okazała się nasza taktyka, bo po dobrych zagrywkach Bednorza nasi siatkarze prowadzili już 6:3. Szybko jednak Niemcy poprawili zagrywkę, dogonili Polaków i nawet wyszli na prowadzenie 10:9. W dalszej części seta wynik oscylował w okolicach remisu, ale w najważniejszych momentach w okolicach 20 punktu dobre momenty zaliczyli Bartosz Bednorz i Aleksander Śliwka, przez co gospodarze odskoczyli na dwa punkty. Trzymali tę przewagę aż do 24:22, potem na chwilę zerwali się podopieczni Andrea Gianiego, ale w końcówce nerwy na wodzy utrzymali Polacy i po świetnym bloku Bartosza Bednorza zwyciężyli 26:24.

 

„Biało-Czerwoni” na fali weszli też w drugą partię. Niemcy popełniali błędy, po naszej stronie skuteczni byli przede wszystkim Muzaj i Bednorz, co dało pewne prowadzenie 6:1, z którym łatwiej się gra i na którego podstawie można budować jeszcze większą przewagę. Niemcy tylko chwilami dorównywali poziomem Polakom, którzy dominowali w wielu elementach – na czele z zagrywką i grą środkiem. Tuż przed końcem seta różnica między oboma zespołami wynosiła już 10 punktów i było jasne, że ten set bardzo wyraźnie wygrają podopieczni Vitala Heynena, kolejne piłki kończył znakomity w czwartek Bartosz Bednorz, ale drugą partię skończył atakiem z drugiej linii Olek Śliwka. Wynik 25:16 nie pozostawiał złudzeń, kto był lepszy w tym meczu.

 

Trzecia partia, bez względu na wynik miała nie być ostatnią, gdyż obaj trenerzy umówili się na cztery sety i nawet gdyby okazało się, że „główna rozgrywka” skończy się 3:0, czekały nas jeszcze emocje. W porównaniu z poprzednimi dwiema partiami nasza kadra wyszła w zupełnie innym składzie: Łomacz-Kłos-Kubiak-Konarski-Jan Nowakowski-Szalpuk-Wojtaszek. Pierwsze cztery piłki trzeciej partii padły po równo łupem obu drużyn, ale potem świetne zagrywki Dawida Konarskiego wyprowadziły Polaków na prowadzenie 5:2. Nasi zawodnicy byli bardzo uważni i starali się trzymać tę pewną przewagę, wygrywając często bardzo zacięte akcje. Przez dłuższy czas utrzymywały się na tablicy wyników trzy oczka przewagi. Tak było do stanu 11:8, z którego Niemcy błyskawicznie wyszli na remis. Potem nasi siatkarze tylko na jedną akcję oddali prowadzenie Niemcom. Znowu – podobnie jak w poprzednich setach – gdy tylko doszło do decydujących piłek, nasi siatkarze włączyli piąty bieg i znowu odbudowali trzy punkty różnicy, by ostatecznie wygrać seta 25:21 po ataku Michała Kubiaka.

 

Mecz już był wygrany, to się zmienić nie mogło. Po trzech setach przyszło nam obserwować dodatkową partię. Zaczęło się ona bardzo dobrze – Michał Kubiak zagrał asa serwisowego i od razu zrobiło się 2:0. Po chwili był już remis i przewagę trzeba było budować od nowa. Polacy prowadzili grę, ale ich przewaga tym razem była daleka od bezpiecznej i komfortowej. Dopiero, gdy na zagrywkę wszedł Jan Nowakowski, rywale kompletnie nie mogli sobie poradzić z zagrywkami środkowego GKS-u Katowice i zrobiło się 15:11. Wydawało się, że to już pomoże doprowadzić zwycięskiego seta do końca. Nic bardziej mylnego. Niemcy wrzucili piąty bieg i na dwa punkty „Biało-Czerwonych” odpowiedzieli swoimi siedmioma, co dało wynik 16:18. Niemcy trzymali prowadzenie prawie do samego końca. Dopiero przy stanie 23:24 i przy piłce meczowej Polacy wybronili pierwszą akcję i wykorzystali kontrę. Doszło do gry na przewagi, ta jednak potoczyła się lepiej dla Niemców, którzy zwyciężyli seta 27:25.

 

Polska – Niemcy 3:0 (26:24, 25:16, 25:21)
Dodatkowy set 25:27

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.