Siatkówka: Polacy wygrywają z Niemcami!

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 22.07.2020, 22:48

Po bardzo wyrównanym spotkaniu reprezentacja Polski wygrała towarzyski mecz z Niemcami 3:2. Z dobrej strony pokazali się zwłaszcza Bartosz Kurek i Karol Kłos, którzy sprawili rywalom niemałe problemy w przyjęciu. Nie do zatrzymania w ataku był natomiast Wilfredo Leon.

 

Po wielu miesiącach oczekiwania kibice ponownie mogli poczuć siatkarskie emocje. Pierwszymi rywalami Biało-Czerwonych są Niemcy, którzy przyjechali do Zielonej Góry na dwa mecze sparingowe. 

 

Obie drużyny są lekko osłabione. W ekipie naszych Zachodnich sąsiadów zabrakło rozgrywającego Jastrzębskiego Węgla - Lukasa Kampy. Niemiec jest w trakcie rehabilitacji po operacji barku. Vital Heynen natomiast nie mógł skorzystać z pomocy środkowych reprezentacji. Mateusz Bieniek przeszedł niedawno operację kolana, a Kuba Kochanowski ma problemy z barkiem. Możemy jednak oglądać powołanych na ich miejsce Norberta Hubera i Jana Kochanowskiego. 

Oba sparingi są znakomitym miernikiem efektów pracy, jaką w przerwie wykonały oba zespoły.

 

Mecz lepiej rozpoczęli goście, którzy po potężnych zagrywkach Simona Kirscha wyszli na 3-punktowe prowadzenie 5:2. Niemiec był także nie do zatrzymania w ataku, a szczelny blok oraz stabilne przyjęcie pozwoliło przeciwnikom utrzymać przewagę. Polakom zdarzały się pojedyncze przebłyski, ale niestety więcej było w naszej grze niedokładności. Problemy z przedarciem się przez niemiecki blok miał zwłaszcza Maciej Muzaj. Skończenie akcji środkiem również graniczyło z cudem, gdyż uderzenia Norberta Hubera nie robiły większego wrażenia na linii obrony rywali. Kapitalna końcówka Niemców pozwoliła im na wygranie seta z dużą przewagą - 25:.

 

Druga odsłona była już znacznie bardziej wyrównana. To jednak Polacy pierwsi wypracowali sobie 2-punktowe prowadzenie. Szczelny blok Macieja Muzaja i wygrywający serwis Tomasza Fornala pozwoliły Biało-Czerwonym odskoczyć na 7:5. Niedługo trwała jednak radość polskich kibiców. Dzięki udanym kontratakom i znakomitym obronom Rubena Schotta Niemcy wyrównali na 10:10. Od tej pory gra długo toczyła się punkt za punkt, a żadna drużyna nie chciała oddać nic za darmo. W końcówce Polakom przydarzyły się jednak kolejne błędy, a rywale sprawili nam duże problemy z przyjęciem. W konsekwencji goście wygrali po nerwowej końcówce 25:23 i zwiększyli prowadzenie w meczu na 2:0.

 

W kolejnej partii trener Vital Heynen zdecydował się przeprowadzić duże zmiany w wyjściowej szóstce na szej drużyny. Na boisku pojawili się m.in Bartosz Kurek, Wilfredo Leon i Bartosz Bednorz. Już po pierwszych rozegranych akcjach widać było zmianę na lepsze w grze Biało-Czerwonych. Zafunkcjonował blok, który kilkukrotnie popsuł szyki niemieckim atakującym. Rywale mieli też problemy z trudnymi zagrywkami Karola Kłosa. W efekcie na półmetku prowadziliśmy już 12:5. Wtedy jednak podopieczni trenera Heynena popełnili kilka błędów i przewaga gwałtownie stopniała. Sytuację uratowały potężne serwisy Kurka i Bednorza, które uniemożliwiły rywalom przeprowadzenie skutecznej akcji. Bezbłędne ataki Leona postawiły kropkę nad "i", a Polacy wygrali z dużą przewagą - 25:17.

 

Wydawało się, że czwarta partia także będzie przebiegać pod dyktando Polaków. Jakość gry Niemców stopniowo się obniżała. Zwiększała się natomiast liczba popełnionych przez nich błędów. Po początkowej wysokiej przewadze, jaką zdobyliśmy dzięki trudnym zagrywkom naszych siatkarzy, rywale zdołali jednak nadgonić wynik. Czteropunktowa przewaga -12:8, stopniała do jednego "oczka" - 15:14. Na pomoc przyszła wtedy ponownie zagrywka, z której przyjęciem ogromne problemy miał m.in Christian Fromm. Pojedyńcze punkty zdobyte blokiem nie pomogły Niemcom odrobić strat. Tym razem szalę w nerwowej końcówce przechylili na swoją korzyść nasi reprezentaci. As serwisowy Bednorza dał Polakom 25. punkt i pozwolił wyrównać stan meczu na 2:2. 

 

W tie-breaku od początku dominowali Biało-Czerwoni. Podopieczni Andrei Gianniego znów mieli ogromne problemy z zagrywkami Kurka. Polacy natomiast znakomicie spisywali się w kontrataku i pewnie kończyli pierwsze akcje. Dzięki temu wyszliśmy na prowadzenie 8:4. Goście nie zdołali odrobić strat, a w końcówce znów nadziali się na serwisy Bartosza Kurka, który nie tylko w tym elemencie gry był jedną z pierwszoplanowych postaci w dzisiejszym spotkaniu. Ostatecznie Polacy wygrali 15:10 i mogli cieszyć się z pierwszego oficjalnego zwycięstwa w tym jakże krótkim sezonie reprezentacyjnym.

 

Polska - Niemcy 3:2 (18:25, 23:25, 25:17, 25:23, 15:10)