The Digital Swiss 5: Dennis nie dał szans rywalom

  • Dodał: Jakub Łosiak
  • Data publikacji: 22.04.2020, 18:50

Rohan Dennis (Team Ineos) pokazał wielką moc na pierwszym etapie wirtualnego wyścigu The Digital Swiss 5 i zostawił rywali daleko w tyle. Drugi na mecie Nicolas Roche (Team Sunweb) stracił do niego ponad minutę.

 

Jak dobrze wiemy wyścigi kolarskie nie mogą się aktualnie odbywać. Jednak organizatorzy Tour de Suisse wraz z firmą Velon i platformą Rouvy Indoor Cycling Reality zorganizowali edycję wirtualnego wyścigu The Digital Swiss 5. Zawody składają się z pięciu etapów, na których każda z 19 ekip wystawi po trzech kolarzy.

 

Na pierwszym etapie mieliśmy okazję oglądać m.in. Rohana Dennisa (Team Ineos), Remco Evenepoela (Deceuninck Quick-Step), Wouta Poelsa (Bahrain McLaren) czy Bauke Mollemę (Trek Segafredo). W barwach CCC Team jechali: Simon Geschke, Michael Schär i Atilla Valter. Premierowy odcinek był bardzo wymagający, choć liczył tylko 26,6 km. Na trasie znajdowały się jednak dwa bardzo ciężkie podjazdy, a suma przewyższeń wyniosła 1100 metrów.

Ściganie najmocniej rozpoczęli James Whelan z ekipy EF Pro Cycling i Luke Durbridge z Mitchelton-Scott, którzy na początku wypracowali sobie nieznaczną przewagę. Rywale nie odpuścili ich tak jak ma to miejsce w normalnym wyścigu. Whelan szybko zostawił swojego rodaka i ruszył do przodu. Znakomite tempo narzucił sobie Rohan Dennis. Aktualny mistrz świata w jeździe indywidualnej na czas w połowie pierwszego podjazdu dogonił Whelana i wyszedł na samotne prowadzenie.

 

Australijczyk nie oszczędzał się i szybko wypracował sobie prawie minutę przewagi nad rywalami. Za jego plecami utrzymywał się Whelan i Nicolas Roche (Team Sunweb). Na metę Dennis przyjechał z przewagą 1:09 nad kolarzem Sunwebu, a na trzeciej pozycji uplasował się James Whelan. Kolarze CCC Team nie odegrali znaczących ról na dzisiejszym etapie i zajęli miejsca w połowie stawki. W kolejnych dniach na trenażerach zobaczymy m.in. Michała Kwiatkowskiego, mistrza świata Madsa Pedersena, Grega van Avermaeta, Primoza Roglica czy Juliana Alaphilippe'a.