Przełamanie złej passy

  • Data publikacji: 22.06.2018, 12:20

Po przeniesieniu się ze Stanów Zjednoczonych do Australii, Polacy wygrali mecz z Argentyną 3:0. Dzięki temu, brakuje im już tylko jednego zwycięstwa do awansu do turnieju finałowego rozgrywanego we Francji.

 

Mecz od początku był wyrównany (2:2, 6:6). Polacy mieli problem z dokładnym przyjęciem zagrywki. Argentyńczycy świetnie spisywali się w obronie (9:7). Widać, że nasi przeciwnicy pamiętali o założeniach taktycznych, przez co było nam trudno kończyć akcje (9:13). Widząc, co dzieje się na boisku, Vital Heynen zmienił Bartka Kwolka na Olka Śliwkę. Nie pomagały nam również popsute zagrywki (11:14). Po błędzie w ataku Bednorza, schodziliśmy na przerwę techniczną z czteropunktową stratą (12:16). Śliwka chciał oprzeć piłkę na bloku, jednak ta sztuka mu się nie udała i został zablokowany (14:16). Trener  Polaków poprosił o drugą przerwę, po kolejnych słabych przyjęciach zespołu (16:19). Poglajen wcisnął piłkę między blok a siatkę (17:21). Po ataku przeciwnika, piłka wylądowała w aucie, choć sędzia podjął inną decyzję. Challenge Heynena potwierdził błąd Argentyny (20:22).  Olek Śliwka zatrzymał pojedynczym blokiem Poglajena (22:23).  W kolejnej akcji Sole pomylił się ze środka i Polacy w końcu doprowadzili do remisu (23:23). Maciej Muzaj razem z Mateuszem Bieńkiem zablokowali Lopeza (24:23). Ten, w kolejnej akcji już nie popełnił błędu (24:24). Kuba Kochanowski skończył krótką i wygraliśmy seta (26:24).

 

Początek drugiej partii był podobny do poprzedniej. Polacy przytrzymali Lopeza na lewym skrzydle, a Poglajen z pipe’a trafił w siatkę (6:5). W kolejnej akcji na drugim skrzydle zablokowany został Ramos (7:5). Efektowną krótką popisał się Loser (10:10). W odróżnieniu do poprzedniego seta, to my prowadziliśmy (16:14). Poglajen obił nasz blok i tym samym doprowadził do wyrównania wyniku (16:16). W końcówce Polacy grali często pierwszym tempem, co pozwoliło na rozprowadzenie bloku przeciwników (20:17). Bartosz Kurek mocno zagrywał, dzięki czemu zatrzymaliśmy w ataku Lopeza (23:20). Tym elementem zakończyliśmy drugą odsłonę meczu 25:20.

 

W ostatnim secie, Polacy od początku prowadzili (7:3). Lepiej zaczęła funkcjonować nasza zagrywka, co przełożyło się na skuteczniejszy atak. Argentyńczycy zaczęli popełniać więcej błędów (12:6). Julio Vellasco zaczął przeprowadzać zmiany w swoim zespole – wszedł m.in. Lima i Franchi. Tym razem, to Polacy zaczęli się mylić (10:13). Maciej Muzaj zmienił słabiej grającego Kurka. Po chwilowej niemocy w ataku, zespół wrócił do dobrej gry z początku seta (16:12). Bartosz Bednorz popisał się efektownym pojedynczym blokiem na Ramosie (19:14). Mateusz Bieniek po raz pierwszy w tym meczu został zablokowany przez Sole (19:21). W kolejnej akcji nasz środkowy zaatakował już skutecznie. Polacy za bardzo się odprężyli, a Argentyńczycy odrabiali straty (22:22). Poglajen stał się liderem zespołu, który kończył wszystkie piłki. Przy stanie 24:23 Danani obronił niemożliwą piłkę i tym samym przedłużył grę w tym secie. W kolejnej akcji zablokowany został Kochanowski (24:25). Szalpuk przedarł się na drugą stronę, będąc bokiem do siatki (26:26). Polski przyjmujący wszedł na podwyższenie bloku, a zakończył najważniejsze piłki i dzięki temu wygraliśmy spotkanie (29:27).

 

Do awansu do turnieju finałowego potrzebujemy jeszcze jednego spotkania. Jutro o 12 zagramy z Brazylią, a w niedzielę z Australią.

 

Polska - Argentyna 3:0 (26:24, 25:20, 29:27)

 

Składy:

 

Polska – Bieniek (16), Muzaj, Kaczmarek, Kurek (8), Szalpuk (3), Lemański, Łomacz (1), Śliwka (9), Kochanowski(15), Zatorski, Kwolek (2), Janusz, Mika, Bednorz (9)

 

Argentyna – Ramos (4), Sanchez, Zanotti, Franchi, Cavanna (1), Poglajen (14), Loser (7), Sole (8), Lima (4), Danani, Lopez (12), Massimino, Gallego (3)