Czy pandemia przybliży e-sport do igrzysk?

  • Data publikacji: 27.03.2020, 21:00

Pandemia koronawirusa zatrzymała cały sportowy świat. Igrzyska zostały przełożone, a ligi zatrzymane. Czy sport elektroniczny może na tym zyskać?

 

O możliwości dołączenie niektórych dyscyplin e-sportowych do programu Igrzysk Olimpijskich mówi się od jakiegoś czasu. Głównym pytaniem zadawanym przez specjalistów, dziennikarzy, czy widzów jest to, czy e-sport to już sport? Jeśli popatrzymy na liczbę widzów, pulę nagród i profesjonalizm zawodników, to wiele dyscyplin sportu elektronicznego stoi na wyższym poziomie od tych, które są reprezentowane na igrzyskach.

 

Dziś e-sport może wygrać na paraliżującej świat sportu pandemii koronawirusa. W czasie, kiedy nie grają niemal żadne ligi piłki nożnej, koszykówki, czy siatkówki, niektórym kibicom ciężko zorganizować sobie czas. Kluby, jak i niektóre reprezentacje przychodzą z odsieczą w postaci wirtualnych meczów. Szlaki przetarło spotkanie Śląska Wrocław z Rakowem Częstochowa w FIFĘ 20. Wrocławianie wygrali 2:1, a całą relację, wraz ze statystykami udostępniali przez Twittera

 

 

W ich ślady poszedł m.in. oficjalny profil PZPN-u, Łączy nas piłka, na którym odbył się mecz Polska - Finlandia także w FIFĘ. Na żywo komentował to spotkanie Dariusz Szpakowski. Był to dwumecz, w którym sumowane zostały wyniki obu spotkań. Wygraliśmy aż 8:3, Krzysztof Piątek pokonał 3:1 Soiriego, a Krystian Bielik zwyciężył z Kamarą 5:2.

 

Wszystkie opisywane mecze spotkały się z entuzjazmem stęsknionych za futbolem kibiców. Może to pokazać, że e-sport przyciąga uwagę widzów sportów tradycyjnych, jeśli jest dobrze opakowany, a kibice mogą w nim wspierać swój ulubiony klub, czy reprezentację. Może to skutkować większą siłą przebicia lobby, które stara się dołączyć dyscypliny sportu elektronicznego do programu Igrzysk Olimpijskich.