Zapasy - ME: finał Gadżijewa, niewykorzystana szansa Krawczyk

  • Dodał: Jakub Zegarowski
  • Data publikacji: 14.02.2020, 19:31

Magomedmurad Gadżijew (70 kg) zakwalifikował się do jutrzejszego finału podczas zapaśniczych Mistrzostw Europy w Rzymie. Nasz reprezentant odczarował włoski turniej dla zapaśników z Polski, którzy do tej pory nie potrafili skutecznie powalczyć o medal. 

 

Gadżijew rozpoczął zmagania od 1/8 finału. W tej fazie rozgrywek trafił na dużo niżej notowanego Macedończyka Fati Vejseliego, z którym nie mógł mieć większych problemów. I tak w rzeczywistości się stało. Ćwierćfinał przyniósł znacznie trudniejsze zadanie. Turek Haydar Yavuz potrafi skutecznie walczyć na zapaśniczej macie, ale tym razie nie był w stanie przeprowadzić żadnej skutecznej akcji, przegrywając ostatecznie 0:2. W walce decydującej o awans do wielkiego finału, Gadżijew spotkał się z Gruzinem Mirzą Skhulukhią i, wydawało się, że nie będzie faworytem. Całe szczęście, nasz zawodnik nie miał zamiaru okazywać słabości i pewnie zwyciężył 4:1. W pojedynku o złoto jego rywalem będzie kapitalnie dysponowany Aghahuseyn Mustafajew z Azerbejdżanu. 

 

Jeszcze przed udaną szarżą Gadżijewa, pierwszy medal dla Polski mogła zdobyć Katarzyna Krawczyk (53 kg). Nasza zapaśniczka nie sprostała jednak Rosjance Stalvirze Orshush i do kraju wróci tylko z dobrymi wspomnieniami. Trzeba jednak przy tym przyznać, że Krawczyk spisała się najlepiej z całego grona polskich zapaśniczek. 

 

Pozostali "biało-czerwoni" nie mieli dzisiaj większych powodów do dumy. Najbardziej zadowolony może być Radosław Baran (97 kg), który, pomimo porażki w ćwierćfinale z Rumunem Albertem Saritovem, powalczy jutro w repasażach. Musi jednak wygrać aż dwa pojedynki. W pierwszym z nich zmierzy się z Włochem Abrahamem Conyedo Ruano. 

 

Dwa pojedynki wygrał Krzysztof Bieńkowski (65 kg), ale on nie powalczy jutro o najniższy stopień podium. W walce kwalifikacyjnej Polak uporał się z Brytyjczykiem Georgem Rammem, natomiast w 1/8 finału zwyciężył z mocnym Wołodią Frangolyanem z Armenii. W ćwierćfinale Bieńkowski trafił na znacznie wyżej notowanego przeciwnika, z którym nie miał większych szans. Zaprezentował się co prawda bardzo ambitnie, ale Erik Arushanian z Ukrainy wygrał pewnie i wysoko. 

 

Jutro kolejny dzień rywalizacji w Rzymie. Przed nami finały wolniaków. Przypomnijmy, w jednym z nich wystąpi Magomedmurad Gadżijew.