Tenis - ATP Auckland: finał nie dla Hurkacza

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 17.01.2020, 09:50

Po zaciętym spotkaniu Hubert Hurkacz przegrał w półfinale turnieju w Auckland z Benoit Paire'm 1:2. Była to pierwsza porażka Polaka w tym roku.

 

Dzisiejszy mecz zapowiadał się bardzo emocjonująco. Faworytem był jednak doświadczony Francuz, który wygrał jedyne dotychczas starcie z "Hubim" - w ubiegłorocznym turnieju w Winston Salem 2:1. Aktualnie 24. w światowym rankingu Paire w drodze do półfinału pokonał odpowiednio Włocha Jannika Sinnera - triumfatora Next Gen Finals 2019, Brazylijczyka Thiago Monteiro i reprezentanta Australii Johna Millmana - wszystkich 2:1.

 

22-letni Polak w tym roku spisuje się natomiast praktycznie bez zarzutu. Po wygraniu trzech pojedynków ATP Cup, w tym meczu ze światową "4" Dominiciem Thiemem, nie spuścił z tonu w Nowej Zelandii. Bez problemów poradził sobie z Lorenzo Sonego i Mikaelem Ymerem, aby triumfować po ponad 2-godzinnej batalii z 38-letnim Feliciano Lopezem. 

 

Początek meczu należał do Francuza. Paire przełamał wrocławianina już w pierwszym gemie. Hubert wydawał się wówczas niepewny i popełniał wiele własnych błędów. W efekcie przegrał wspomnianego gema do zera. 22-letni Polak próbował jednak od razu odrobić straty. Bardzo dobra gra przy siatce i precyzyjne returny dały mu dwie szanse na odłamanie, ale "Hubi" ich nie wykorzystał. Lekko zdeprymowany przegrał swój serwis po raz drugi i choć częściowo odrobił straty, broniąc dwie piłki setowe, ostatecznie musiał uznać wyższość rywala - 6:4.

 

Kolejna partia była już bardziej wyrównana. Obaj tenisiści początkowo - choć nie bez problemów - wygrywali własne podania. Mogliśmy też oglądać dużo więcej efektownych akcji. Znaczącą rolę wciąż odgrywał jednak serwis. Francuz natychmiast wykorzystał słabszy moment naszego reprezentanta w tym elemencie i przełamał Polaka na 3:2. 34. w rankingu Hurkacz nie dawał jednak za wygraną. Podobnie jak w poprzedniej partii szybko zareagował i tym razem wykorzystał trzeciego break'a, wyrównując na 3:3. Od tej pory zawodnicy byli bardzo skoncentrowani i skupiali się głównie na obronie swoich gemów serwisowych. Seta rozstrzygnął więc tie-break, w którym już od początku do końca dominował Polak. Seria pięciu punktów wygranych z rzędu pozwoliła mu triumfować 7:1, a tym samym wrócić do rywalizacji w tym spotkaniu.

 

Hubert rozpoczął decydującą partię nie tak jak wszyscy byśmy sobie tego życzyli. Miał duże problemy z celnością podania i wygrywaniem punktów po drugim serwisie. W konsekwencji Francuz ponownie wyszedł na prowadzenie 2:0. I tym razem 30-latek nie postawił przysłowiowej kropki nad "i", oddając wrocławianinowi swoje podanie. Wtedy jednak dał o sobie znać największy mankament Polaka - brak konsekwencji w kluczowych momentach. Hubert znów stracił gema i tablica wyników pokazywała już 1:4. Zdeprymowany Hurkacz ponownie przegrał serwis w końcówce i musiał uznać wyższość rywala - 2:6.



Hubert Hurkacz - Benoit Paire 1:2  (4:6, 7:6(7:1), 2:6)