Siatkówka - kwalifikacje IO: Francja i Niemcy zagrają o bilet do Tokio

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 09.01.2020, 22:34

Już tylko dwie drużyny mają szansę na wygranie europejskiego turnieju kwalifikacyjnego. W jutrzejszym finale o miejsce w samolocie do Niemiec zagrają Niemcy i Francuzi.

 

Siatkarskie porzekadło stare jak świat mówi, że kto nie wygrywa w trzech setach, ten przegrywa w pięciu. Dziś doświadczyli jej autentyczności i to bardzo boleśnie Słoweńcy. W meczu trudno wskazać było zdecydowanego faworyta, ale w pierwszym secie wyglądało na to, że wicemistrzowie Europy grają w siatkówkę, a ich rywale w zupełnie inną grę. Słoweńcom wychodziło dosłownie wszystko - w ataku, zagrywce, bloku, obronie, a Francuzom wręcz odwrotnie - na ich grę ciężko było patrzeć. W efekcie Słowenia wygrała 25:13. Druga partia zdecydowanie bardziej wyrównana, ale jednak z utrzymującą się stale niewielką przewagą ekipy słoweńskiej. Dobra gra przede wszystkim w ataku Sterna i Urnauta dała im zwycięstwo 25:22 i postawiła Francuzów pod ścianą. A Trójkolorowi wyszli z opresji w sposób perfekcyjny. Trzeci set był lustrzanym odbiciem partii numer 1. Francuzi, u których genialnie zaczął funkcjonować serwis (w całym meczu aż 12 punktow zdobytych w tym elemencie!) rozbili Słoweńców do 14. Czwarta odsłona była natomiast "odwróconą kalką" drugiego seta. Grający nadal bardzo dobrze podopieczni Laurenta Tilia z pewnym trudem, ale jednak wyrównali stan meczu. Tie-break, którego stawką było pozostanie w walce o igrzyska to kolejny w tym meczu koncert Francuzów. Patry i Ngapeth poprowadzili swoją drużynę do pewnej wygranej 15:9 i awansu do decydującej o ostatnim europejskim bilecie do Tokio finału.

 

Wieczorem gospodarze turnieju Niemcy zagrali z Bułgarami. I w tym meczu trudno było wskazać faworyta, tradycja nakazywała stawiać na Bułgarię, analiza fazy grupowej na Niemców. Gospodarze mieli nieco łatwiejszą drogą do półfinału, a także jeden dzień odpoczynku więcej. Drużyna z Bałkanów wczoraj w pięciosetowym boju wyszarpała wygraną Serbom. Wydaje się, że ten trochę po gospodarsku ułożony terminarz nie pozostał bez wpływu na obraz dzisiejszego meczu. Bułgarom jakby nieco brakowało mocy i świeżości, było to zwłaszcza widoczne w końcówkach poszczególnych setów. Gra była cały czas wyrównana, wynik oscylował wokół remisu, ale na ogól, poza trzecim setem, na niewielkim prowadzeniu byli Niemcy. Gospodarze grali lepiej w bloku, popełnili też mniej błędów własnych. Silvano Prandi próbował rotować składem, na parkiecie pojawiła się prawie cała dwunastka jego graczy. Andrea Giani grał żelazną szóstką i trójką zmienników. Dziś więcej atutów było po prostu po niemieckiej stronie siatki.

 

Półfinały:

 

Słowenia - Francja 2:3 (25:13, 25:22, 14:25, 21:25, 9:15)

najwięcej punktów: Stern 20, Urnaut 14 - Patry 22, Ngapeth 18

 

Bułgaria - Niemcy 1:3 (20:25, 23:25, 25:20, 23:25)

najwięcej punktów: Sokolov 18, Yosifov 14 - Grozer 17, Kaliberda 15

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.