Biathlon - PŚ: żal straconej szansy

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 14.12.2019, 12:46

Wygraną Norweżek zakończyła się biathlonowa sztafeta kobiet w ramach Pucharu Świata, który w ten weekend zawitał do Hochfilzen. Skandynawki wyprzedziły Rosję i Szwajcarię. Reprezentantki Polski długo były w gronie sztafet walczących o podium, ale zbyt duża ilość pudeł Magdy Gwizdoń podczas ostatniej wizyty na strzelnicy spowodowała spadek Polek na 9. lokatę. 

 

Drugi przystanek Pucharu Świata w biathlonie i już drugi raz najlepsze zawodniczki na świecie musiały mierzyć się w sztafecie. Przed tygodniem w Oestersund najlepsze były Norweżki, które o 8,5 sekundy pokonały Szwajcarki i o 10,2 sekundy Szwedki. Tuż za podium ze stratą 15,2 sekundy uplasowały się Niemki, więc widać, że rywalizacja była bardzo zacięta. Polki startujące w składzie Gwizdoń - Hojnisz-Staręga - Żuk - Zbylut uplasowały się na 13. lokacie. W sobotę Polki biegły w odrobinę innej kolejności, niż podczas szwedzkich zawodów. Na swojej drugiej i trzeciej zmianie zostały Hojnisz-Staręga i Żuk, a miejscami zmieniły się Kinga Zbylut, która po wczorajszym udanym starcie zaczynała rywalizację, a Magda Gwizdoń ją kończyła.

 

Świetnie start rozpoczęły Rosjanki. Najpierw reprezentantka tego kraju - Kristina Reztsova wyszła na czoło rywalizacji, a potem za sprawą udanego strzelania wybiegła na pierwszym miejscu, wyprzedzając Norweżkę Karoline Knotten i Karolin Horchler. Kinga Zbylut szybko strzelała, spudłowała tylko czwarty strzał, ale szybko dobrała brakujący nabój i wybiegła ze strzelnicy ze stratą około 15 sekund do liderek. Przed drugim strzelaniem w czołówce znajdowało się 9 sztafet, które mieściły się w kilku sekundach. I znowu najlepiej i najszybciej strzelała Rosjanka, na drugą lokatę dość niespodziewanie awansowały Kazaszki - z Galiną Vishnevskayą, a trzeci stopień podium zajmowała Knotten. Słabiej na strzelnicy poszło Kindze Zbylut, która tym razem dwa razy musiała dobierać naboje i ze stratą 27 sekund zajmowała 12. miejsce. Na czele biegła Rosjanka, ale tuż przed strefą zmian doskoczyła do niej Lisa Vitozzi i to nawet mimo tego, że na dwóch pierwszych strzelaniach dobierała w sumie cztery naboje. Trzecie miejsce zajmowały Austriaczki.

 

Druga zmiana zaczęła się od ukształtowania czołówki w postaci Dorothei Wierer, Larisy Kukliny, Denise Hermann i Justin Braisaz. Świetnie popracowała Monika Hojnisz, która dołączyła do goniącego czołówkę peletonu, ale strzelecko było średnio - podobnie jak w przypadku Kingi Zbylut, bo liderka naszej kadry dwukrotnie dobierała i jej strata do liderki Larisy Kukliny wzrosła do 38,6 sekundy. "Na narcie" Rosjance siedziały Wierer i Hermann. Świetnie poszło Monice Hojnisz-Starędze drugie strzelanie, gdyż wiele sztafet pudłowało i nawet jeden dobierany nabój dał bardzo duży awans - na 5. lokatę. Polka razem z Ukrainką i Kanadyjką miały walczyć tuż przed drugą zmianą o 3. miejsce. Prowadziły dość zdecydowanie biegnące razem Wierer i Kuklina, w związku z czym pierwsza 5-tka po strzelaniu wyglądała tak: Włochy - Rosja - Kanada - Ukraina - Polska.

 

Jako trzecia w drużynie polskiej na trasę wybiegła Kamila Żuk, która szybko doskoczyła do Aity Gasparin i na strzelnicę wbiegła na 3. lokacie, która dawała nadzieję na to, że będzie mogła być w czołówce również po tym strzelaniu. Pierwsze trzy naboje a także piąty trafiły w cel, do dobicia został ten czwarty i niestety stało się to dopiero za trzecim razem, przez co Polka straciła dużo celnych sekund i spadła na 8. miejsce, tracąc już do Szwajcarek prawie pół minuty. Nadal o zwycięstwo walczyły ze sobą Svietlana Mironova i Nicole Gontier, czyli Rosja i Włochy. Sporo pozmieniało się za to na drugim strzelaniu. Spore problemy miały Rosjanki i Włoszki. Svietlana Mironova jednak w porę ukończyła strzelanie i prowadziła z przewagą 25,8 sekundy nad Aitą Gasparin i 29,1 nad Nicole Gontier. Włoszka dużo czasu spędziła na strzelnicy i stąd spadła na najniższy stopień podium. Tym razem dość szybko i bezbłędnie strzeliła Kamila Żuk i znowu mogliśmy się cieszyć z 5. miejsca, niedaleko za czołówką.

 

Spora była lista pretendentów do podium. Za pewnie prowadzącymi Rosjankami i Norweżkami, w których barwach biegła na ostatniej zmianie Marte Olsbu Roiseland biegły sztafety Włoch, Szwajcarii, Polski, USA i Kanady. W naszej drużynie najbardziej doświadczona Magdalena Gwizdoń musiała sobie radzić z naporem rywalek. Polka straciła na pierwszym okrążeniu biegowym do czołówki, ale dobre strzelanie w postaci tylko jednego dobieranego naboju pozwoliło awansować na 4. miejsce. Strata do podium była już duża, bo bezbłędnie strzelała czołówka - Yurlova-Percht, Roiseland i Haecki. Za Polką w pogoń ruszyło kilka sztafet - Kanada, USA i Ukraina. Na chwilę na ostatnim strzelaniu weszła nam w serca nadzieja, bo fatalnie strzelała Lena Haecki i musiała biec karną rundę. Niestety, Magdalena Gwizdoń zafundowała sobie dokładnie to samo i ze strzelnicy wybiegła dopiero 9. ze stratą prawie minuty do podium. 

 

Ostatecznie w sobotniej sztafecie zwyciężyły Norweżki, które najlepiej zaliczyły ostatnie strzelanie. Skandynawki ograły o 8,2 sekundy Rosjanki, a podium uzupełniły Szwajcarki, których strata wyniosła jednak aż 1:04,1. Magalena Gwizdoń polską sztafetę przyprowadziła na 9. miejscu ze stratą 2:22,4. 

 

Wyniki:

 

1. Norwegia - 1:10:04,7
2. Rosja +8,2
3. Szwajcaria +1:04,1
==========================
9. Polska - 2:22,4

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.