Wtorek z kolarstwem: zawody godne mistrzostw świata w BMX Racing

  • Dodał: Kamil Karczmarek
  • Data publikacji: 12.06.2018, 12:20

Mamy sezon nieolimpijski, więc dla kolarzy BMX Racing najważniejszą imprezą w sezonie są Mistrzostwa Świata, które odbyły się niedawno w Baku. Zawody przyniosły mnóstwo wspaniałych emocji. Niestety, nie wystartowali w nich Polacy.

 

Kolarstwo BMX Racing jest w programie igrzysk olimpijskich od 2008 roku. Specjaliści od tej konkurencji walczyli o olimpijskie medale w Pekinie, Londynie i Rio de Janeiro. Podczas brazylijskich Igrzysk, kolarstwo BMX było jedną z nielicznych indywidualnych konkurencji, a jedyną kolarską, w której nie wystartowali reprezentanci Polski. W naszym kraju jest kilku zawodników, którzy uprawiają tę dyscyplinę sportu, ale warunki nie pozwalają na robienie tego na wysokim poziomie. Po Igrzyskach w Rio było nadzieja, że zobaczymy polskiego kolarza BMX Racing na Igrzyskach w Tokio. Obecnie płomyk tej nadziei coraz bardziej gaśnie, chociaż nie rozpoczęły się jeszcze kwalifikacje olimpijskie. Kilka dni temu w Baku odbyły się Mistrzostwa Świata, gdzie zabrakło naszych zawodników, zarówno w seniorach, jak i w juniorach.

 

Przyczyn tej sytuacji należy szukać głównie w Polskim Związku Kolarskim, który ostatnio walczy o spłacenie długów i zdobycie sponsorów. Znamy dobrze fatalną sytuację związku, który powoli wychodzi z wielkiego kryzysu. Jednak żeby wyjść na prostą potrzeba mnóstwo czasu i wiele mądrych decyzji. Niestety, na brak wsparcia od PZKol skarżyli się kolarze torowi, którzy przywożą medale z mistrzostw świata i mistrzostw Europy. O czym więc mówić w przypadku kolarstwa BMX, które w Polsce nie cieszy się popularnością i jest strasznie niszową dyscypliną.

Pewien czas temu na zmodernizowanym torze w Dzierżoniowie odbyły się mistrzostwa Polski w jeździe na czas. Triumfował Gustaw Dądela, który od lat jest jednym z czołowych polskich kolarzy BMX. Dądela nie dostaje żadnego wsparcia od związku, a na dodatek został pominięty w naborze do kadry. Tak samo jest w przypadku mistrza Polski w racing Szymona Biadacza. Dądela obecnie startuje głównie w zawodach w fourcrossie, a na BMX-ie jeździ jedynie w zawodach, które odbywają się w Polsce i na Słowacji. W artykule, który pojawił się na naszej stronie (igrzyska24.pl) rok temu, Gustaw Dądela przyznał, że chciałby w tym sezonie wystartować w dwóch lub trzech rundach Pucharu Świata. Jak widać, teraz jest to niemożliwe. Biadacz zaś nie będzie startować w tym sezonie z powodu kontuzji.

W Polsce jest kilka torów do BMX Racing, ale wymogi UCI posiada tylko ten w Nowej Soli. Trzeba też dodać, że uprawianie tego sportu wymaga nakładów finansowych na sprzęt. W naszym kraju brakuje środków na budowę torów i pomoc zawodnikom. Za tym idzie również to, że jest mało chętnych, którzy garną się do jazdy na BMX-ach. Bez pieniędzy i bez talentów nie ma, co marzyć o występie naszych kolarzy na igrzyskach olimpijskich.

Inne kraje mające nakłady finansowe na ten sport rozwijają się, mają nowych i zdolnych zawodników, którzy zdobywają medale na mistrzostwach świata. Idealnym przykładem jest Holandia w zawodach kobiet. W finale wystartowały trzy Holenderki, które zajęły wszystkie miejsca na podium. Niesamowite. Wygrała Laura Smulders, dla której był to siódmy start w mistrzostwach świata elity. Reprezentantka Holandii, która w tym sezonie dominuje w Pucharze Świata, zasłużenie wywalczyła w Baku swój pierwszy złoty medal. Srebrny medal zdobyła jej młodsza siostra, Merel. Na najniższym stopniu podium stanęła Judy Baauw.

Tytułu sprzed roku broniła Alise Willoughby, która na poprzednich Mistrzostwach Świata w Rock Hill startowała jeszcze pod nazwiskiem Post. Podczas ostatniego roku, w życiu mistrzyni świata z Rock Hill wiele się zmieniło. Alise Post została żoną Sama Willoughby'ego, który jest dwukrotnym mistrzem świata w tej dyscyplinie. Australijczyk ostatnio zmaga się z kontuzją, a na ślub przyszedł o kulach. Sam Willoughby boleśnie przekonał się na własnej skórze, jak ryzykowny i niebezpieczny jest to sport. Teraz został trenerem swojej żony. Alise Willoughby w Baku zajęła 7. miejsce, lecz walczyła o złoto. Na początku finału Amerykanka walczyła o prowadzenie z Laurą Smulders, jednak wywróciła się i straciła szansę na medal.

Jeszcze bardziej emocjonujący był finał mężczyzn. Przez większą część trasy prowadził Joris Daudet, ale w końcówce wyprzedził go jego rodak Sylvain Andre. Różnica pomiędzy złotym i srebrnym medalistą wyniosła 6 tysięcznych części sekundy, czyli po naszemu 2 Bródki. Sylvain Andre przed rokiem zdobył srebrny medal i wygrał klasyfikację generalną Pucharu Świata. Teraz w końcu dopiął swego. Zdobył najważniejsze trofeum, nie licząc złota olimpijskiego. Nieco zawiedziony ze srebra jest Joris Daudet, który zdobył swój szósty medal mistrzostw świata. Teraz francuska legenda BMX-ów ma na swoim koncie 2 złote, 2 srebrne i 2 brązowe medale. Imponujące.

 

Olbrzymim zaskoczeniem jest medal dla Andersona Ezequiela de Souzy Filho. Brazylijczyk przechodził spokojnie, z rundy na rundę, aż dotarł do finału. W ostatnim wyścigu jechał w dalszej części stawki, ale przed nim miała miejsce kraksa, w której uczestniczyli David Graf, Kyle Evans i Dave van der Burg. Reprezentant Brazylii miał dużo szczęścia i dotarł na metę na rewelacyjnym trzecim miejscu. Na poprzednich mistrzostwach globu de Souza Filho odpadł w 1/8 finału, a w zawodach Pucharu Świata tylko raz w karierze dotarł do półfinału. Ten sport jednak lubi niespodzianki.

 

W finale już na starcie sporo stracił Corben Sharrah. Obrońca tytułu zajął ostatecznie 5. miejsce. Start, ale w półfinale przegapił Niek Kimmann. Holender był głównym kandydatem do złotego medalu. W tym sezonie Kimmann wygrał aż 4 rundy zawodów Pucharu Świata i prezentował świetną formę. Jednak w najważniejszym momencie sezonu czegoś zabrakło. Dobrze w Baku jeździł Alfredo Campo. Ekwadorczyk pokazał się z wyśmienitej strony w 1/8 i 1/4 finału. Mógł powalczyć nawet o medal, ale w półfinale upadł, jadąc na pierwszej pozycji.

Mistrzostwa Świata BMX Racing w Baku stały na poziomie godnym walki o miano najlepszych zawodników na świecie. Świetne były też zawody juniorów, które wygrali Holenderka Indy Scheepers i Francuz Leo Garoyan, którzy w przyszłości mogą namieszać w zawodach elity. Na Mistrzostwach Świata oglądaliśmy więcej upadków niż zwykle, co świadczy o tym, że kolarze bardzo ryzykowali i dali z siebie wszystko. Oczywiście, w tym sporcie wypadki zdarzają się na co dzień. Wie coś o tym mistrzyni olimpijska Mariana Pajon, która miała upadek w zawodach w Papendal i nie pojechała do Baku. Były to fantastyczne zawody, które niestety odbyły się bez udziału Polaków. Miejmy nadzieję, że wkrótce się to zmieni.

Sprawozdanie i wyniki Mistrzostw Świata w Baku znajdziecie Państwo TUTAJ

- Po najdłuższym dniu w moim życiu, zaczynam swoje uświadamiać to, co wydarzyło się zeszłej nocy. Żyjemy i trenujemy dla takich chwil. Jestem niezwykle zadowolony, że przywiozę tęczową koszulkę do domu. Nie mogę się doczekać, kiedy ją założę. Dziękuję wszystkim za dobre słowa i wiadomości.

- Powrót do domu z Baku. Rozczarowanie jest większe niż możecie sobie wyobrazić. Bycie tak blisko kolejnego tytułu mistrza świata i niemoc zrobienia tego rani i jest frustrująca, ale tak jak zawsze, wrócę silniejszy i będę ponownie walczyć za rok.

Kamil Karczmarek – Poinformowani.pl

Kamil Karczmarek

Pasjonat sportu, a przede wszystkim igrzysk olimpijskich. Na portalu zajmuję się każdą odmianą kolarstwa, a także koszykówką, narciarstwem dowolnym, snowboardem, piłką ręczną i hokejem na lodzie.