Siatkówka - PŚ: Polacy przegrywają z Brazylijczykami po 5-setowym boju

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 13.10.2019, 10:53

W meczu na szczycie tegorocznego Pucharu Świata Polacy przegrali z Brazylijczykami 2:3. Tym samym Biało-Czerwoni stracili szansę na ostateczne zwycięstwo w całej imprezie.

 

Dzisiejsze spotkanie zapowiadało się niezwykle emocjonująco. Brazylijczycy z kompletem punktów i zaledwie dwoma straconymi setami w turnieju plasują się na szczycie tabeli. Polacy wciąż celują jednak w końcowy triumf i potrzebne do tego było zwycięstwo z ekipą "Canarinhos". Wskazanie faworyta w starciu mistrzów z wicemistrzami świata nie było łatwym zadaniem, dlatego obu ekipom dawano równe szanse.

 

Mecz lepiej rozpoczęli Polacy. Brazylijczycy popełniali błędy i mieli problemy z wysokim blokiem naszej drużyny, dzięki któremu objęliśmy prowadzenie 6:3. Znakomicie w ataku spisywał się Maciej Muzaj, który zastąpił Bartosza Kurka, trenującego już we Włoszech ze swoim nowym klubem. Gra Biało-Czerwonych nie była jednak idealna. Od czasu do czasu zdarzały się naszym siatkarzom proste błędy w ataku, które umożliwiły rywalom złapanie punktowego kontaktu - 13:12. Chwilę później ogromne problemy swoją zagrywką sprawił nam Lucarelli i tablica wyników pokazała remis. Radość Brazylijczyków nie trwała jednak długo. Podopieczni Vitala Heynena świetnie spisywali się w obronie i wykorzystali kilka kontrataków przy serwisie Karola Kłosa, co dało nam 4-punktową przewagę 19:15. Nasi przeciwnicy nie potrafili natomiast zagrozić nam żadnym elementem gry. W efekcie wygraliśmy zdecydowanie 25:19.

 

W drugiej partii Polacy kontynuowali dobrą grę. Już na początku zdobyliśmy 2-punktowe prowadzenie 5:3 po asie serwisowym Muzaja. Ekipa Canarinhos szybko wyrównała, ale po zablokowaniu ataku Leala znów zyskaliśmy przewagę - 10:8. W połowie seta zaczęły się w naszej drużynie drobne problemy - zablokowany został Michał Kubiak, a Brazylijczycy postraszyli zagrywką. W konsekwencji odskoczyli na 17:15.  Po trudnej zagrywce Karola Kłosa i szczelnym bloku naszego środkowego wyrównaliśmy na 22:22. W samej końcówce w aut zaatakował jednak Aleksander Śliwka, a nasi przeciwnicy zablokowali Muzaja. Ostatecznie to oni triumfowali 25:23.

 

W kolejnej odsłonie Brazylijczycy kontynuowali bardzo dobrą grę. Nasi siatkarze stracili skuteczność w ataku, przez co rywale objęli prowadzenie 8:4. Biało-Czerwoni byli coraz bardziej bezradni wobec mocnych ataków skrzydłowych reprezentacji Brazylii. Sami natomiast mieli ogromne problemy ze skutecznym skończeniem akcji. Przewaga rywali powiększała się coraz bardziej, a Polacy przez własne błędy nie byli w stanie nawiązać walki. Przegraliśmy 19:25.

 

W czwartej partii nasi reprezentanci wrócili do dobrej gry z początku spotkania. Po trudnych zagrywkach Kłosa objęliśmy prowadzenie 5:0. Mateusz Bieniek zaskoczył Brazylijczyków blokiem, a Leon ponownie kończył ataki. Brazylijczycy popełniali mnóstwo błędów i przegrywali już 3:12. Po roszadach w składzie jakie przeprowadził trener naszych rywali przewaga Biało-Czerwonych zmniejszyła się, ale tylko nieznacznie - 13:6. Z rytmu drużynę Brazylii wybił ponownie Kłos, który sprawił im kolejne problemy w przyjęciu. Przeciwnicy nie zdołali odwrócić losów seta i przegrali 16:25.

 

O zwycięstwie w dzisiejszym spotkaniu przesądził tie-break. Polacy walczyli w nim o każdą piłkę, czego przykładem była akcja z samego początku, kiedy zza band reklamowych Michał Kubiak dostarczył piłkę na drugą stronę siatki. Gra była bardzo wyrównana jednak Brazylijczycy uruchomili swoją potężną zagrywkę i wyszli na prowadzenie 5:2. W grze naszej drużyny pojawił się chaos i coraz częstsze błędy. To uniemożliwiło nam odrobienie strat i ostatecznie przegraliśmy 11:15

 

Polska - Brazylia 2:3 (25:19, 23:25, 19:25, 25:16, 11:15)