Kajakarstwo górskie – MŚ: gorzka niedziela w La Seu d’Urgell

  • Dodał: Igor Wasilewski
  • Data publikacji: 29.09.2019, 22:21

Po udanej sobocie, dwóch kwalifikacjach olimpijskich i radości w polskim obozie, nadszedł zdecydowanie gorszy dzień. Dość powiedzieć, że ostatniego dnia Mistrzostw Świata kajakarzy górskich nie tylko nie zobaczyliśmy żadnego Polaka w finale, ale nie zdołaliśmy zdobyć też przepustki do Tokio, o które przecież nie było aż tak trudno.

 

Aż 11 krajów w kanadyjkach i 18 w konkurencjach kajakarskich zgarniało kwalifikację olimpijską na przyszłoroczne igrzyska. Nic więc dziwnego, że wobec dosyć nisko zawieszonej poprzeczki, oczekiwaliśmy kompletu czterech kwalifikacji od biało-czerwonych. I o ile udało się wypełnić plan na pierwszy z finałowych dni, o tyle drugi poszedł zdecydowanie nie po naszej myśli.

 

Od słabych występów niedzielę rozpoczęły kanadyjkarki. Najlepsza z naszych – Klaudia Zwolińska zakończyła półfinał na 20. pozycji, a kolejne siedem lokat niżej uplasowała się Aleksandra Stach. Do szczęścia brakowało dość sporo, bo czterech sekund, które dzieliły Zwolińską od ostatniej z awnasem Włoszki Bertoncelli.

 

Niestety, nie był to koniec złych wiadomości z Hiszpanii. Niedługo po kiepskim występie kobiet w C1 nie popisał się nasz jedynak w półfinale kajakarzy. Michał Pasiut z pewnością bez najmniejszego problemu awansowałby na igrzyska w Tokio, gdyby nie potworny błąd na 17. bramce. Ominięcie jej i w konsekwencji 50-sekundowa kara ostatecznie odłożyła marzenia naszego zawodnika w czasie. Kolejną i za razem ostatnią szansę dostanie w maju przyszłego roku w Lee Valley, kiedy to rozegrane zostaną zawody ostatniej szansy dla europejskich nacji.

 

Poza słabymi występami naszych reprezentantów, nie było wielu niespodzianek w czołówce rywalizacji. U kobiet najlepsza była dziś Andrea Herzog, która o niespełna sekundę wyprzedziła Australijkę Jessicę Fox z Australii. O kolejne pięć od srebrnej medalistki gorsza była Austriaczka Nadine Weratschnig.

 

O sobie dali też znać gospodarze. Znajomość hiszpańskiego toru doskonale wykorzystali Joan Crespo oraz David Llorente, których nie za często można zobaczyć w finałach na Pucharach Świata. Pomoc własnych ścian nie wystarczyła jednak na znakomitego w tym sezonie Jiriego Prskavca. Czech pokonał tor w La Seu d’Urgell w mniej niż 85 sekund i „wypływał” sobie drugi w karierze tytuł indywidualnego mistrza świata.

 

Osłodzić nie najlepszych nastrojów nie udało się też nieco później, gdy do walki przystąpiły kanadyjkowe miksty. Aleksandra Stach w parze z Marcinem Pochwałą wywalczyli co prawda srebrny medal, jednak stawka przeciwników nie prezentowała się najmocniej, a to z racji tego, że C2 mikst nie jest konkurencją oimpijska. Jedyna nadzieja jednak w tym, że chętny w ostatnim czasie do wprowadzania konkurencji mieszanych MKOL, będzie chciał sprawdzić koncepcję równości płci również na kajakarskich torach. Moglibyśmy bowiem liczyć wtedy nawet na miejsce na podium.

 

WYNIKI

 

C1 kobiet

  1. Andrea Herzog (GER) 100.52
  2. Jessica Fox (AUS) +0,94
  3. Nadine Weratschnig (AUT) +5,93
  4. Evy Leibfarth (USA) +7,58
  5. Klara Olazabal (USA) +8,71
  6. Tereza Fiserova (CZE) +9,38
  7. Nuria Vilarrubla (ESP) +10,18
  8. Monica Doria Villarubla (AND) +12,68
  9. Luuka Jones (NZL) +13,72
  10. Ana Satila (BRA) +14,64

...

20. Klaudia Zwolińska (POL)

27. Aleksandra Stach (POL)

 

K1 mężczyzn

  1. Jiri Prskavec (CZE) 84.26
  2. David Llorente (ESP) +1,70
  3. Joan Crespo (ESP) +2,96
  4. Bradley Forbes-Cryans (GBR) +3,65
  5. Joseph Clarke (GBR) +4,44
  6. Vit Prindis (CZE) +4,65
  7. Antoine Launay (POR) +5,05
  8. Lucien Delfour (AUS) +7,09
  9. Pavel Eigel (RUS) +8,77
  10. Jakub Grigar (SVK) +13,33

...

38. Michał Pasiut (POL)