Siatkówka - ME: Polacy wygrywają na inaugurację!

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 13.09.2019, 18:24

Reprezentacja Polski wygrała swój pierwszy mecz na tegorocznych Mistrzostwach Europy. W Rotterdamie Biało-Czerwoni po zaciętym spotkaniu pokonali 3:1 Estończyków.

 

Dzisiejsze spotkanie było dla podopiecznych Vitala Heynena pierwszym od pamiętnych kwalifikacji olimpijskich. Nasi rywale rozegrali w tym czasie aż 8 sparingów. Mimo tego to Polacy byli zdecydowanymi faworytami zarówno do wygrania tego spotkania jak i całej grupy. Po raz ostatni zmierzyli się z reprezentacją Estonii 2 lata temu - także podczas meczu fazy grupowej Mistrzostw Europy. Starcie zakończyło się zwycięstwem naszych siatkarzy bez straty seta.

 

Zawodników tłumnie przywitali kibice obu zespołów, którzy zapełnili halę i dawali swoim reprezentantom ogromne wsparcie z trybun. Początek meczu był bardzo wyrównany. Siatkarze obu drużyn byli bezbłędni w ataku i przyjęciu. Pierwsi na prowadzenie wyszli jednak Polacy po szczelnym bloku Karola Kłosa na Renee Teppanie. Estończycy coraz częściej się mylili i napotykali na wysoki blok naszych środkowych. Dzięki temu Biało-Czerwoni zwiększyli przewagę na 14:10. Nie do zatrzymania na skrzydle był Dawid Konarski, a w obronie świetnie spisywał się Damian Wojtaszek. W efekcie Polacy wygrali pierwszego seta 25:22.

 

Drugą partię lepiej rozpoczęli Estończycy, którzy po skutecznym bloku i kontrataku wyszli na prowadzenie 3:0. Rywale lepiej spisywali się także w polu zagrywki i niejednokrotnie sprawiali problemy w przyjęciu naszym młodym zawodnikom. W połowie seta na boisko wszedł Michał Kubiak, który zmienił niepewnego dziś Olka Śliwkę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Nasz kapitan znacznie podniósł poziom przyjęcia Polaków i popisał się dwoma asami serwisowymi. Dzięki temu Polacy odrobili straty i wyrównali na 13:13. Gra toczyła się punkt za punkt aż do stanu 20:20. Wtedy Estończycy po skutecznym bloku i błędzie Mateusza Bieńka przy siatce objęli 2-punktowe prowadzenie. Biało-Czerwonym udało się jednak odrobić i tą stratę po trudnym serwisie Bieńka. Partia zakończyła się jednak asem serwisowym rywali, którzy dość niespodziewanie wygrali 27:25 i wyrównali stan meczu.

 

W kolejnym secie Estończycy nadal grali bardzo dobrze. Już na początku sprawili nam problemy zagrywką i odskoczyli na dwa "oczka". Polacy zdołali jednak szybko wyrównać na 6:6. Przeciwnicy coraz lepiej radzili sobie z atakami naszych siatkarzy i utrudniali nam skonstruowanie dobrych akcji serwisem. W końcówce lepiej grać zaczęli natomiast Polacy, którzy wykorzystali kontrataki i wyszli na prowadzenie 20:18. Przewagi nie straciliśmy do końca i wygraliśmy 25:22.

 

Ostatnia partia nie odstawała poziomem od pozostałych. Gra toczyła się punkt za punkt i obie drużyny były bardzo skoncentrowane. Świetnie na zagrywce spisał się jednak nasz rozgrywający. Fabian Drzyzga maksymalnie utrudnił Estończykom przyjęcie, dzięki czemu objęliśmy prowadzenie 14:11. Biało-Czerwoni byli coraz bardziej pewni siebie i dominowali na boisku już do końca. Ostatecznie Polacy triumfowali 25:17 i 3:1 w całym meczu.

 

Kolejny mecz Biało-Czerwoni rozegrają w niedzielę. Ich rywalami będą Holendrzy, którzy jeszcze dziś zmierzą się z Czarnogórą.

 

Polska - Estonia  (25:22, 25:27, 25:22, 25:17)