Koszykówka - MŚ: Czesi minimalnie lepsi. Teraz USA!

  • Data publikacji: 12.09.2019, 16:43

Reprezentacja Polski uległa Czechom 84:94 w pierwszym meczu o miejsca 5-8. na Mistrzostwach Świata w koszykówce, które rozgrywane są w Chinach. Oznacza to, że Biało-Czerwoni zagrają o 7. miejsce w turnieju ze Stanami Zjednoczonymi.

 

Czesi przystępowali do tego spotkania z nieco gorszej pozycji. Po wczorajszym ćwierćfinale z Australią mieli bowiem tylko 24 godziny na regenerację, co w porównaniu do 48 godzin Polaków może odgrywać spore znaczenie. A przynajmniej zdawało się odgrywać w pierwszych minutach, które Biało-Czerwoni totalnie zdominowali. Świetne wejścia pod kosz Hrycaniuka i Ponitki, pewny z dystansu Cel, akcja 2+1 Waczyńskiego i po kilku minutach prowadziliśmy już 14:6. Trener rywali zareagował błyskawicznie poprzez wzięcie time-outu, co podziałało na Czechów co najmniej bardzo dobrze. Nasi południowi sąsiedzi zdobyli dziesięć punktów z rzędu i nadspodziewanie szybko nie tylko odrobili straty, ale też wysunęli się na prowadzenie.

 

Przez pozostałą część pierwszej kwarty i pierwsze minuty drugiej kibice w Szanghaju oglądali wyrównany mecz. Raz jedna, raz druga ekipa przejmowała inicjatywę, ogólnie rzecz biorąc wynik cały czas oscylował jednak wokół remisu. Niestety, od połowy drugiej ćwiartki i wyniku 32:26 dla Polski, drużynie Mike'a Taylora przytrafił się fatalny przestój. Do końca kwarty zdołaliśmy zdobyć już tylko trzy punkty, Czesi natomiast - 17. Nasi rywale jak natchnieni trafiali z dystansu, co okazało się w pierwszej połowie kluczową przewagą (Polacy - 3/8, Czesi - 8/12). Spustoszenie pod polskim koszem siał duet Satoransky - Bohacik, który w pierwszych dwudziestu minutach złożył się na ponad połowę punktów reprezentacji Czech. Po udanej akcji Adama Waczyńskiego na równo z końcową syreną do szatni schodziliśmy przegrywając 35:43.

 

O ile w końcówce pierwszej połowy rzuty za trzy pozwoliły Czechom zbudować dwucyfrową przewagę, o tyle w pierwszych minutach trzeciej kwarty sprawiły, że Czesi tę przewagę utracili. Dwukrotnie Waczyński, raz Cel i z ośmiu punktów przewagi błyskawicznie zrobiły się dwa. Niestety, nasi rywale kompletnie nic sobie z tej mini-serii Polaków nie robili i część tej przewagi odbudowali. Końcówka trzeciej kwarty ponownie należała jednak do Biało-Czerwonych, którzy w pewnym momencie po raz pierwszy od stanu 14:13 wyszli na prowadzenie, a ostatnią kwartę rozpoczynali z zaledwie jednym punktem straty.

 

Przez ponad dwie i pół minuty czwartej kwarty nie potrafiliśmy zdobyć punktów. Na szczęście ten mini-zastój znakomitą trójką przełamał Mateusz Ponitka. Kolejne minuty to wynik niemal cały czas oscylujący wokół remisu i prowadzenie przechodzące z rąk do rąk. Niestety, pod koniec to naszym rywalom udało się wypracować kilkupunktową przewagę, którą prowadzony przez Tomasa Satoransky'ego zespół spokojnie dowiózł do końca. Czesi zwyciężyli 94:84 i to oni zagrają o piąte miejsce mistrzostw świata.

 

Zdecydowanie najlepszymi zawodnikami w naszym zespole byli dziś Adam Waczyński (21 punktów, 4 zbiórki, 4 asysty) i A.J. Slaughter (12 punktów, 10 asyst, 3 zbiórki). Dwucyfrowe zdobycze punktowe zapisali również na swoim koncie Damian Kulig (12) i Mateusz Ponitka (11).

 

Porażka oznacza, że Biało-Czerwonych czeka teraz mecz o 7. miejsce ze Stanami Zjednoczonymi, które poniosły dziś kolejną porażkę - 89:94 przeciwko Serbii. Początek tego spotkania w sobotę o godzinie 10:00 czasu polskiego.

 

Polska - Czechy 84:94 (23:23, 12:20, 28:21, 21:30)