Koszykówka - MŚ: pierwsza porażka Biało-Czerwonych. Teraz Hiszpania!

  • Data publikacji: 08.09.2019, 15:39

Pierwsza porażka Polaków na koszykarskich Mistrzostwach Świata w Chinach. Biało-Czerwoni ulegli Argentynie 65:91 i na drugim miejscu zakończyli rywalizację w grupie I. Oznacza to, że w ćwierćfinale zmierzą się z niepokonaną dotychczas Hiszpanią.

 

Choć oba zespoły już przed pierwszym gwizdkiem były pewne awansu do ćwierćfinału, spotkanie to wcale nie było meczem o przysłowiową pietruszkę. Polacy i Argentyńczycy walczyli o pierwsze miejsce w grupie i uniknięcie w meczu o awans do strefy medalowej lepszego z pary Serbia - Hiszpania.

 

Bardzo dobrze z wagi spotkania zdawali sobie sprawę Argentyńczycy, którzy od pierwszych minut mocno atakowali naszą strefę podkoszową, gdzie spustoszenie dwójkowymi akcjami sieli Campazzo i Delia. Polakom udało się jednak przetrwać początkowy szturm i z każdą kolejną minutą coraz trudniej było rywalom o punkty. Niestety, za lepszą obroną nie poszedł w parze lepszy atak. Zaledwie czternaście punktów zdobytych w pierwszej kwarcie pozwoliło rywalom schodzić na pierwszą przerwę z sześciopunktową przewagą.

 

Już po pierwszej minucie drugiej kwarty z sześciu błyskawicznie zrobiło się jedenaście. O ile z trójkami Campazzo czy podkoszowymi popisami Delii oraz Scoli musieliśmy się już przed tym spotkaniem liczyć, o tyle najbardziej bolały kompletnie niepotrzebne straty naszego zespołu. W pierwszych dwóch kwartach traciliśmy piłkę aż 13 razy, co przełożyło się na 17 punktów Argentyńczyków. Dwa więcej niż wynosiła ich przewaga po pierwszej połowie. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 27:42 i - niestety - marnymi perspektywami na jakąkolwiek poprawę.

 

Argentyńczycy zdawali się po prostu kontrolować ten mecz i wbrew naszym nadziejom przed drugą połową - w trzeciej kwarcie po raz kolejny to potwierdzili. Polacy po zmianie stron zaczęli naprawdę dobrze, szybko niwelując sześć punktów straty i zmniejszając rozmiary przewagi Argentyńczyków do dziewięciu "oczek". Niestety, mistrzowie olimpijscy sprzed 15 lat odpowiedzieli bezwzględnie - ponownie wzmocnili obronę, zaczęli trafiać z każdej pozycji i dosłownie przejechali się po naszej reprezentacji w ostatnich sześciu minutach trzeciej kwarty. Na ostatnie dziesięć minut wychodzili prowadząc 70:41. Nie trzeba chyba dodawać, że w zasadzie było już po meczu.

 

Czwarta kwarta była już tylko formalnością. Nasi starterzy odpoczywali przed wtorkowym ćwierćfinałem, a drugi garnitur reprezentacji Argentyny spokojnie dowiózł zwycięstwo do końca. Ostatecznie przegraliśmy 65:91.

 

Najwięcej punktów w naszym zespole - 16, zdobył A.J. Slaughter (do tego 3 zbiórki i 3 asysty). Oprócz naszego rozgrywającego barierę dziesięciu punktów udało się przekroczyć tylko Karolowi Gruszeckiemu (11). Całkowicie stłamszony przez Argentyńczyków został duet naszych liderów - Adam Waczyński (6 punktów, 2/9 z gry) i Mateusz Ponitka (4 punkty, 1/5 z gry).

 

Tymczasem w grupie J Hiszpania niespodziewanie pokonała Serbię 81:69 i to właśnie podopieczni Sergio Scariolo będą rywalami Biało-Czerwonych w meczu o półfinał mistrzostw świata. Wtorkowe spotkanie, które rozpocznie się o godzinie 15:00 czasu polskiego, będzie rewanżem za 1/8 finału EuroBasketu 2015, kiedy to Hiszpanie pokonali naszą reprezentację 80:66.

 

Polska - Argentyna 65:91 (14:20, 13:22, 14:28, 24:21)