Koszykówka - MŚ: zwycięskie otwarcie Biało-Czerwonych!

  • Data publikacji: 31.08.2019, 11:46

Od zwycięstwa rozpoczęła reprezentacja Polski swój pierwszy od 52 lat występ na koszykarskich mistrzostwach świata. Biało-Czerwoni pewnie pokonali Wenezuelę 80:69.

 

Nieco lepiej w to spotkanie weszli nasi rywale. Znakomita forma rzutowa pierwszej piątki Wenezuelczyków w połączeniu z niemrawą obroną obwodową Biało-Czerwonych dała mistrzom Ameryki pięć z rzędu trafionych trójek i kilkupunktową przewagę w początkowej fazie spotkania. Polacy, który rozpoczęli to spotkanie zestawieniem Slaughter - Ponitka - Waczyński - Cel - Hrycaniuk, nie dali jednak narzucić sobie stylu gry rywali i szybko doprowadzili do wyrównania. Ostatecznie na przerwę po pierwszej kwarcie schodzili z zaledwie dwupunktową stratą.

 

O ile w pierwszych minutach agresywna obrona Wenezueli nieco nas zaskoczyła, o tyle w drugiej kwarcie podwojenia Slaughtera czy Koszarka potrafiliśmy zamienić na czyste trójki Waczyńskiego i Sokołowskiego. Znakomite wejście z ławki tego drugiego pozwoliło nam w końcu nieco odskoczyć na kilka punktów. Po trafieniu Ponitki na cztery i pół minuty przed końcem drugiej kwarty nasze prowadzenie wzrosło do rekordowych ośmiu punktów i mimo szybkiej odpowiedzi w postaci akcji 2+1 Miguela Ruiza, pod koniec drugiej kwarty to podopieczni Mike'a Taylora wyglądali jak zespół, który kontroluje przebieg tego spotkania. Spory wpływ na to miał co prawda fakt, że Wenezuelczycy po trafieniu pięciu pierwszych trójek spudłowali kolejne dziewięć rzutów zza linii 6.75.  Ostatecznie - po bardzo dobrej drugiej kwarcie - do szatni schodziliśmy z prowadzeniem 44:36.

 

Trzecia kwarta zdecydowanie lepiej rozpoczęła się dla naszych rywali, którzy błyskawicznie odrobili sześć z ośmiu punktów straty. Strzelecką niemoc Biało-Czerwonych w trzeciej minucie po zmianie stron przełamał w końcu swoją pierwszą trójką Aaron Cel. Wenezuelczycy tymczasem częściowe odrobienie strat okupili przekroczeniem limitu fauli już w czwartej minucie trzeciej kwarty, co dla bardzo dobrze wykonujących dziś rzuty wolne Polaków było jak woda na młyn. Liderem po obu stronach parkietu był Mateusz Ponitka, jednak nawet po jego zejściu w ostatnich minutach trzeciej kwarty Polacy powiększali swoją przewagę, która w pewnym momencie wzrosła nawet do czternastu punktów.

 

W czwartej części gry Polacy zrobili to, czego wszyscy od nich oczekiwaliśmy - najzwyczajniej w świecie zamknęli ten mecz. Po trójkach Waczyńskiego i Cela na nieco ponad pięć minut przed końcem prowadziliśmy 73:57 i Wenezuelczycy nie mogli się już z tego podnieść. Ostatecznie Biało-Czerwoni triumfowali 80:69 i swój udział w mistrzostwach świata rozpoczęli od arcyważnego zwycięstwa.

 

Najwięcej punktów w naszym zespole - 16, zdobył Michał Sokołowski. Oprócz niego aż czterech innych Biało-Czerwonych zapisało na swoim koncie dwucyfrową zdobycz punktową (Ponitka - 15, Waczyński - 13, Cel - 12, Hrycaniuk - 10 plus 10 zbiórek).

 

Kolejny mecz Biało-Czerwoni rozegrają w poniedziałek, przeciwko gospodarzom turnieju - Chińczykom. Wiele wskazuje na to, że będzie to spotkanie o pierwsze miejsce w grupie A. Początek o godzinie 14:00.

 

Polska - Wenezuela 80:69 (22:24, 22:12, 16:15, 20:18)