336 dni do Tokio: protestujących Amerykanów spotkają konsekwencje
- Dodał: Szymon Frąckiewicz
- Data publikacji: 23.08.2019, 19:23
W związku z wydarzeniami jakie miały miejsce podczas Igrzysk Panamerykańskich w Limie, kiedy to dwóch amerykańskich sportowców zaprotestowało podczas ceremonii medalowej. Władze TeamUSA (lokalnego komitetu olimpijskiego i paraolimpijskiego) zapowiedziały, że takie zachowania będą za sobą niosły konsekwencje.
Szermierz Race Imboden i specjalizująca się w rzucie młotem Gwen Berry wykorzystali swoje sukcesy podczas Igrzysk Panamerykańskich w Limie do protestu wobec amerykańskich władz. Naśladując futbolistę Colina Kaepernicka przyklęknęli oni podczas hymnu Stanów Zjednoczonych, sprzeciwiając się w ten sposób rasizmowi i prawom dotyczącym posiadania broni palnej. Miało to związek z niedawnymi strzelaninami jakie miały miejsce w ich kraju.
Wspomnianej dwójce przyznano za ten czyn karę w 12-miesięcznym zawieszeniu. Ponadto władze TeamUSA ostrzegły, że "konsekwencje" spotkają także sportowców, którzy postanowiliby wznosić polityczne protesty w czasie igrzysk w Tokio. Przewodnicząca Amerykańskiego Komitetu Olimpijskiego i Paraolimpijskiego Sarah Hirshland powiedziała, że choć respektuje poglądy zawodników, to uważa, że był to nie odpowiedni "moment i sposób" przekazywania swoich racji. Zapowiedziała też uściślenie zasad dotyczących karania takich zachowań, by sportowcy mieli większą świadomość, że ich protest może się obrócić przeciwko nim.
Berry i Imboden odnieśli się do swoich protestów na Twitterze. Lekkoatletka napisała, że "Ktoś musi odpowiedzieć na wszystkie niesprawiedliwości jakie obowiązują w Ameryce i prezydenta, który tylko pogarsza sytuację. Jest to zbyt ważne, by nie powiedzieć czegoś na ten temat." Szermierz poinformował natomiast, że postanowił "poświęcić swoje pięć minut, by zwrócić uwagę na istotne problemy".