Badminton - MŚ: Polacy bez zwycięstwa

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 19.08.2019, 20:49

Bardzo szybko zakończyła się kariera polskich badmintonistów na rozpoczętych w Bazylei mistrzostwach świata. Swoje pierwsze mecze przegrali Michał Rogalski, jaki i mikst Magdalena Świerczyńska/Paweł Śmiłowski.

 

Ostatnie zwycięstwo polskiego badmintonisty na czempionacie globu zdarzyło się cztery lata temu, kiedy swoje mecze w pierwszej rundzie wygrali Adrian Dziółko, Michał Rogalski oraz Przemysław Wacha z Adamem Cwaliną. Od tego czasu nasi reprezentanci nie zaznali smaku zwycięstwa na najważniejszej po igrzyskach imprezie w badmintonowym kalendarzu. Dziś już wiemy, że ten stan rzeczy nie zmieni się przez kolejne dwa lata, przynajmniej do kolejnych mistrzostw, które rozegrane zostaną za dwa lata (w 2020 mamy igrzyska w Tokio).

 

Jako pierwsi na kort w Bazylei wyszli Śmiłowski i Świerczyńska, by zagrać z Wietnamczykami Tuan Duc Do i Nhu Thao Pham, parą o identycznym niemal rankingu jak duet z Polski (BWF 55 i 58). Jednak na boisku Azjaci dominowali bezdyskusyjnie. Polska para prowadziła jedynie po pierwszej wymianie drugiego seta. W pozostałych fragmentach gry rywale spokojnie, konsekwentnie budowali coraz większą przewagę, nie grając bynajmniej jakiegoś wielkiego badmintona, ot, solidna azjatycka para. Nasz mikst, debiutujący na mistrzostwach świata grał na poziomie dalekim od ich możliwości, co zaowocowało gładką porażką w dwóch setach.

 

Podobnie rzecz się miała z Rogalskim. Jedyny z Polaków, który w aktualnym rankingu zdobyłby olimpijską kwalifikację zmierzył się z Chorwatem Zvonimirem Durkinjakiem, z którym bilans dotąd miał bardzo korzystny - trzy wygrane w trzech meczach, od którego jest wyżej, choć nieznacznie, notowany. To był wyrównany mecz, który Polak mógł spokojnie wygrać, ale chyba znów zawiodła, jak to Rogalskiemu się zdarza, psychika. Rogalski w pierwszym secie długo prowadził, nawet 7:2, nie przejął się tym, że rywal odrobił straty i znów wyszedł na wysokie prowadzenie - 16:11, ale w końcówce znów dał się doścignąć i dać rywalowi wyjść na prowadzenie 20:16. Trzy obronione lotki setowe dawały nadzieje, ale czwarta okazała się ostatnią. Drugą partię też Rogalski miał w garści. Prowadził 7:4, 13:8 i 19:15 i znów stanął. Durkinjak doprowadził do remisu po 20, a potem wygrał dwie kolejne wymiany i wyeliminował Rogalskiego z turnieju.

 

Dziś w Bazylei nie odnotowaliśmy większych niespodzianek w meczach pierwszej rundy. Swoje mecze pewnie wygrywali najwyżej rozstawieni - Kento Momota, Chan Long, Lin Dan, czy Tien Chen Chou. Jednak trzeba przyznać, że w pierwszej rundzie trudno spodziewać się wielkich emocji, najlepsi trafiają w niej na ogół na zdecydowanie słabszych rywali. Emocje zaczną się tak naprawdę od środy, od meczów II i III rundy. Szkoda, że już bez polskich emocji.

 

 

 

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.