Tokio 2020 - co nas czeka za rok (17) - 9 sierpnia

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 09.08.2019, 10:23

To będą już naprawdę ostatnie minuty Igrzysk XXXII Olimpiady w Tokio. Do rozdania pozostało kilka kompletów medali oraz Uroczystość Zakończenia i smutny widok gasnącego znicza. A potem długie cztery lata oczekiwania na igrzyska w Paryżu. Po drodze będzie zimowy Pekin, ale to nie to samo (poza zwariowaną strefą czasową).

 

SZCZEGÓŁOWY PROGRAM 9 SIERPNIA

 

PROGRAM TOKIO 2020 WEDŁUG DNI

 

W tym ostatnim dniu trudno będzie nam pokusić się o powiększenie (i tak bardzo już pokaźnego) dorobku medalowego. Jeszcze w sobotę o 23:00 rozpocznie się bieg maratoński mężczyzn, ta najbardziej klasyczna i historyczna konkurencja igrzysk. W niej, jeśli w ogóle wystąpią, Polacy medalowej roli nie odegrają, nie mamy co do tego najmniejszych złudzeń. Tu medale rozdzieli Afryka.

 

W dyscyplinach zespołowych rozegrane zostaną mecze medalowe koszykarek, piłkarek ręcznych, siatkarek i waterpolistów. Trudno tu sobie wyobrazić obecność jakiejkolwiek polskiej drużyny, choć przynajmniej siatkarki mają na to teoretyczne szanse, bo turniej ostatniej szansy na wywalczenie kwalifikacji jeszcze przed nimi.

 

W kolarstwie torowym zaplanowano trzy finały - w omnium i sprincie kobiet oraz keirinie mężczyzn. Czysto teoretycznie tu możemy się doczekać medalowej zdobyczy, ale w praktyce jest to mało realne. Inaczej zapewne będzie za cztery lata, kiedy nie tylko jednostki, ale całe polskie kolarstwo torowe będzie na bardzo wysokim poziomie - przemawiają za tym liczne zdobycze medalowe w imprezach mistrzowskich juniorów i młodzieżowców.

 

O medale walczyć też będą pięcioboiści, ale i tu na medale szanse są mizerne w polskim wykonaniu. Miejmy nadzieję, że któryś z Polaków wywalczy kwalifikację na Tokio (najlepiej już jutro) i tu powalczy o dobrą lokatę. Nie ma też szans na polski medal w wieloboju gimnastyczek artystycznych.

 

Tak więc 9 sierpnia będzie już dla nas w zasadzie dniem "poolimpijskim". Jak ktoś lubi uroczystości otwarcia i zakończenia, to będzie miał okazję przy niedzielnym obiedzie popatrzeć jak to wygląda "po japońsku". Inni będą się szykowali do życia po "życiu tokijskim".

 

To prawie tyle jeśli chodzi o nasz cykl, jutro zapraszam jeszcze do lektury odcinka podsumowującego, wszak trzeba policzyć te krążki, które z Tokio w workach wywieziemy.

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.