Siatkówka - kwalifikacje olimpijskie: męczarnie Brazylii, dobry start Polek

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 03.08.2019, 07:17

W sześciu miastach na świecie: Wrocławiu, Ningbo, Shreveport-Bossier City, Kaliningradzie, Catanii oraz Uberlandii trwają kwalifikacje olimpijskie siatkarek. Dwie kolejki rozegrała już grupa tocząca zmagania w Ameryce Południowej, reszta ma za sobą dopiero jedno spotkanie. Obyło się bez większych niespodzianek, choć blisko sensacji było w meczu Brazylijek z Azerkami.

 

Grupa A:

 

Turniej wrocławski w pierwszym dniu nie zaskoczył. W obu spotkaniach miały miejsce trzy sety i łatwe zwycięstwa odniosły Polki oraz Serbki. Podopieczne Jacka Nawrockiego tylko w drugim secie przyprawiły kibiców o palpitację serca, wygrywając z Portoryko dopiero na przewagi. Więcej o tym meczu można przeczytać TUTAJW pierwszym spotkaniu turnieju w stolicy Dolnego Śląska reprezentacja Serbii jeszcze pewniej rozgromiła Tajlandię 3:0. Azjatki tylko w drugim secie - przegranym do 22 - nawiązały równą walkę z faworytkami, ale i tak na niewiele się to zdało. Mistrzynie świata i Europy do triumfu poprowadziła Tijana Bosković, która w trzech setach rywalizacji zdobyła 29 punktów - 21 atakiem, 2 blokiem i aż 6 punktów zagrywką.

Wyniki:

 

Serbia - Tajlandia 3:0 (25:15, 25:22, 25:18)
Polska - 
Portoryko 3:0 (25:18, 30:28, 25:15)

 

1. Serbia - 1 zwycięstwo, 3 punkty, 3:0

2. Polska - 1 zwycięstwo, 3 punkty, 3:0
3. Portoryko - 0 zwycięstw, 0 punktów, 0:3 
4. Tajlandia - 0 zwycięstw, 0 punktów, 0:3
 

Grupa B rywalizuje w chińskim Ningbo i tam w piątek zakończyły się najwcześniej zmagania pierwszej kolejki. Nie było niespodzianki w meczu Chinek z Czeszkami. Nasze południowe sąsiadki, które niedawno w Ostrowcu Świętokrzyskim testowały formę podopiecznych Jacka Nawrockiego dziś ambitnie powalczyły z faworyzowanymi Azjatkami, nawet miały przewagę w elemencie bloku, ale były zdecydowanie gorsze w ataku i przegrały 0:3. Trochę dłużej męczyły się Turczynki z Niemkami. Faworyzowane podopieczne Giovanniego Guidettiego po wygraniu pierwszych dwóch partii poczuły się chyba zbyt pewnie i spuściły z tonu, przegrywając trzeciego seta do 17. Dopiero w czwartym secie - po zwycięstwie 25:20 zawodniczki znad Bosforu zwyciężyły, zapewniając sobie trzy punkty. Najskuteczniejszą zawodniczką zwyciężczyń była zdobywczyni 15 oczek - Ebrar Karakurt.

 

Wyniki:

Chiny - Czechy 3:0 (25:18, 25:23, 25:19)
Turcja - Niemcy 3:1 (27:25, 25:20, 17:25, 25:20)

1. Chiny - 1 zwycięstwo, 3 punkty, 3:0
2. Turcja - 1 zwycięstwo, 3 punkty, 3:1
3. Niemcy - 0 zwycięstw, 0 punktów, 1:3
4. Czechy - 0 zwycięstw, 0 punktów, 0:3

Grupa C:

 

Zgodnie z przewidywaniami, w tej grupie prowadzą Amerykanki, które w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu rozbiły 3:0 reprezentację Kazachstanu. Wydawało się, że pewnym i zdecydowanym numerem 2 tej grupy będą Bułgarki i faktycnzie wygrały one swoje spotkanie, ale rozpoczęło się ono dla nich niezbyt udanie, bo od przegranego na przewagi pierwszego seta. Potem Europejki opanowały już sytuację i przede wszystkim w wygranym do 9 drugim secie pokazały świetną formę, zwyciężając 3:1. Duża w tym zasługa trzech zawodniczek, które zdobyły dla wygranej reprezentacji 15 punktów lub więcej - Elitsy Vasilevej (18), Miroslavy Paskovej (16) i Gergany Dimitrovej (15).

 

Wyniki:


Argentyna - Bułgaria 1:3 (26:24, 9:25, 18:25, 20:25)
USA - Kazachstan 3:0 (25:17, 25:10, 25:10)

1. USA - 1 zwycięstwo, 3 punkty, 3:0
2. Bułgaria - 1 zwycięstwo, 3 punkty, 3:1
3. Argentyna - 0 zwycięstw, 0 punktów, 1:3
4. Kazachstan - 0 zwycięstw, 0 punktów, 0:3

Grupa D:

Grupa w Uberlandii ma za sobą dwie kolejki rozgrywek i spokojnie można rzec, że jest ona na razie najbardziej emocjonującą pod kątem dość niespodziewanych rozstrzygnięć. Głównie mowa o średniej postawie gospodyń, które w czwartek co prawda bez problemu pokonały Kamerun, ale już w piątek były o krok od kompromitacji, przegrywając z Azerbejdżanem w setach 1:2. "Canarinhas" w odpowiednim momencie się obudziły i po wygranej 25:19, 15:12 triumfowały w całym spotkaniu. U Azerek na wielkie słowa uznania zasługuje zdobywczyni 26 punktów - Polina Rahimova, która miała dokładnie 50% skuteczności w ataku, ale gdyby nie jej postawa, Brazylijki wygrałyby ten mecz dużo łatwiej. Już dziś - w sobotę - gospodynie stoczą mecz o awans do igrzysk z trudnymi rywalkami - reprezentacją Dominikany, która bez straty seta ograła na razie zarówno Azerki, jak i reprezentację Kamerunu.

 

Wyniki:

 

Brazylia - Kamerun 3:0 (25:14, 25:13, 25:16)
Dominikana - Azerbejdżan 3:0 (25:15, 25:22, 25:18)
Brazylia - Azerbejdżan 3:2 (25:13, 23:25, 21:25, 25:19, 15:12)
Dominikana - Kamerun 3:0 (25:20, 25:19, 25:14)

1. Dominikana - 2 wygrane mecze, 6 punktów, 6:0
2. Brazylia - 2 wygrane mecze - 5 punktów, 6:2
3. Azerbejdżan - 0 wygranych meczów, 1 punkt 2:6
4. Kamerun - 0 wygranych meczów, 0 punktów, 0:6

Grupa E:

 

Tu liderkami są oczywiście Rosjanki, choć i one mogły najeść się wstydu, tracąc seta z Meksykiem. Mogło to się stać w trzeciej partii, gdy dopiero po grze na przewagi mecz zakończył się wynikiem 3:0. I nie zmienia faktu wynik poprzedniego seta, w którym zawodniczki z Ameryki Środkowej zdobyły tylko 8 oczek. W drugim meczu dużo problemów z Kanadą miały Koreanki, które obudziły się dopiero po porażce w pierwszym secie 25:21 i triumfowały w czterech partiach. Zdecydowanym faworytem turnieju jest jednak Rosja i to ona pewnie pojedzie na igrzyska.

Wyniki:


Korea Południowa - Kanada 3:1 (21:25, 25:20, 25:19, 25:22)
Rosja - Meksyk 3:0 (25:13, 25:8, 26:24)

1. Rosja - 1 wygrany mecz, 3 punkty, 3:0
2. Korea Południowa - 1 wygrany mecz, 3 punkty, 3:1
3. Kanada - 0 wygranych meczów, 0 punktów, 1:3
4. Meksyk - 0 wygranych meczów, 0 punktów 0:3

Grupa F:

Tu prawdopodobnie ma miejsce najciekawszy bój dwóch europejskich reprezentacji - Włoch i Holandii. I choć obie reprezentacje w Catanii spotkają się dopiero w niedzielę, już toczą bezpośredni pojedynek. Dziś łatwiej i szybciej poszło Włoszkom, ale wynika to z faktu, że rywalkami gospodyń były najsłabsze Kenijki, które w całym meczu zdobyły tylko 41 punktów. Najskuteczniejszą zawodniczką była oczywiście gwiazda tej reprezentacji - Paula Egonu, która zdobyła 15 punktów. Holenderki miały trudniejsze zadanie, ale z sąsiadkami z Beneluksu - Belgijkami też obyło się bez straty seta. Niekwestionowaną liderką "Oranje" w piątkowym meczu była Lonneke Sloetjes - zdobywczyni 17 punktów.

 

Belgia - Holandia 0:3 (20:25, 15:25, 22:25)
Włochy - Kenia 3:0 (25:17, 25:10, 25:14)

 

1. Włochy - 1 wygrany mecz, 3 punkty, 3:0
2. Holandia - 1 wygrany mecz, 3 punkty, 3:0
3. Belgia - 0 wygranych meczów, 0 punktów, 0:3
4. Kenia, 0 wygranych meczów, 0 punktów, 0:3

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.