Memoriał Huberta Jerzego Wagnera: wygrana Polaków na początek

  • Data publikacji: 01.08.2019, 18:50

Polska zainaugurowała już XVII Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. Na początek pokonała Serbię 3:1. W drugim pojedynku Brazylia rozgromiła Finlandię 3:0.

 

 

Memoriał od wielu lat jest sprawdzianem naszej reprezentacji przed najważniejszymi turniejami sezonu. Tak było choćby w zeszłym roku, kiedy to graliśmy wtedy ostatnie spotkania przed złotymi dla nas, mistrzostwami świata. W tym sezonie przed nami jedno z najważniejszych i najtrudniejszych wyzwań, a więc kwalifikacje olimpijskie. Siatkarze ciężko trenowali w Spale i Zakopanem, by pokazać się z jak najlepszej strony i uzyskać awans na igrzyska już w pierwszym możliwym terminie. Krakowska Tauron Arena po raz kolejny jest świadkiem formy Polaków.

 

Podopieczni Vitala Heynena weszli dobrze w ten mecz. Od samego początku zbudowaliśmy kilkupunktową przewagę, co pozwoliło nam na spokojniejszą grę. Serbom nie pomagały błędy własne, które popełniali przede wszystkim na zagrywce. Dopuścili się tam aż 10 pomyłek, co miało znaczący wpływ na obraz gry na boisku. Prowadziliśmy już 18:13, jednak nasi rywale wykorzystali słabszy moment i zdołali ugrać 21 punktów w przegranym dla nich secie.

 

Druga partia wyglądała odwrotnie. Serbia po przerwie przebudziła się i zaczęła lepiej grać. Dzięki temu to oni prowadzili do pewnego momentu (8:3). Polacy zwarli swoje szyki, by jak najszybciej dogonić rywali. Dużą rolę odegrała zagrywka – najpierw Michała Kubiaka, a potem każdego kolejnego zawodnika, która zdecydowanie utrudniła przyjęcie i rozegranie w zespole rywali. W konsekwencji Nikola Jovović zaczął grać prostą piłkę do Aleksandra Atanasijevicia. Ten, nie radził sobie dobrze, co doprowadziło do wysokiej wygranej  Polaków 25:18.

 

W trzecim secie długo prowadziliśmy, choć gra nie była już tak jednostronna. Serbowie przegrywali już 13:16 na przerwie technicznej. Wtedy, Polacy za bardzo się rozluźnili, a ich przeciwnicy to skrzętnie wykorzystali. Akcja po akcji zbliżali się do nas, aż w końcu przegonili. Po raz kolejny o wyniku decydowała zagrywka, którą popisywał się Atanasijević, posyłając trzy asy serwisowe z rzędu. Na nic zdały się zmiany Heynena (Kwolek i Szalpuk za Kubiaka i Leona), ponieważ Serbowie nie wypuścili tego seta ze swoich rąk, wygrywając 25:22.

 

Czwarta partia była podobna do poprzedniej. Widać było, że wygrana trzeciej odsłony dodała sił Serbii, co przełożyło się na funkcjonowanie bloku i ataku (13:11). Polacy doprowadzili do wyrównania po 13 i od tego momentu graliśmy punkt za punkt. Na boisku pojawił się Maciej Muzaj, który zastąpił Dawida Konarskiego. Dzięki temu zaczęliśmy zdobywać więcej "oczek". Seta i całe spotkanie zakończył as serwisowy Wilfredo Leona.

 

Polska – Serbia 3:1 ( 25:21, 25:18, 22:25, 25:22)

 

Składy:

Polska – Konarski, Drzyzga, Nowakowski, Bieniek, Kubiak, Leon, Zatorski, Wojtaszek, Śliwka, Łomacz, Szalpuk

Serbia –  Jovović, Atanasijević, Kovacević, Okolić, Ivović, Lisinac

 

Drugie starcie dzisiejszego dnia było bardzo jednostronne. Brazylia zdecydowanie górowała nad Finami, którzy nie byli w stanie odpowiedzieć w żaden sposób na udane akcje rywali. To nie był również najlepszy mecz Canarinhos, jednak dzisiejsza dyspozycja pozwoliła na gładkie pokonanie przeciwnika w trzech setach - do 15,12 i 16. Jutro zmierzą się oni z reprezentacją Polski.

 

Brazylia - Finlandia 3:0 (25:15, 25:12, 25:16)