Tokio 2020 - co nas czeka za rok (7) - 30 lipca

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 30.07.2019, 10:02

Czwartek 30 lipca 2020 roku nie będzie raczej dniem, który zapisze się w historii polskiego sportu. Szans na medale i bardzo dobre występy w tym dniu nie ma za wiele, co nie oznacza, że kompletnie nie będzie się czym emocjonować. Wszyscy już jednak będą wypatrywać nadejścia... Królowej.

 

SZCZEGÓŁOWY PROGRAM 30 LIPCA

 

PROGRAM TOKIO 2020 WEDŁUG DNI

 

Jak zwykle na początek nasze oczy zwrócą się na tor wioślarski, gdzie rozdane zostaną cztery komplety medali - w dwójkach bez sternika i dwójkach podwójnych wagi lekkiej kobiet i mężczyzn. Akurat w tych konkurencjach w ostatnim czasie nasze osady nie zbliżały się do czołowych lokat na zawodach Pucharu Świata, więc pierwszym i najważniejszym zadaniem jest dla nich skuteczna walka o olimpijskie kwalifikacje. Jak ta walka się uda, to można popływać w Tokio, starając się o jak najlepsze miejsce. Oceniając realnie z dzisiejszego punktu widzenia medale w tych akurat konkurencjach są poza polskim zasięgiem, ale przez 12 miesięcy może wiele się zmienić. Miejmy nadzieję, że na lepsze.

 

W fazę walki o medale wkroczy turniej badmintona. Niewiele w poprzednich odcinkach pisałem o tej dyscyplinie, bo w kontekście występu w niej Polaków niezbyt wiele można powiedzieć. Sporo złego ostatnio podziało się w polskim badmintonie - odejście wielu czołowych zawodników, "zajeżdżanie" młodzieży przez pseudo-trenerów, dla których ważniejsze było udzielanie prywatnych lekcji badmintona niż prowadzenie treningów kadry, zawirowania finansowe, personalne i kadrowe w Polskim Związku Badmintona, wiele zmian w składach par (pewnie i słusznych zmian, ale w kontekście walki o olimpijskie przepustki bardzo późno przeprowadzonych). Stąd najprawdopodobniej do Japonii nie poleci żaden polski badmintonista. Jakieś tam szanse ma Michał Rogalski, ale znając jego chimeryczność i niestabilność formy i jemu może być ciężko o kwalifikację. W pozostałych grach będzie o to bardzo, bardzo ciężko. W takiej sytuacji mówienie o jakichkolwiek szansach na wyjście z grupy należy włożyć między bajki. O medale będą grać przede wszystkim Japończycy, Chińczycy, Indonezyjczycy, może włączą się Duńczycy, Koreańczycy. Niemniej w chwilach wolnych od emocji warto przerzucić kanał na badminton. Na wysokim poziomie to fenomenalny sport, który jest w stanie porwać i rozgrzać do czerwoności każdego. Szczerze polecam.

 

Gdyby dziś zamykano szermierczy ranking olimpijski obok szpadzistek kwalifikację na Tokio wywalczyłyby florecistki i 30 lipca stanęłyby do walki o olimpijskie medale. Jednak już dawno minęły czasy, kiedy drużyna ta należała do absolutnej światowej czołówki i rywalizowała z Włoszkami o najcenniejsze medale najważniejszych imprez. Dziś w światowej hierarchii Polki zajmują miejsce między piątym a ósmym i taki wynik będzie realny w Tokio, o ile uda się utrzymać miejsce dające kwalifikację. By myśleć o medalu w ćwierćfinale trzeba pokonać kogoś z wielkiej czwórki - Rosję, Francję, USA albo Włochy, a o to może być bardzo ciężko. Realnie rzecz biorąc w zasięgu Polek jest na dziś miejsce piąte.

 

Na olimpijskiej pływalni na czwartek zaplanowano pięć finałów: 800 metrów dowolnym mężczyzn, 200 metrów klasycznym mężczyzn, 100 metrów dowolnym mężczyzn, 200 metrów dowolnym kobiet oraz sztafetę 4x200 dowolnym kobiet. Na dziś Polki kwalifikację mają jedynie w tej ostatniej konkurencji, ale udział w wyścigu finałowym byłby miłą i sporą niespodzianką. W tej samej sesji półfinały 200 metrów popłyną grzbieciści, wśród nich miejmy nadzieję zobaczymy Radosława Kawęckeigo, skutecznie walczącego o czołową ósemkę, a potem może i o medal. Eliminacje kolejnych czterech konkurencji, w tym debiutującej na igrzyskach sztafety mieszanej, zobaczymy w sesji wieczornej.

 

Już w najbliższa niedzielę możemy się cieszyć z olimpijskiej kwalifikacji siatkarek. Trzeba "tylko" wygrać turniej kwalifikacyjny we Wrocławiu. Porażka szans nie przekreśla, ale drogę do Tokio wydłuża bardzo. Jeśli Polki się zakwalifikują to 30 lipca zagrają swój trzeci mecz grupowy. Ewentualny kolejny mecz zagrają też być może koszykarze, ale dla nich droga do Tokio jest jeszcze bardzo długa i najeżona trudnościami. Potencjalnych rywali poznamy za kilka miesięcy, niewiele przed startem igrzysk, kiedy poznamy komplet zakwalifikowanych drużyn.

 

Grę kontynuować będą siatkarze i siatkarki plażowe. Tu w kwestii startu polskich par mamy wiele niewiadomych. Cztery lata temu liczyliśmy nawet na medale, dziś musimy się raczej martwić, czy w Tokio będziemy mieli swoich reprezentantów. Mówienie o medalach w tej dyscyplinie mieści się na dziś w kategorii mrzonek, ale za rok może być już zupełnie inaczej. Na razie nie pozostaje nam nic innego, ni kibicować polskim duetom na drodze do Tokio.

 

Na tenisowych kortach odbędą się ćwierćfinały w mikście i singlu mężczyzn oraz półfinały w singlu pań i obu deblach. Pytanie czy w tej fazie znajdą się nasi tenisiści powraca w moim cyklu jak bumerang. Ja osobiście uważam, że raczej nie, choć przyznać muszę, że nasza tenisowa młodzież rozwija się i pnie coraz wyżej w rankingach ATP i WTA. Bardzo bym się chciał mylić w swojej małej wierze. Raczej na pewno nie będzie Polek w decydujących o rozdziale medali meczach singlistek w tenisie stołowym. Tu podium zarezerwowane jest przede wszystkim dla Chinek.

 

Kontynuowane będą regaty żeglarskie, w tym w najbardziej interesujących nas klasach RS:X oraz Laser i Laser Radial. Z konkurencji rozgrywanych na wodzie warto zwrócić uwagę na olimpijski debiut C1 kobiet w kajakarstwie górskim. Na 30 lipca w tej konkurencji zaplanowano półfinały i finały. Na dziś w Polsce nie ma zawodniczki, która mogłaby się znaleźć w gronie półfinalistek igrzysk.

 

Tak więc w czwartek czeka nas kolejny dzień, w którym medal polskich sportowców byłby spora i miłą niespodzianką.

 

będziemy wniebowzięci: florecistki w czołowej czwórce

realnie: bez medalu, florecistki na miejscach 5-8

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.