Liga Narodów - Final Six: Polacy powalczą o brąz

  • Data publikacji: 14.07.2019, 02:14

Ten dzień wyraźnie nie należał do siatkarzy reprezentacji Polski. Kiepskie przyjęcie, nie do końca skuteczny atak i słaba zagrywka - tak można opisać grę Polaków w tym meczu. Mimo fragmentów dobrej gry Biało-Czerwoni ulegli Rosjanom 1:3.

 

Początek tego spotkania nie należał do Biało-Czerwonych. Rosjanie od początku odskoczyli (2:5), głównie za sprawą potężnej zagrywki. Na pierwszą przerwę techniczną schodzili już z 5-punktową przewagą. Rywale gromili Polaków zagrywką, a nasi siatkarze nie potrafili im w żaden sposób odpowiedzieć (9:13). Reprezentanci Polski byli jakby zupełnie w innym miejscu, a na pewno nie na boisku, mimo coraz głośniej dopingujących ich kibiców. To oni zmotywowali mistrzów świata do walki w tej partii (14:18). Niestety, przewaga Rosjan jeszcze się zwiększyła i Polacy nie byli w stanie dorównać im w tym secie (16:22). Pod koniec rzucili się jeszcze do gry (19:23), ale było już za późno. Kolejne dwa punkty zdobyli siatkarze Sbornej, kończąc premierową odsłonę tego starcia.

 

Niestety problemy polskich siatkarzy nie zakończyły się wraz z pierwszą partią, lecz jeszcze się pogłębiały (2:6). Świetnym blokiem na Iakovlevie popisał się Karol Kłos, chwilę później asa zaserwował Norbert Huber i gra wyrównała się (6:6). Sborna dalej prowadziła (7:10), ale poziom widowiska znacznie wzrósł. W grze Biało-Czerwonych nastąpił zastój, zawodnicy nie potrafili skończyć ataku, a to wszystko przez niesamowitą grę Rosjan w obronie, szczególnie Kliuki (10:15). Rywale grali lepiej, ale i nasi panowie również mieli swoje dobre akcje (15:18). Po dobrej zagrywce i kontrataku Polacy dogonili Rosjan (20:21). Przy stanie 22:22 Bednorz zaserwował asa i Polacy wyszli na pierwsze prowadzenie w tym meczu! Nasi siatkarze poszli za ciosem i za chwilę zakończyli tego seta punktowym blokiem.

 

Trzecią partię od prowadzenia rozpoczęli reprezentanci Polski (2:0). Przed pierwszą przerwą prowadzili już jednak Rosjanie (6:7). Nasi siatkarze z każdą akcją grali coraz lepiej, dorównując swoim rywalom (11:11). Po chwili byli już na prowadzeniu (15:12). Siatkarze reprezentacji Rosji nie byli już tak skuteczni jak w pierwszej partii, jednak udało im się zdobyć kilka punktów z rzędu (16:16). Czas wzięty przez Vitala Heynena nie przyniósł zamierzonego skutku, bo na prowadzenie wyszli zawodnicy Sbornej (19:21). Gra mistrzów świata stanęła, co wykorzystali rywale, przechylając szalę zwycięstwa w tym secie na swoją korzyść.

 

W czwartej odsłonie do walki rzuciły się obie drużyny. Mecz oglądało się naprawdę dobrze. Na dwupunktowe prowadzenie wyszli Rosjanie (7:9). Przewaga utrzymywała się, a około drugiej przerwy technicznej kolejne "oczko" dorzucili zawodnicy Sbornej (13:16). Nieskuteczne były kiwki w wykonaniu naszych siatkarzy, zaraz było to konfrontowane z atomowymi atakami po drugiej stronie siatki (14:20). Przy tak dobrej dyspozycji jednej z drużyn nie da się odrobić takiej przewagi. Tak było i tym razem - mimo zrywu w końcówce niestety reprezentanci Polski musieli uznać wyższość Rosjan. Już dziś o godzinie 22 powalczą o brązowy medal.

 

Polska - Rosja 1:3 (19:25, 26:24, 22:25, 21:25)

 

Polska: Muzaj, Komenda, Kwolek, Bednorz, Kłos, Huber, Popiwczak (l), Łukasik, Kaczmarek, Janusz, Gruszczyński

Rosja: Volkov, Iakovlev, Poletaev, Kliuka, Kurkaev, Kobzar, Golubev (l), Kovalev