Liga Narodów - Final Six: Polacy w półfinale!

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 11.07.2019, 23:44

I znowu to zrobili! Polscy siatkarze po kolejnym świetnym spotkaniu pokonali Iran 3:1 (21:25, 25:18, 25:20, 25:22) i awansowali do półfinału Final Six Ligi Narodów. Cała drużyna ponownie zasłużyła na wyróżnienie, ale jedną z najjaśniejszych gwiazd był dziś środkowy Norbert Huber!

 

Mecze Polaków z Iranem w ostatnich latach nie są łatwe. Persowie zdecydowanie podnieśli swój poziom i zaliczają się już w tej chwili do szerokiej czołówki światowej, co udowodnili w tegorocznej fazie interkontynentalnej. Poza tym, na linii kontaktów siatkarzy obu reprezentacji też nie jest zbyt przyjemnie, więc każdy mecz nosi ze sobą dodatkowy dreszczyk emocji. Na takim etapie jak Final Six Ligi Narodów, w grę wchodzą jeszcze dodatkowe emocje. Po wczorajszym pięknym zwycięstwie z Brazylią, czwartkowe spotkanie - w przypadku zwycięstwa reprezentacji Polski - zapewniłoby nam awans do półfinału Ligi Narodów, a Persowie w meczu z Brazylią byliby pod ścianą. Inny wynik przyniósłby oczekiwanie na wynik jutrzejszego spotkania "Canarinhos" z Persami, stąd najłatwiej było dzisiaj wygrać, a Biało-Czerwoni pokazali, że ich na to stać. Podsumowując, dla kibiców siatkówki mecz odbywający się w nocy z czwartku na piątek był nie do pominięcia.

 

Vital Heynen do boju posłał następującą szóstkę: Norbert Huber, Karol Kłos (środkowi), Bartosz Bednorz, Bartosz Kwolek (przyjmujący) Marcin Komenda (rozgrywający), Maciej Muzaj (atakujący), Jakub Popiwczak (libero). Ten mecz zaczęliśmy źle. Ali Shafiei zamęczył nas zagrywką, mieliśmy problemy z przyjęciem i było 0:3. Potem jednak znowu zaczęły świetnie działać skrzydła w naszej drużynie i szybko zrobiło się 3:4, choć nie zabrakło przy tym kontrowersji związanej z powtórzeniem punktu, który powinien być przyznany Polakom, co skończyło się żółtą kartką. Na przerwie technicznej utrzymał się jeden punkt przewagi. Niestety, po przerwie znowu rozregulowało się nam przyjęcie, gdy bombami męczył nas Milad Ebadipour. Irańczycy zaczęli grać z polotem i dużą finezją, a gdy as serwisowy o prędkości 119 kilometrów na godzinę w wykonaniu Amira Ghafoura wylądował w boisku tuż przed przerwą techniczną było 16:10 dla rywali i nasza sytuacja wyglądała bardzo źle. Straty zaczęliśmy zmniejszać przy świetnych zagrywkach Bartosza Bednorza - z sześciu punktów przewagi zrobiły się trzy. Dość długo utrzymywała się taka różnica, ale by ją odrobić, nie starczyło czasu. Iran kontrolował seta i wygrał go 25:21.

 

Drugi set niestety znowu zaczął się bardzo nerwowo. Straciliśmy dwa punkty i od początku trzeba było gonić wynik. Udało się jednak szybko dojść na remis 3:3. Od tego momentu wreszcie gra podopiecznych Vitala Heynena zaczęła się stopniowo układać. Zaczęli oni dobrze bronić piłki i wyprowadzać kontrataki, co już na pierwszej przerwie technicznej dało trzy punkty przewagi - 8:5. Gdy doszło do zdobycia 10. punktu znowu coś w grze Polaków się zacięło i rywale zbliżyli się na jeden punkt, a potem wyrównali na 13:13. To właśnie wtedy miały miejsce kolejne kontrowersje, gdy sędziowie nie przyznali nam challenge'u w ważnej akcji, a Vital Heynen wskutek protestu otrzymał czerwoną kartkę... To jednak, podobnie jak w spotkaniu z Brazylią, pomogło naszej reprezentacji, bo zdobyła ona trzy oczka z rzędu i prowadziła 16:13.  Tym razem to Polacy wyglądali lepiej w końcówce seta. Dobre ataki Bednorza, świetna zagrywka Bartosza Kwolka i powoli zmierzaliśmy do stanu remisu. Tak też się stało i to bardzo szybko. Przy stanie 24:18 kontrę pięknym atakiem wykończył Maciej Muzaj i było 1:1. Znowu zanosiło się na bardzo długą noc...

 

Początek partii trzeciej był najbardziej wyrównany ze wszystkich dotychczasowych. Żadna z drużyn nie odskoczyła od rywali i na pierwszej przerwie technicznej po naszej stronie widniała najmniejsza możliwa strata - 7:8. Po niej najpierw to Persowie wyszli na trzypunktowe prowadzenie 11:8, by potem być kompletnie bezradnymi przy zagrywce Bartosza Bednorza która przyniosła pięć punktów z rzędu Biało-Czerwonym i prowadzenie 13:11. Tak dobry wynik utrzymał się do drugiej przerwy technicznej. Teraz to rywale Polaków męczyli się z przyjęciem trudnych zagrywek - m.in. w wykonaniu Hubera i Muzaja. Ten pierwszy zresztą kapitalnie spisywał się też w ataku, mając 100% skuteczność. Nasza gra znowu przypominała wczorajszy mecz z Brazylią, a gdy po świetnym ataku Bartosza Bednorza zrobiło się 20:16, wydawało się, że nic nam w tym secie stać się nie może. Nasi siatkarze kontrolowali końcówkę trzeciego seta i wygrywając 25:20 byli o krok od historycznego pierwszego w historii tej reprezentacji półfinału Ligi Narodów!

 

Mieliśmy nadzieję, że czwarty set będzie ostatnim i nasi siatkarze oszczędzą nam konieczności emocjonowania się tie-breakiem. Zaczęło się świetnie, bo od kilku akcji, w których po raz kolejny swój show pokazał Norbert Huber - najpierw Biało-Czerwoni prowadzili 5:2, potem 8:6. Było jednak widać, że Irańczycy łatwo meczu nie oddadzą, wyszli na bardzo wysokie obroty, ale nasi siatkarze też nie odpuszczali, więc zrobił się nieprawdopodobnie zacięty mecz, czego potwierdzeniem była kapitalna akcja na 12:10 wygrana przez podopiecznych Vitala Heynena. Do drugiej przerwy technicznej dowieźliśmy dwupunktowe prowadzenie - 16:14. Nic tu jeszcze nie było pewne, bo rywale stawiali opór. Polacy mądrze jednak grali punkt za punkt, nawet gdy psuli zagrywki, w kolejnej akcji wykonywali świetny atak. Po kapitalnym ataku Bartosza Kwolka było już 21:18 i brakowało czterech punktów, by unieść ręce w geście zwycięstwa. Te zostały zdobyte, formalność dopełniona wynikiem 25:22 i po dwóch fantastycznych meczach, Biało-Czerwoni mogli szykować się już do sobotniego półfinału!

 

Polska - Iran 3:1 (21:25, 25:18, 25:20, 25:22)

 

Polska: Bednorz, Komenda, Muzaj, Kwolek, Kłos, Huber, Popiwczak (libero)

Iran: Ebadipour, Marouflakrani, Eraghi, Fayazi, Ghafour, Shafiei, Hazratpourtalatappeh (libero)

 

 

 

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.