El. Ligi Europy: falstart Legii

  • Data publikacji: 11.07.2019, 23:14

Wicemistrz Polski zremisował na wyjeździe 0:0 z lokalnym Europa FC, rozgrywając przy tym bardzo słabe zawody. Do szatni schodził z oddanym jednym strzałem na bramkę rywala.

 

Dla Legii brak zdobyczy bramkowej, nie wspominając już o zwycięstwie, stanowi istną kompromitację z dużo niżej notowanym rywalem. Nowy skrzydłowy stołecznej Legii wyceniany jest na więcej, niż cały skład ekipy z Gibraltaru. Na pewno nie tak wyobrażali sobie swój debiut w barwach Legii Walerian Gwilia i Arvydas Novikovas, którzy w tym meczu dostosowali się do mizerii całego zespołu. Z kontuzją już w pierwszej połowie boisko opuścił Vamara Sanogo.

 

W pierwszej połowie to gospodarze przeważali, stwarzali dogodne sytuacje do zdobycia gola, byli zespołem wyraźnie lepszym. Już w drugiej minucie meczu Radosław Majecki musiał sięgnąć na wyżyny swoich umiejętności, po strzale Jolleya. Po przerwie Legioniści nadal nie zachwycali, ale potrafili wypracowywać okazje, takie jak ta w 61. minucie, jaką miał Carlitos - wyszedł sam na sam, ale nie trafił do siatki. 

 

Europa FC – Legia Warszawa 0:0

 

Europa FC: Coleing – Ayew, Olmo, Sanchez, Jolley – Velasco (81’ Manu Dimas), Yahaya, Quillo (59’ Rosa), Walker – De Barr (87’ Gallardo), Juanpe

 

Legia Warszawa: Majecki – Jędrzejczyk, Wieteska, Remy, Vesovic – Martins, Gwilia – Nagy (76’ Agra) , Carlitos, Novikovas – Sanogo ( 45+2’ Kulenovic)

 

Żółte kartki: Velasco, Yahaya

 

Sędzia: Alex de Albuquerque Troleis (Brazylia)