ME U-21: Francja i Rumunia z przepustką do Tokio

  • Dodał: Łukasz Nocuń
  • Data publikacji: 24.06.2019, 22:58

Na zakończenie zmagań w grupie C Chorwaci zremisowali z Anglikami 3:3, a Francuzi zgodnie z przewidywaniami zremisowali z Rumunami 0:0. Bezbramkowy remis dał obu drużynom awans do strefy medalowej, a także bilet na igrzyska olimpijskie.

 

Układ tabeli grupy C, a także rozstrzygnięcia z innych grup wskazywały, że w meczu Francji z Rumunią będzie remis. Taki wynik premiował bowiem oba zespoły awansem do 1/2 finału turnieju, a co za tym idzie awansem na igrzyska olimpijskie w Tokio. Niestety wszystkie przewidywania związane z tym spotkaniem się spełniły. Było nudno, bez celnych strzałów na bramkę i bez większej ochoty na grę. Najciekawszym wydarzeniem była weryfikacja VAR w 20. minucie. Sędzia Georgi Kabakov podjął kontrowersyjną decyzję, nie dyktując rzutu karnego za faul na rumuńskim napastniku. Później nie działo się już nic interesującego, a obie drużyny czekały na zakończenie spotkania. Po ostatnim gwizdku sędziego na tablicy wyników widniał rezultat 0:0, który pozwolił na osiągnięcie zamierzonego celu dzisiejszym rywalom.

 

Francja - Rumunia 0:0

 

W Serravalle naprzeciw siebie stanęły ekipy Chorwacji oraz Anglii. Mecz nie toczył się o żadną stawkę, bowiem obie drużyny już wcześniej straciły szansę na awans do 1/2 finału turnieju. Trenerzy dokonali kilku roszad przez co na boisku nie zobaczyliśmy m.in. Dominica Solanke czy Alena Halilovica. Samo spotkanie nie rozczarowało. W poczynaniach obu ekip widoczna była chęć rehabilitacji za wcześniejsza niepowodzenia. Już w 3. minucie wynik mógł otworzyć Sandro Kulenović, ale jego uderzenie zatrzymał Henderson. Anglicy w odpowiedzi przeprowadzili kilka składnych akcji. Po jednej z nich wywalczyli rzut karny. "11" na bramkę zamienił debiutujący na turnieju Reiss Nelson. Napastnik Hoffenheim pewnym strzałem w prawy róg pokonał Ivo Grbica. To trafienie dodało skrzydeł Anglikom. Swoje szanse mieli Demarai Gray i James Maddison. Za każdym razem udanie interweniował blok defensywny Chorwatów. Kilka minut przed przerwą niewykorzystane szanse podopiecznych Aidy'ego Boothroyda zemściły się. Kapitalną akcję skrzydłem przeprowadził Josip Brekalo, który minął kilku obrońców i nie dał szans interweniującemu Hendersonowi.

 

Drugą połowę z impetem rozpoczęli Anglicy. Maddison zrehabilitował się za zmarnowane szanse sprzed przerwy i już w 48. minucie wykorzystał błąd chorwackiego obrońcy, dobijając piłkę po jego interwencji. Radość z prowadzenia nie trwała jednak długo, bowiem już po niespełna kwadransie znowu był remisowy rezultat. Tym razem Nikola Vlasić uderzył nie do obrony obok prawego słupka. Wynik 2:2 utrzymał się raptem osiem minut. W 70. minucie kapitalnym strzałem z dystansu popisał się Jonjoe Kenny. Chorwaci nie zamierzali odpuszczać. Dopięli swego na kilka minut przed końcem meczu. Akcję zespołową wykończył Brekalo. 

 

Anglia - Chorwacja 3:3 (1:1)

Nelson 11', Maddison 48', Kenny 70' - Brekalo 39', 82', Vlasić 62'