Liga Narodów: kolejny wygrany rollercoaster Polaków!

  • Data publikacji: 23.06.2019, 23:04

Trzeci pięciosetowy pojedynek i trzecie zwycięstwo! Polska pokonała Włochów 3:2 i zachowała szanse na awans do Final Six! Przed nimi jeszcze tylko ostatni turnieju rozgrywany w Lipsku.

 

Początek spotkania był dosyć wyrównany. Do stanu 8:8 gra toczyła się akcja za akcją. Dopiero później gospodarze odskoczyli nam na cztery punkty (12:8). Przez większość tej partii to właśnie oni prowadzili, choć Polacy starali się odrabiać straty. Ostatecznie, przez nasze błędy własne, przegraliśmy końcówkę do 23.

 

Druga partia wyglądała podobnie, jednak to podopieczni Vitala Heynena wyszli na prowadzenie - najpierw 16:11, a później 17:14. Gdy już wydawało się, że spokojnie dowieziemy przewagę do końca tej partii, na zagrywkę wszedł Simone Giannelli, który nie dość, że odrobił starty swojego zespołu, to wyprowadził go na prowadzenie 21:17! Nie przeszkodziły mu w polu serwisowym brane przez belgijskiego szkoleniowca dwa czasy i wprowadzanie nowych zawodników. Żeby tego było mało, w kolejnych akcjach sytuacja odmieniła się o 180 stopni. Aleksander Śliwka, wchodząc na zagrywkę, miał podobną serię, co Włoch! To dało nam przewagę i szansę na wykorzystanie piłek setowych, co udało nam się i wygraliśmy 25:22.

 

Trzeci set i kolejna seria rozgrywającego Włochów (9:6). Po pojedynczym bloku Macieja Muzaja zaczęliśmy odrabiać stopniowo straty (7:9). Polacy nie mogli sobie poradzić z zagrywką przeciwników i nasza strata powiększała się (11:15). Po przerwie technicznej na placu gry pojawił się Bartosz Kwolek, który zastąpił swojego imiennika - Bednorza. Gra Polaków zaczęła się bardziej "kleić", co pozwoliło na przybliżenie się do Włochów (16:17). Do wyjścia na prowadzenie przyczyniły się dwa punktowe bloki - najpierw na lewym, a później na prawym skrzydle (20:19). Końcówka to gra punkt za punkt. Dzięki wygranej przepychance Giannelliego, to Włosi mogli cieszyć się z drugiej wygranej partii 25:23

 

Polacy doskonale weszli w czwartą odsłonę tego pojedynku (8:3). Nasi rywale nie zamierzali się poddać i dzięki znakomitej zagrywce ich kapitana, doprowadzili do remisu po 9. Przez większość seta to właśnie nasza reprezentacja prowadziła. Powtórzyła się sytuacja z drugiego seta, kiedy to Włosi odrabiali straty. W końcówce znowu zrobiło się nerwowo (21:21), jednak ostatecznie to właśnie drużyna Heynena wygrała tę partię i doprowadziła do trzeciego tie-breaka w tym turnieju.

 

Ostatnia partia rozpoczęła się tak, jak pierwsze trzy. Żadna z drużyn nie odpuszczała choćby na moment. Libero zarówno polskiej, jak i włoskiej drużyny kapitalnie bronili, przez co byliśmy świadkami dobrej gry. Dzięki pojedynczemu blokowi Kochanowskiego, zmienialiśmy strony przy prowadzeniu 8:6. Po błędzie Olega Antonova w ataku, prowadziliśmy już czterema punktami. Włosi odrobili praktycznie straty, jednak w odpowiednim momencie zrobiliśmy przejście, co przyniosło nam pierwszą piłkę meczową (14:12). Mając niewielką przewagę, nie udało nam się wykorzystać dogodnych sytuacji, przez co końcówka po raz kolejny przysporzyła sporo emocji. Żadna drużyna nie odpuszczała, wiedząc, że stawką jest zachowanie szans na awans do Final Six. I tak gra toczyła się do stanu 25:23, kiedy to Kochanowski skutecznie zaatakował ze środka!

 

Włochy - Polska 2:3 (25:23, 22:25, 25:23, 21:25, 23:25)

 

Składy:

Włochy - Antonov, Argenta, Balaso, Cavuto, Giannelli, Lavia, Mazzone, Pesaresi, Piano, Pinali, Polo, Recine, Russo, Spirito

Polska - Bednorz, Bołądź, Gruszczyński, Huber, Kaczmarek, Kłos, Kochanowski, Komenda, Kwolek, Łomacz, Muzaj, Śliwka, Szalpuk, Wojtaszek