Siatkówka - LN 2019: zła passa przerwana! Polacy wygrywają z Kanadyjczykami!

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 16.06.2019, 15:18

Biało-Czerwoni zanotowali swoje pierwsze zwycięstwo na turnieju w Iranie. Po bardzo wymagającym spotkaniu wygrali z Kanadą 3:1. Tym samym wyprzedziliśmy naszych dzisiejszych rywali w tabeli i nadal mamy szansę na awans do Final Six.

 

Na zakończenie turnieju w Urmii Polacy zmierzyli się z Kanadyjczykami. Obie drużyny przegrały wcześniejsze spotkania z Rosją i Iranem. Biało-Czerwoni jednak po emocjonującym meczu wyrwali gospodarzom 1 punkt. Zdecydowanie najjaśniejszą postacią w naszej reprezentacji był Bartosz Kwolek, który, podobnie jak w spotkaniu ze "Sborną", skutecznie atakował i dzielnie walczył z blokiem rywali. Zapamiętać od tej gorszej strony dali się natomiast sędziowie spotkania, którzy podjęli mnóstwo błędnych decyzji. Vital Heynen 9 razy poddawał je kontroli "challenge" i aż 8 razy miał rację. Sędziowanie już od początku turnieju obniża poziom całej imprezy. Przykładem może być najdłuższa, 6-minutowa, weryfikacja błędu w meczu Polaków z Rosjanami. Przed dzisiejszym spotkaniem zarówno siatkarze, trenerzy jak i kibice byli więc przygotowani na dodatkową grę nerwów.

 

Obie drużyny rozpoczęły mecz swoim najsilniejszym składem, ale to Polacy pierwsi zdobyli prowadzenie - 5:2, dzięki wykorzystanym kontratakom. Wtedy na zagrywkę w kanadyjskiej drużynie wszedł Brett Walsh, który znacznie utrudnił nam przyjęcie, przez co rywale po serii punktów objęli prowadzenie 9:10. To jednak Biało-Czerwoni zeszli na drugą przerwę techniczną z 3-punktową przewagą, po mocnych, a zarazem precyzyjnych zagrywkach Kuby Kochanowskiego. Bardzo dobrze w ataku spisywał się Dawid Konarski, a świetne obrony naszego libero Kuby Popiwczaka dały Polakom wiele szans do kontrataków. Pierwszą partię zakończył Artur Szalpuk - skutecznym atakiem na 25:20.

 

W kolejnej odsłonie to Kanadyjczycy pierwsi odskoczyli na 2 oczka - 4:6, po błędzie naszych reprezentantów. Później, po zablokowanym ataku Konarskiego i wygrywających serwisach Sharone Vernon-Evansa, przeciwnicy jeszcze bardziej powiększyli prowadzenie. Polacy nie zamierzali jednak oddać seta i jeszcze przed drugą przerwą techniczną wyrównali stan na 15:15. Przy wyniku 19:18 po raz pierwszy w tej partii Biało-Czerwoni wyszli na prowadzenie, po błędzie rywali w ataku. Następnie wygrywającym serwisem popisał się Kochanowski. W końcówce Karol Kłos zaatakował jednak w aut i tablica wyników pokazała remis - 22:22. Podopieczni Vitala Heynena popełnili jeszcze kilka błędów własnych i ostatecznie to Kanadyjczycy wygrali na przewagi 25:27.

 

Trzeci set również nie zaczął się po naszej myśli. Kolejne błędy popełniał Artur Szalpuk, a przyjęcie utrudnił nam Nicholas Hoag. Kiedy na boisku pojawił się Bartosz Kwolek, Polacy odrobili stratę i na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:7. Po pojedynczym bloku naszego atakującego i skutecznych atakach ze środka nasi reprezentanci odskoczyli rywalom na 16:13. W polu zagrywki natomiast świetnie spisywał się Karol Kłos, dzięki czemu Biało-Czerwoni powiększyli przewagę na 20:15. Całą partię wygraliśmy 25:20, po błędzie w zagrywce Kanadyjczyków.

 

Czwarta partia początkowo toczyła się punkt za punkt. Swoją skuteczność obniżył jednak Dawid Konarski, co wiązało się z niewykorzystanymi kontratakami naszej drużyny. Udało się jednak wyjść na prowadzenie 14:11 przy zagrywce Kwolka. W końcowej fazie seta Kanadyjczycy zniwelowali stratę i po mocnych zagrywkach Hoaga doprowadzili do remisu 19:19. Po raz kolejny w tym meczu set zakończył się na przewagi, ale tym razem po polskim bloku i autowym ataku rywali to Biało-Czerwoni wyszli z niego zwycięsko - 28:26.

 

Na kolejny, przedostatni już, turniej fazy grupowej Polacy pojadą do Mediolanu. Tam zmierzą się odpowiednio z Argentyńczykami, Serbami oraz gospodarzami turnieju.

 

Polska - Kanada 3:1 (25:20, 25:27, 25:20, 28:26)